„Strażnicy Galaktyki” mieli ogromny wpływ na cały przemysł filmowy. Koncepcja akcji zmieszanej z lekkim humorem i ciekawymi konfliktami między bohaterami stała się celem również innych twórców. Skoro w przypadku Jamesa Gunna ta metoda podziałała i widzowie tak bardzo ją polubili, dlaczego nie spróbować także w innych przypadkach?
Powód, dla którego „Strażnicy Galaktyki” stali się tak wielkim wzorem, jest chyba dość oczywisty. Choć z początku uważany za dość ryzykowany projekt, po którym nie spodziewano się zbyt wiele, film ten stał się wielkim hitem. Film zarobił w sumie 770 milionów dolarów i spotkał się z wielkim odzewem ze strony publiczności. Tak wielki sukces nie mógł być przerwany. Oczywistym jest więc, że Marvel szykuje sequel.
Mnóstwo kwestii związanych z drugą częścią wciąż jest niewiadomych. Na pewno wiemy, że w sequelu powrócą: Chris Pratt, Zoe Saldana, Bradley Cooper, Vin Diesel, Dave Bautista, Michael Rooker czy Karen Gillan. W kolejnej części do obsady dołączą: Pom Klementieff, Elizabeth Debicki, Chris Sullivan i Kurt Russell. Wśród nowych nabytków ujawniono do tej pory jedynie dwie role. Wiadomo, że Klementieff zagra Mantisa, a Russel ojca Petera Quilla.
Teraz, za pośrednictwem Heroic Hollywood oraz Variety, ogłoszono, że do obsady dołącza także gwiazda serialu „Synowie Anarchii” Tommy Flanagan. Podobno zagra on jednego z Ravagersów.
James Gunn zapowiedział, że sequel będzie „opowieścią o ojcach”. Fabuła skupi się więc w dużej mierze na relacjach Petera z jego ojcem.
„Strażnicy Galaktyki 2” pojawić mają się w kinach piątego maja 2017 roku.
Źródło: screenrant.com / Ilustracja wprowadzenia: screenrant.com