“Londyn w ogniu” będzie niczym “World War Z” twierdzi Gerard Butler

Z okazji zbliżającej się premiery “Londynu w ogniu”, który do polskich kin trafi już 4 marca 2016 roku, do sieci wyciekają kolejne materiały promocyjne. W specjalnym materiale odtwórca głównej roli Gerard Butler opowiada między innymi, dlaczego zgodził się wystąpić w sequelu dobrze przyjętego “Olimpu w ogniu”. Według aktora ten film zaskoczył widownię staroszkolnym podejściem do tematu i udowodnieniem, że takie kino można jeszcze z powodzeniem robić w dzisiejszych czasach. Inaczej jednak sprawa przedstawia się w przypadku kontynuacji. Butler uspokaja, że fani nie zostaną zawiedzeni.

Jeśli pierwszy film jest dość dobry i ludzie chcą kolejny, to się ten kolejny robi. Odczuwaliśmy presję na sequel. Po pierwszej części byłem nieźle poobijany i sam nie wiedziałem, czy chcę się pisać na to samo po raz drugi, bo wiele mnie to kosztuje. Zapytałem, dokąd zmierzacie? Zaatakowaliście Biały Dom, wzięliście prezydenta na zakładnika. Zaczęliście z wysokiego pułapu. Nie miałem pojęcia, co więcej można zrobić i w tym tkwiło największe wyzwanie, jak uczynić film straszniejszym, bardziej ekscytującym czy zabawniejszym. Nigdy bym się nie pisał na drugą część, nie wiedząc, iż możemy przebić jedynkę.

Oczywiście szkocki aktor nie ograniczył się jedynie do lakonicznych stwierdzeń i określił dokładniej, czego nowego możemy spodziewać się po “Londynie w ogniu” w kwestii nastroju filmu.

To dopiero ekscytujące. Film drogi w Londynie. Ja i prezydent jako zaszczute zwierzęta w opustoszałym mieście. Przypomina to “World War Z” lub “28 dni później”, tak jak w filmach o zombie, w mieście nie ma nikogo i jestem tylko ja i prezydent. Nie wiemy, komu ufać, kto nas obserwuje, gdzie możemy się udać i to prowadzi do czegoś naprawdę ekscytuącego.

Jeśli chcecie poznać więcej szczegółów na temat produkcji zapraszamy do obejrzenia całego zbioru wypowiedzi Gerarda Butlera, które są dostępne w filmie poniżej.

https://www.youtube.com/watch?v=0mZgUy0s5qQ

źródło: youtube.com / ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe

 

Dziennikarz

Miłośnik prawdziwego kina, a nie tych artystycznych bzdur.
Jeśli masz ciekawy temat do opisania, pisz tutaj - [email protected]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?