Długa noc miała okazać się letnim hitem HBO. Ciężki kryminał o amerykańskim systemie sprawiedliwości z wyrazistymi postaciami nie do końca sprostał oczekiwaniom, chociaż nie można mu odmówić, że próbował.
Miniserię rozpoczyna długi odcinek, który równie dobrze mógłby posłużyć za film. To samo tyczy się zresztą finałowego epizodu. Głównym bohaterem Długiej nocy jest Nasir Khan (Riz Ahmed) – cichy, spokojny student pakistańskiego pochodzenia, który raczej stroni od problemów. Pragnąc zaspokoić swoje młodzieńcze pragnienia, kradnie taksówkę ojca, żeby dostać się na imprezę szkolnej drużyny koszykówki. Nie wiedział jeszcze, że do samochodu wsiądzie atrakcyjna Andrea (Sofia Black-D’Elia), która go uwiedzie. W jej domu para wypije alkohol, weźmie narkotyki, będzie uprawiać seks, a potem Naz obudzi się, aby znaleźć dziewczynę martwą.
Zobacz również: Na pierwszy rzut oka: Długa Noc (The Night Of)
Zawiązanie fabuły jest niezwykle banalne. Pierwszy odcinek napakowany był detalami, które później okazały się kluczowe w śledztwie i procesie chłopaka, który oczywiście został oskarżony o zabicie Andrei. Napięcie premiery budowane było stopniowo, ale powoli. Takie tempo zostało utrzymane we wszystkich ośmiu odcinkach. Podczas kolejnych epizodów mamy wrażenie, jakby śledztwo w jakże ważnej sprawie, przebiegało jeszcze wolniej, a detektyw prowadzący, dopiero pod koniec procesu wpadł na pomysł, żeby sprawdzić, co działo się z dziewczyną zanim wsiadła do taksówki.
Długa Noc jest dobrym kryminałem, ale nie wartość kryminalna jest tu najważniejsza. Przemiana, jaką przeszedł główny bohater jest niesamowita. Od przestraszonego chłopaka, który podczas pobytu w areszcie był uprzejmy i potulny, jak baranek, zmienił się w mężczyznę pewnego siebie. Brał udział w przemycaniu narkotyków do więzienia, jego ciało zaczęły „zdobić” tatuaże. To pokazuje, jak bardzo podatny był na wpływ otoczenia, jak bardzo chciał zostać zaakceptowany, a przede wszystkim przetrwać najgorszy okres swojego życia. Riz Ahmed fantastycznie sportretował oba oblicza Nasira, który już nigdy nie będzie taki, jak przed pobytem w więzieniu.
Obok głównego bohatera pojawia się też jego adwokat, Jack Stone (John Turturro), który razem Chandrą (Amara Karan) broni chłopaka. Jack jest bezpośredni, szczery i ostry. Jest to też facet nieszczęśliwy z problemami, też tymi zdrowotnymi. Turturro jest bardzo autentyczny (jego zmaganie z chorobą jest wątkiem tak interesującym, jak samo morderstwo), co tylko potwierdza, jak dobrze został obsadzony w tej roli. Długa Noc swoją wyjątkowość zawdzięcza przede wszystkim dobrze napisanym postaciom. Oprócz Naza, Jacka i Chandry, mogliśmy zobaczyć detektywa Boxa (Bill Camp) i prokurator Helen Weiss (Jeannie Berlin), którzy zdecydowanie wyróżniali się na tle innych.
Zobacz również: Hollywoodzka dekadencja
Ponadto, Długa Noc skupia uwagę na kilku ważnych problemach, które obecnie trapią amerykańskie społeczeństwo. Mowa tu o rasizmie i uprzedzeniach oraz przemęczeniu służb mundurowych i lukach w systemie sprawiedliwości. Już pierwszy odcinek zaznaczył, że dalsze również poruszą powyższe kwestie. Nasir w więzieniu, jego adwokat po drugiej stronie krat – oboje musieli się z nimi zmierzyć.
Fabuła Długiej Nocy jest spójnia. Nie ma w niej luk, a całość poprowadzona jest dość sprawnie. Kolory utrzymane są w dość ciemnych odcieniach, co tylko podkreśla ciężki i momentami depresyjny klimat miniserii. Jedynym zarzutem, jaki można mieć w stosunku do produkcji HBO jest ślimacze tempo. Zdecydowanie więcej można było pokazać, inaczej poprowadzić niektóre wątki, aby przyspieszyć odrobinę rozwój akcji. Wyglądało to trochę tak, jakby twórcy mieli świetny pomysł, ale potem pojawił się problem z napisaniem scenariusza do ośmiu odcinków. Ostatni epizod pełny jest nawiązań do poprzednich, dzięki czemu historia zatacza swego rodzaju koło. Niekwestionowanym plusem są jednak zaprezentowane postaci, dialogi, cała otoczka i wydźwięk, jaki po sobie pozostawia. Finał dobitnie pokazał, że świat, w którym żyjemy nie do końca jest czarno-biały i jest w nim miejsce również na odcienie szarości. Biorąc pod uwagę zeszłoroczną propozycję HBO z Oscarem Isaaciem – Kto się odważy – Długa Noc nieco zawodzi. Nadal pozostaje jedynie dobrym kryminałem z wątkami społecznie ważnymi.
plakat oraz zdjęcia: HBO