No dobrze, na początek zdefiniujmy, co powinien mieć telewizor do grania. Niski input lag, sprawnie działający upłynniacz ruchu, minimum dwa złącza HDMI 2.1, rozdzielczość 4K. To dziś absolutna podstawa. W tym miejscu warto dodać, że z naszej perspektywy telewizor to multimedialne centrum domowej rozrywki, więc oprócz rozbudowanych możliwości gamingowych równie dobrze powinien sprawdzać się podczas domowych seansów filmowych czy maratonów serialowych.
Szybkość, płynność i precyzja
Jednym z ważniejszych czynników, który może zadecydować o przebiegu gry, jest niski input lag. Najprościej ujmując, to czas potrzebny na zarejestrowanie polecenia wprowadzonego na klawiaturze lub kontrolerze i zrealizowanie go na ekranie. Przyjmuje się, że przy wyniku poniżej 10 ms opóźnienie jest niewyczuwalne. Jak wynika z wielu testów opóźnienie jest niższe i wynosi nieco ponad 5 ms w przypadku telewizorów Samsung, takich jak np. Neo QLED QN91B.
Najnowsze konsole do gier wymagają ekranów o doskonałych parametrach – zarówno pod względem wydajności, jak i jakości obrazu. Podstawową kwestią jest złącze HDMI 2.1, które pozwoli wycisnąć maksimum możliwości konsolowych next gen’ow, osiągając rozdzielczość 4K w 120 klatkach na sekundę. Oznacza to jeszcze większą płynność obrazu w grach, większy realizm. Samsung dostaje tu dodatkowe punkty za aż 4 takie złącze we wspomnianym już QN91B.
Z perspektywy gamingowej ważnym elementem specyfikacji jest także funkcja FreeSync Premium Pro. Odpowiada ona za zwiększoną płynności animacji, a także redukcję ścinania klatek i zniwelowanie szarpania obrazu. Idąc dalej i szukając kolejnych elementów, które pomagają budować przewagę nad przeciwnikiem znaleźliśmy u Samsunga jeszcze kilka wartych odnotowania wyróżników, w tym m.in. Panel Gracza 2.0, który poprzez podręczne menu ułatwia kontrolę nad ustawieniami ekranu, bezprzewodowymi słuchawkami i innymi parametrami. Innym przykładem jest Ultra Szeroki Widok w Grach z obsługą proporcji 21:9 i 32:9. Pozwala zobaczyć więcej otoczenia naraz. Te wydawałoby się drobne ulepszenia niejednokrotnie decydują o wyniku.
Ciekawym rozwiązaniem jest także tryb Multi View, dzięki któremu będziemy mogli doskonalić nasze gamingowe umiejętności. Funkcja pozwala na podział ekranu na dwie części, z jednej strony wyświetlając ekran rozgrywki, a z drugiej – przykładowo filmy instruktażowe, które ułatwią przejście trudniejszego fragmentu gry.
To co zaskoczyło nas pozytywnie to pojawienie się w tegorocznych telewizorach Samsung dedykowanej aplikacji Xbox, która pozwala grać w chmurze – bez konieczności posiadania konsoli. Wystarczy tylko aktywny abonament Xbox Game Pass Ultimate, kontroler podłączony do telewizora za pomocą portu USB lub przez Bluetooth i stabilne łącze internetowe. Na ten moment Samsung jest jedynym producentem z taką appką. Naszym zdaniem chmura to przyszłość także dla gamingu, więc to naprawdę duża rzecz.
Nie tylko do gier
Jak przystało na domowe centrum rozrywki telewizor powinien świetnie sprawdzać się nie tylko w grach, ale także we wszystkich pozostałych zastosowaniach. Lubiany przez wielu Smart Hub Samsunga, czyli swoiste centrum sterowania w tym roku przeszedł lifting i jest jeszcze bardziej intuicyjny w obsłudze. Widzowie znajdą tu popularne aplikacje VOD, takie jak Netflix, HBO Max, Amazon Prime, Apple TV czy Disney+, która chwilę temu zadebiutowała w Polsce.