Chociaż znamy go jako gwiazdę kina akcji, Jason Statham kiedyś był świetnie zapowiadającym się sportowcem. Ćwiczył gimnastykę, trenował sztuki walki i… reprezentował swoją ojczyznę na Mistrzostwach Świata 1992 roku w skokach do wody (zajął tam 12 miejsce). Na szczęście dla fanów kina rozrywkowego w pewnym momencie zaczął współpracować z Guyem Ritchiem, rozpoczynając swoją karierę aktorską. Jakie role tego łysawego twardziela warto zobaczyć? Tego dowiecie się z poniższego zestawienia:
10. W obronie własnej (2013)
Jako emerytowany agent wydziału narkotykowego, bohater artykułu rozpoczyna konfrontację z dilerem panoszącym się w jego nowym miejscu zamieszkania. Twórca obrazu zdaje się czerpać z wcześniejszych produkcji Stathama, co pozwala stworzyć ciekawy, trzymający w napięciu (choć oklepany) thriller z niezłym humorem i bardzo dobrymi scenami walki.
9. Porachunki (1998)
Zbalansowana mieszanka komedii, brutalności, galopującej akcji i zwrotów akcji – to właśnie Porachunki. W takiej konwencji Statham odnajduje się dobrze jak mało kto dodając swoje zdolności do tego miksu i świetnie wkomponowując się w całą historię u boku reszty obsady. Mamy tutaj do czynienia z początkami jego kariery, co widać po tym, że reżyser nie dał aktorowi zbyt wiele pola do popisu. Statham wywiązał się ze swojego zadania bez zarzutu, sprawnie wchodząc w skórę swojego bohatera.
8. Koliber(2013)
Bezdomny weteran wojenny dostaje okazję, by przybrać inną tożsamość i zemścić się na swoich wrogach. Tutaj mamy do czynienia z dużo bardziej gorzką opowieścią niż zwykle to bywa u tego artysty. Przeciętnego widza może zaskoczyć, że Statham w nieco bardziej skomplikowanej roli radzi sobie naprawdę dobrze, z powodzeniem odgrywając bohatera będącego postacią niosącą bagaż dramatycznych doświadczeń. Wcielając się w rolę Josepha Smitha Statham z powodzeniem zaskoczył wielu sceptyków jego talentu.
7. Agentka (2015)
Statham potrafi być zabawny. W odróżnieniu od manekinów takich jak Steven Seagal zawsze potrafił wykrzesać z siebie coś więcej niż tylko groźną minę i kilku trudnych kopniaków. Jego bohaterowie choć tak podobni, zawsze dostawali jakiś indywidualny rys. W autoparodii na potrzeby Agentki potwierdził, że potrafi być naprawdę zabawny. Ten udany występ sugeruje, że na starość kariera Stathama nie wyhamuje (co spotkało wielu gwiazdorów kina akcji) bo będzie on w stanie grać trudniejsze role, nie wymagające tak wielkiej sprawności fizycznej.
6. Angielska robota (2008)
Kolejny obraz nakręcony w ogranej konwencji, tutaj różnica polega na tym, że Statham jest otoczony wianuszkiem aktorów nieznanych w Ameryce, ma więc większą szansę by zabłysnąć i skupić na sobie uwagę publiki. Angielska robota to bardzo porządne kino, z dobrym scenariuszem, humorem i całkiem solidną grą aktorską. Z pewnością jest to jeden z ciekawszych filmów w aktorskim dorobku Stathama zarówno dzięki jego popisom aktorskim, jak i dobrej pracy scenarzysty oraz reżysera.
5. Protektor (2012)
Jako były glina ratujący małą dziewczynkę z rąk uprzykrzających mu życie gangsterów, Statham pokazuje poziom, do którego nas przyzwyczaił. Z jakiego więc powodu rola Luke’a Wrighta wyróżnia się na tyle, by umieścić ją w tym zestawieniu? Sceny walki zawarte w tej produkcji są jednymi z lepszych, jakie Brytyjczyk miał okazję zaprezentować w całej swojej karierze. Dużym plusem jest też umiejętne wypluwanie z siebie zabawnych one-linerów, co pozwala widzowi jeszcze lepiej bawić się podczas seansu.
4. Przekręt (2000)
Utrzymany w lekkim tonie przekręt to kilka historii, których punktem styku stają się drogocenne diamenty. Kryminalna komedia wykorzystująca mnóstwo klisz występujących w tym gatunku w dużej mierze swoją siłę czerpie z barwnej obsady. Przebywając w gronie takich gwiazd jak Brad Pitt, Vinnie Jones, Alan Ford czy Benicio Del Toro po prostu trzeba wzbić się na co najmniej bardzo dobry poziom, żeby nie zniknąć. Statham zdecydowanie dostosował się do wysokiego poziomu kolegów i stworzył wyróżniającą się kreację ciekawego, istotnego dla produkcji bohatera.
3. Niezniszczalni (2010)
Wśród starej gwardii występującej w kinie akcji końcówki XX wieku zdecydowanie wyróżniał się na plus. Wiele innych gwiazdek nieco już przyblakło, jemu nie sposób odmówić energii wciąż widocznej na ekranie. Na pewno nie przeszkadza w tym widoczne zwrócenie większej uwagi na jego bohatera – obok postaci granej przez Stallone’a dostaje chyba najwięcej czasu. I wykorzystuje go dobrze.
2. Adrenalina (2006)
Otruty Chev Chelios dowiaduje się, że jedyną rzeczą odwlekającą jego śmierć jest podtrzymywanie wysokiego poziomu adrenaliny przez jego organizm. Właśnie dlatego zanim zdobędzie antidotum wyrusza na miasto rozpoczynając szereg szaleńczych akcji. Scenarzyści nie troszczyli się tutaj specjalnie o fabułę, dając Stathamowi naprawdę spore pole do popisu i wiele scen akcji. Okazało się to być przysłowiową wodą na młyn dla aktora, który wywiązał się ze swojego zadania znakomicie, dodatkowym smaczkiem jest to, że oprócz grania twardziela, gra tu prawdziwie bezkompromisowego dupka. Statham spełnił wszystkie oczekiwania i w roli szalejącego Cheva daje widzowi wszystko, czego może spodziewać się fan kina akcji.
1.Transporter
Kolejna produkcja współtworzona z Guyem Ritchiem i jednocześnie jeden z tych tytułów, które najbardziej kojarzą się z charakterystycznym, łysawym twardzielem. Wcielając się we Franka Millera – byłego komandosa i kierowcę przewożącego towar bez zbędnych pytań, podbił serca miłośników kina akcji. W roli twardziela, który okazuje swoją ludzką stronę Statham radzi sobie dobrze, deklasując wielu drewnianych aktorów stanowiących konkurencję w tego typu produkcjach. Oczywiście świetnie radzi sobie w scenach walki.
Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe