Gram Krysię Bączek, czyli żonę głównego bohatera, w którego wciela się Sebastian Stankiewicz. Ona całe życie by mu oddała, ale Kazik jest, jaki jest. Krysia jest bardzo wierząca i uważa, że skoro przysięgała miłość przed Bogiem, to musi być z mężem na dobre i na złe. Jej mąż kieruje się w życiu zupełnie innymi zasadami niż ona. Moja bohaterka zostaje więc, niestety, brutalnie wykorzystana przez los. Przyjdzie jej trochę pocierpieć. Nie może liczyć ani na pomoc, ani na wsparcie, ani nawet na wierność ze strony ukochanego. Ale i tak zawsze stoi za nim murem i pomaga mu, gdy zachodzi taka potrzeba. Myślę, że, mimo komediowości tego filmu, to jest to jednak tragiczna postać – mówi o granej przez siebie bohaterce Dominika Gwit.
Krysia obserwuje inne kobiety i też chciałaby być tak przebojowa, jak one. Bardzo imponuje jej Dorota grana przez Małgosię Kożuchowską. I, owszem, czasem udaje jej się wykrzesać z siebie trochę przebojowości. W pewnym momencie decyduje się odegrać na swoim mężu i utrzeć mu nosa. Gdy uda jej się to zrobić, kroczy dumna, ramię w ramię ze swoimi koleżankami, ale po powrocie do domu nadal jest tą samą Krysią, która zawsze będzie na Bączka czekać. Raz na jakiś czas odważy się i pokaże mu, kto rządzi w domu, ale tak do końca nigdy się nie zmieni – dodaje Dominika Gwit.
Gdzie diabeł nie może, tam baby pośle to oparty na faktach film, który przedstawia kulisy powstawania największych polskich fortun. W czasach, gdy w Polsce półki sklepowe świeciły pustkami, czterech mężczyzn znalazło sposób na zarabianie ogromnych pieniędzy. Choć mogłoby się wydawać, że to był męski świat, prawdziwą głowę do interesów miały kobiety. W głównych rolach, poza Dominiką Gwit, występują m.in.: Małgorzata Kożuchowska, Agnieszka Więdłocha, Paulina Gałązka, Maciej Zakościelny, Rafał Zawierucha, Mikołaj Roznerski, Michał Koterski, Paweł Małaszyński i Antoni Pawlicki.
Dominika Gwit przyznaje, że dużym wyzwaniem było dla niej wcielenie się w bohaterkę, która jest jej zupełnym przeciwieństwem. Robiła wszystko, by wiarygodnie wejść w jej skórę i zrozumieć podejmowane przez nią decyzję. Podkreśla też, że historia, która przedstawiona jest w filmie, bardzo ją zaskoczyła. Trudno było jej uwierzyć w to, że wydarzyła się naprawdę. I choć nie chciałaby, żeby czasy PRL-u wróciły, bardzo cieszy się, że na planie filmu „Gdzie diabeł nie może, tam baby pośle” mogła przenieść się w czasie do tamtych lat.
Kręciliśmy ten film latem, w czasie największych upałów, a graliśmy przecież ciężką zimę. Pamiętam, jak mieliśmy nocne zdjęcia pod hotelem Victoria w Warszawie. Temperatura nie spadała poniżej 30 stopni Celsjusza, wokół wszędzie był sztuczny śnieg, a ja miałam na sobie grube futro. Gdy padło słowo „akcja” i zaczęliśmy grać, przejeżdżał obok autobus z wieczorem panieńskim. Któraś z dziewczyn mnie zobaczyła i zaczęła krzyczeć na cały głos: „patrzcie, baba w futrze!”. Było to bardzo zabawne – wspomina aktorka.
Premiera filmu Gdzie diabeł nie może, tam baby pośle – prawdziwe historie polskich fortun już 14 października w kinach.
Źródło: informacja prasowa / ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe OLYMPUS DIGITAL CAMERA