Pitbull. Ostatni pies – recenzja filmu Władysława Pasikowskiego!

Komisarz Sławek Desperski, ksywa Despero, wydział do walki z terrorem kryminalnym. Oprócz mnie w sekcji jest… ręka w górę komu łezka zakręciła się w oku na przytoczenie tych słów. Myślę, że mowa tu o całkiem sporej grupie. Grupie która, gdy dowiedziała się, jak ma wyglądać w kwestiach obsady nowy Pitbull, oniemiała ze szczęścia. Patryk Vega przywrócił do życia tę markę dwa lata temu, jednak nie sposób było nie odnieść wrażenia, że z serialem i pierwszym filmem te nowe twory łączył tylko tytuł i właśnie jego nazwisko. Trochę zawirowań, Pitbulla musiał ktoś przejąć i zrobił to człowiek nadający się do tej roboty jak mało kto. Napisał swój scenariusz, namówił do powrotu tę część starej gwardii, która nie poszła za Vegą (czyli w sumie większość) i dał nam to, na co długo czekaliśmy. Pitbulla, który stara się być w duchu serialu, a jednocześnie jak najbardziej pasować do naszych czasów. Ma to jednak zarówno ciemne, jak i jasne strony.

Zobacz również: Serialowy Pitbull, czyli co w życiu wyszło Patrykowi Vedze

Despera witamy z powrotem na akcji gdzieś na wschodzie. Nie dowiadujemy się z niej wiele ponad to, że bardzo dobrze nauczył się rosyjskiego oraz że raczej daleko mu od pałacu, czyli wcześniejszego miejsca pracy. A jako że ładnych parę lat w stolicy nie był, a w jej półświatku rządzą nowi ludzie, to będzie z niego prawdopodobnie znakomity undercover cop, czyli policjant pracujący pod przykrywką. Szczególnie jeśli do współpracy zaproszą go dwaj byli kumple.

pitbull. ostatni pies6 foto krzysztof wiktor copyright ent one investments

Historie o policjancie przebranym za bandytę to absolutnie nic nowego i Ostatni pies raczej patrzenia na temat nie zmieni. Despero wnika w środowisko przestępcze po tym, jak zamordowano Soczka, partnera Majamiego (albo raczej Majami, bo nikt tu ksywy bohatera Stramowskiego nie odmienia, nie wiem z jakich względów). Sprawę od razu przypisuje się niejakiemu Gawronowi, i to do niego policja chce się za wszelką cenę dobrać. Gawron w tym czasie układa sobie życie z Mirą i knuje kolejne interesy z Juniorem, swoim bratem.

Zobacz również: Kobiety Mafii – recenzja filmu Patryka Vegi

Fabuła nie stoi jakimiś specjalnymi zaskoczeniami, jednak nie obniża również poziomu całej produkcji. Najważniejsi są tu bowiem bohaterowie, a w szczególności (przynajmniej dla mnie jako fana serialowego Pitbulla) powracający z kinowej emerytury policjanci. Choć Metyl, Nielat i Despero to cały czas bardzo charyzmatyczna banda, dość opornie idzie im dostosowywanie się do nowych czasów. Szczególnie widać to w scenach, w których rozmawiają oni z nowym komendantem i Barszczykiem, którego znają z wydarzeń sprzed lat bardzo dobrze. Gdyby te momenty nakręcić 10 lat temu, pewnie byłyby kolejnym złotem, pełnym luzu i szczerośći, jakich na pęczki miał serial, teraz jednak nieco biją sztucznością. Dorociński na początku, będąc jeszcze w mundurze, sprawia wrażenie, jakby robił rozgrzewkę i starał się dopiero sobie przypomnieć, jak to było grać Despera. Na szczęście później już mu się to udaje.

pitbull. ostatni pies11 foto krzysztof wiktor copyright ent one investments

Oprócz wspomnianych kilku wybić z klimatu film w pierwszej części ogląda się jak dobry, choć nieco wydłużony odcinek serialu. Sprawy cały czas idą do przodu, wydarzenia ekranowe ubarwiają świetne dialogi, a intryga się zazębia. Widać tu tę nowoczesność, ale także próby oddania zasług twórczości Vegi (fantastyczny zabieg z zapożyczeniem charakterystycznej dla serialu i pierwszego filmu muzyki, zabijcie mnie, nie pamiętam czy występowała też w Nowych porządkach i Niebezpiecznych kobietach, ale raczej nie). Oczywiście tej sprzed ponad dekady, bo od ostatnich dwóch filmów tu twórcy starają się raczej odcinać, tylko kilka razy wspominając o Gebelsie i Majami. Bohaterowi Stramowskiego zostaje raz nawet wbita mocna szpila, gdy na informację, iż Soczek był partnerem Majamiego Metyl reaguje wymownym: Kogo? Jest to wyraźny sygnał, iż my tutaj mamy Despera, a Despero to inna liga. Tak jest w istocie.

Zobacz również: Recenzja filmu Pokłosie (2012) – głośnego thrillera Władysława Pasikowskiego!

Pewne wydarzenia fabularne w późniejszej części jednak sprawiają, iż pałeczkę w tej sztafecie przejmuje Doda i to ona wychodzi na pierwszy plan. Nie chciałem jej skreślać od samego początku, bo różne rzeczy w kinie już widzieliśmy, łącznie z Harrym Stylesem czy Emily Ratajkowski wypadającym na ekranie bardzo dobrze. Z Mirą Dody do tego momentu również tak było. Chowała się gdzieś na uboczu z rzadka pokazując, iż nie da sobie dmuchać w kaszę i wychodziło jej to całkiem nieźle. Jako trzymająca władzę pani gangster wypadała już jednak dużo mniej przekonująco. Reszta gangsterskiej obsady, ze świetnym Woronowiczem na czele poradziła sobie dużo równiej.

pitbull. ostatni pies3 foto maciej hachlica copyright ent one investments

Nasi ulubieni policjanci powrócili więc w solidnym sensacyjniaku. Mimo że w wielu elementach widać, że są już reliktem poprzedniej epoki i ich powrót do formy sprzed dekady nie jest raczej możliwy, wciąż potrafią dać bardzo dobrą rozrywkę. To Pitbull trochę za bardzo obdarty ze szczerości i surowości, którą oferował serial, jednak w dalszym ciągu dający się lubić. Dlatego mam dużą nadzieje, że to jeszcze nie koniec. I z tak samo dużą radością przywitałbym będący w równie niezłej formie czwarty sezon…

Redaktor prowadzący działu recenzji filmowych

Od 2015 w Movies Room, od 2018 odpowiedzialny za działalność działu recenzji filmowych. Uwielbia Wesele Smarzowskiego, animacje Pixara i Breaking Bad. A, no i zawsze kiedy warto, broni polskiego kina.

Kontakt pod [email protected]

Więcej informacji o
,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?