Od Siedmiu samurajów do Mad Maxa – jak dzieło Akiry Kurosawy wpływa na Hollywood?

Wszyscy już słyszeliśmy tę śpiewkę – „Wzorowałem się na Kurosawie”, „Zainspirowało mnie Siedmiu samurajów, „Bez tego filmu nie zostałbym reżyserem”. No dobrze, ale co to znaczy? Każdy twórca może rzucić nam w twarz takim sloganem, lecz jeśli nie uświadomimy sobie, w jak bezpośredni sposób arcydzieło japońskiego sztukmistrza wpływa na konstrukcję współczesnych filmów, to równie dobrze mogliby oni inspirować się kurą podskakującą na jednej nodze i ubraną w stylowe ponczo z falbankami – nikt przecież nie sprawdzi, czy to prawda. Na szczęście wśród tłumu krzyczących Youtuberów znajdą się i internauci, którzy nie tylko posiadają zdolności sprawnego montowania materiałów wideo, ale również co nieco o historii kinematografii poczytali oraz parę klasycznych pozycji w życiu obejrzeli. I to właśnie oni dostarczają nam najczęściej całkiem interesujących przeglądów, objaśniających deska po desce jak powszechnym obecnie zabiegiem w kinematografii są wszelkiego rodzaju cytaty oraz nawiązania. I nie zrozumcie mnie źle – to nie jest utyskiwanie z powodu wtórności filmu, lecz stwierdzenie faktu, który w gruncie rzeczy stanowi o istocie kina i w ogóle sztuki jako samoreprodukującego się środku wyrazu. Niemniej jednak nie znajdujecie się tutaj, aby pogrążać się w lekturze pseudofilozoficznych dyrdymałów, ale chcielibyście zapewne dowiedzieć się, gdzie to ten Akira Kurosawa i jego Siedmiu samurajów znaleźli swoje cztery ściany we współczesnym świecie. A znaleźli je w wielu miejscach. I to nawet nie cztery ściany, a od razu czterdzieści cztery. Betonowe. Pokryte fikuśną tapetą. Innymi słowy, nawiązania do Siedmiu samurajów widoczne są w niemal każdym filmie sygnowanym marką Farbyki Snów (ale nie tylko) – poczynając od animacji pokroju Dawno temu w trawie, poprzez autorskie kino Quentina Tarantino, a na gwiezdnowojennej sadze George’a Lucasa kończąc. Owe odniesienia dotykają niemal każdego aspektu dzieła filmowego, a zapożyczenia dialogowe to chyba i tak najmniejszy przejaw inspiracji Kurosawą. Zresztą zobaczcie sami:

Film dostarczony przez miłośników kina ukrywających się pod kontem Fandor na portalu Vimeo jest oczywiście jedynie zajawką, pobieżnym rzutem oka na poruszoną kwestię, lecz nawet ono wystarczy, aby zdać sobie sprawę z ogromnego wpływu Kurosawy na współczesne Hollywood. Ponadto porusza ono fascynujące zagadnienie znaczenia rozwoju kina autorskiego na kształtowanie się obecnej doby postmodernistycznego komercjalizmu filmowego, ale to już temat na odrębną rozkminę … A teraz spójrzcie jeszcze raz ile w Mad Maxie było Siedmiu samurajów!

Źródło: Vimeo/Fandor / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe

Redaktor

Najbardziej tajemniczy członek redakcji. Nikt nie wie, w jaki sposób dorwał status redaktora współprowadzącego dział publicystyki i prawej ręki rednacza. Ciągle poszukuje granic formy. Święta czwórca: Dziga Wiertow, Fritz Lang, Luis Bunuel i Stanley Kubrick.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?