Artur Barciś na początku swojej kariery sporo grał w filmach. Mogliśmy go oglądać m.in. w Znachorze, a także obrazach Krzysztofa Kieślowskiego. Z czasem coraz częściej zaczął pokazywać się na małym ekranie. Największą popularność przyniosły mu role w Miodowych latach i Ranczu. W ostatnich latach spełniał się głównie w teatrze – jako aktor i reżyser.
Szczerze mówiąc, troszeczkę pogodziłem się z tym, że w żadnym filmie już nie zagram. Te postaci, w które wcieliłem się w „Miodowych latach” i „Ranczu”, tak mocno wryły się w pamięć widzów i, przede wszystkim, reżyserów, że praktycznie przestałem być obsadzany w fabułach. Nawet nie zapraszano mnie na castingi. Dlatego bardzo ucieszyłem się, gdy zaproponowano mi zagranie jednej z głównych ról w filmie „Polowanie”. A gdy dowiedziałem się, w jaką postać mam się w cielić, moja radość była jeszcze większa. Historia opisana na kartach scenariusza była ciekawa, a rola, którą mi zaproponowano – arcyciekawa. My, aktorzy, uwielbiamy przełamywać swój wizerunek i mierzyć się z bohaterami, którzy są dalecy od nas – wyznaje Artur Barciś.
Aktor w Polowaniu wcielił się w Romana Hussa – bajecznie bogatego, wpływowego i żyjącego w luksusach biznesmena. To człowiek bez zasad i kręgosłupa moralnego. Zimny, wyrachowany i zły do szpiku kości. Nienawidzi, gdy ktoś mu się sprzeciwia. Wydaje mu się, że za pieniądze może kupić wszystko i wszystkich. Stoi na czele lokalnego układu i dyskretnie trzęsie powiatem przez ludzi od niego zależnych. Rządzenie z drugiego rzędu sprawia mu ogromną przyjemność i dziką satysfakcję. Nie cofnie się przed niczym, żeby osiągnąć swój cel. Tych, którzy mu się narazili, najpierw szantażuje, a później niszczy bez skrupułów.
Czarne charaktery są ciekawsze do grania. To zawsze barwne, pełnokrwiste i bardzo złożone postaci. Ludzie przecież nie są źli tak po prostu. Coś się za tym kryje. I te powody zwykle nie są oczywiste. Wcielanie się w negatywnych bohaterów jest znacznie bardziej interesujące niż w tych pozytywnych. Jednak bałem się, czy dam radę uwiarygodnić tego człowieka – czy ludzie nie będą postrzegali mnie przez pryzmat moich wcześniejszych ról komediowych. Nie chciałbym, żeby ktoś, oglądając „Polowanie” i widząc mnie na ekranie, pomyślał, że to Norek w roli mordercy – podkreśla Artur Barciś.
O czym jest Polowanie? O tym, że każde miasteczko ma swoje tajemnice. Boleśnie przekonuje się o tym Michał Król (Michał Czernecki) –przedsiębiorca, który zostaje burmistrzem. Trafia w sam środek układu, który chce go zniszczyć. Skorumpowani urzędnicy, oszustwa finansowe i medialne manipulacje stają się jego codziennością. Musi odpierać ataki tych, którym zaszedł za skórę. W pewnym momencie zaczyna bać się o życie swoje i swojej rodziny. Mimo trudności, z którymi się mierzy, nie poddaje się, pozostaje wierny swoim ideałom i działa dla dobra lokalnej społeczności. Przyjdzie mu za to jednak zapłacić wysoką cenę. Nowy film twórców „Układu zamkniętego” wbija w fotel i trzyma w napięciu do ostatniej minuty. Choć czasem trudno w to uwierzyć, inspirowany jest prawdziwymi wydarzeniami. Ta historia mogła spotkać każdego z nas…
Film do kin w całej Polsce trafi 10 listopada.
Źródło: informacja prasowa / ilustracja wprowadzenia: Rafał Pijanski