Teraz oczywiście widzowie nie wyobrażają sobie innego odtwócy roli Dominica Toretto. Jednakże 17 lat temu, jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć do pierwszej części, zapewne nikt nawet nie przypuszczał, że ten ciekawie zapowiadający się projekt o ulicznych wyścigach samochodowych ewoluuje w największą oryginalną serię swoich czasów. Wtedy też jako partnera dla Paula Walkera szykowano zupełnie innego aktora, znanego dziś z 4 części Szklanej pułapki – Timothy’ego Olyphanta. Tak tę sytuacją wspomina producent Szybkich i wściekłych, Neil H. Moritz.
Pracowałem z Paulem przy filmie Sekta i dałem mu oraz Robowi Cohenowi [reżyser Sekty] scenariusz [do Szybkich i wściekłych]. Pomysł przypadł im do gustu. Zaczeliśmy szukać Doma Toretto. Włodarze studia powiedzieli, że jeśli uda nam się pozyskać Timothy’ego Olyphanta, film dostanie zielone światło… Fakt, że Tim odrzucił rolę, to najszczęśliwsza rzecz, jaka nam się przytrafiła. Choć oczywiscie to świetny aktor, ciekaw jestem, jak z nim wyszedłby film.
Co dziwne, w tamtym czasie Timothy Olyphant wcale nie był wielką gwiazdą. Występował sporo, lecz w totalnie niepopularnych filmach, a przy poważniejszych produkcjach jak Krzyk 2 czy 60 sekund dostawał piątoplanowe role. Jedyny wart uwagi obraz z jego większym udziałem to Go w reżyserii Douga Limana, aczkolwiek to wszystko wciąż śmieszny dorobek w porównaniu z doświadczeniem, jakie wtedy miał już Vin Diesel, który był po debiucie reżyserskim z bardzo dobrymi Przybłędami, gdzie również zagrał główną rolę. Gdy jeszcze do tego dodać, że na horyzoncie majaczyła też premiera Pitch Black, w którym Diesel stworzył rolę tak ikoniczną, jakiej Olyphant do dzisiaj w swojej karierze nie ma, to producent Szybkich i wściekłych faktycznie może mówić o sporym szczęściu, że jego pierwszy wybór do roli Doma nie wypalił. Ostatecznie Timothy Olyphant nigdy nie zaistniał w wysokobudżetowym kinie. Wszystkie jego cztery próby (Łowca snów, Hitman, Szklana pułapka 4, Jestem numerem cztery) skończyły się porażkami kasowymi lub artystycznymi. Przy okazji ekranizacji gry Hitman Olyphantowi udało się przejąć rolę stworzoną pod Vina Diesela, ale nie skończyło się to dobrze, gdyż produkcja zebrała niskie oceny i mało pieniążków. W ramach dalszych ciekawostek można też wspomnieć, że zaledwie 2 lata po premierze pierwszej części Szybkich i wściekłych Diesel i Olyphant spotkali się razem na planie filmu Odwet, tym razem jako adwersarze, gdzie zwycięzko ze starcia wyszedł oczywiście sławniejszy aktor. Sam obraz reżyserował natomiast F. Gary Gray, przyszły twórca ósmej części Szybkich i wściekłych, która do polskich kin wchodzi już za chwilę. I tak właśnie historia zatoczyła koło, choć w sumie nie było w niej miejsca na Timothy’ego Olyphanta.
Zobacz również: recenzja ósmej części Szybkich i wściekłych!
źródło: cinemablend.com / ilustracja wprowadzenia: kadr z filmu „Szybcy i wściekli” reż. Rob Cohen