Tom Hardy („Zjawa”, „Legend”), Idris Elba („Luther”, „Prawo ulicy”), Damian Lewis („Kompania braci”, „Homeland”), Henry Cavill („Kryptonim U.N.C.L.E.”, „Batman v Superman: Świt sprawiedliwości”)… Rola Jonathana Pine’a w „The Night Manager” – miniserii BBC, będącej adaptacją szpiegowskiej powieści Johna le Carré – sprawiła, że nazwisko Toma Hiddlestone’a („High-Rise”, „Tylko kochankowie przeżyją”) coraz częściej wymieniane jest wśród potencjalnych kandydatów do wcielenia się w Jamesa Bonda, jeśli rzeczywiście Daniel Craig („Dziewczyna z tatuażem”, „Dom snów”) nie zdecyduje się zagrać go ponownie.
Hiddleston już wcześniej wypowiadał się na temat podobieństw Pine’a i Bonda, a w niedawnej rozmowie z The Sunday Times tak odniósł się do tej kwestii:
Magazyn „Time” przeprowadził głosowanie: na liście znalazło się około stu aktorów, w tym Angelina Jolie – powiedział – Ale tak, miło jest znaleźć się w tej setce.
Choć zdania na całym świecie były mocno podzielone, aktor zalicza się najwyraźniej do obozu zwolenników zeszłorocznej części przygód agenta 007:
Jestem wielkim fanem serii. Wszyscy poszliśmy zobaczyć „Spectre” podczas zdjęć do „Kong: Skull Island” na Hawajach. Wprost uwielbiam motyw przewodni, tropy, mitologię. Uwielbiam całość. Gdybym kiedyś otrzymał tego rodzaju propozycję, byłaby to niezwykła szansa.
Hiddleston dodał także:
Doskonale zdaję sobie sprawę z fizycznych wymogów takiej roli. Spełnienie ich byłoby nie lada wyzwaniem.
Z największą przyjemnością stworzyłbym z BBC coś więcej, ale nie chcę kusić losu, zdradzając, nad czym pracujemy.
Najbliższa okazja do zobaczenia Hiddlestone’a na dużym ekranie pojawi się już ósmego kwietnia – na ekrany polskich kin wejdzie wtedy produkcja „High-Rise”, której zwiastun przypominamy poniżej:
https://www.youtube.com/watch?v=LKPghZ5cc_E
Źródło: Independent.co.uk, RadioTimes.com / Ilustracja wprowadzenia: mat. prasowe