Recenzja filmu Pokłosie (2012) – głośnego thrillera Władysława Pasikowskiego!

Władysław Pasikowski to twórca, którego wkład w polskie kino jest naprawdę duży. Psów i Krolla nie trzeba przypominać, filmy te mają już status klasyków. Nie dziwi więc fakt, że swego czasu tak dużo osób oczekiwało jego powrotu. Od wydanego w 2001 roku Reichu do omawianego tutaj dzieła żaden film Pasikowskiego nie gościł bowiem w kinach. Gdy jednak reżyser na dobre wrócił już do kręcenia filmów, znowu mówiła o nich cała Polska. Także ze względu na trudne tematy, których się podjął. Pokłosie wywołało więc burzę w rodzimych mediach. Film często nazywano złym, oczerniającym Polaków itp. Teraz jednak, cztery lata po premierze, gdy emocje dawno już opadły, łatwiej jest go ocenić na chłodno. Wtedy dostajemy świetny, mroczny thriller, jeden z najlepszych w polskim kinie ostatnich lat.

kadr z Pokłosia

Koniecznie muszę jeszcze wspomnieć o plakacie, który widzicie powyżej, a który za każdym razem, gdy myślę o tym filmie staje mi przed oczami. Kompletnie nie pasuje on do jego konwencji, grający główne role Maciej Stuhr i Ireneusz Czop wyglądają na nim, jakby właśnie stoczyli walkę z hordą zombie, a nie rozwiązywali zagadkę swojej przeszłości. Wiem, że w filmie jest podobny kadr, jednak tam wygląda to zdecydowanie lepiej, efekt nie jest tak tani jak na plakacie.

Zobacz również: Marketingowa zadyszka. Dlaczego z polskim plakatem filmowym jest tak źle?

Rzecz opowiada o Franciszku Kalinie (Ireneusz Czop), który po dwudziestu latach spędzonych w Chicago wraca odwiedzić swego brata Józefa, a przy okazji rozwikłać kilka tajemnic z przeszłości. Wszystko dotyczy relacji polsko-żydowskich w czasie II wojny światowej. Po zakończeniu konfliktu wszystkie żydowskie gospodarstwa we wsi w niewyjaśnionych okolicznościach zostały bowiem przejęte przez Polaków. Prawda dla wielu ludzi będzie jednak niewygodna, co reszta wsi, w dość brutalny sposób opowiadając się przeciwko braciom, szybko daje do zrozumienia.

kadr z Pokłosia

Tak jak wspomniałem wcześniej, wsi w której mieszkają główni bohaterowie daleko do Wilkowyj. Powiedzieć, że atmosfera w scenach, w których bohaterowie kontaktują się z innymi mieszkańcami jest nieprzyjemna, to jak nic nie powiedzieć. Stąd bardzo szybko chciałbyś uciec, najlepiej zabierając Franciszka i Józefa ze sobą. W dodatku wszyscy są przeciw Kalinom podpuszczani przez samego wikarego. A wiadomo, jak to jest na polskiej wsi, z duchownym nigdy nie wygrasz. Andrzej Mastalerz w tej roli, choć występuje raptem kilka minut, jest świetny. Przez te krótkie chwile zdąży bowiem zohydzić swoją postać większości widzów.

Zobacz również: Powrót do przeszłości – Recenzja filmu Psy (1992)

Najbardziej pamiętne epizody w filmie należą jednak do innych bohaterów drugiego planu. Reżyser słusznie uznał, że film o tego typu tematyce najlepiej trafi do widzów, jeśli zostanie osadzony w realiach współczesnych. Zatrudnił jednak kilku aktorów weteranów, aby obsadzić ich w roli świadków wydarzeń sprzed lat. I trafił tym w dziesiątkę. Opowiadania osób czynnie biorących udział w omawianych wydarzeniach, odegrane przez Marię Garbowską (rok urodzenia 1922), Danutę Szaflarską (1915) i Roberta Rogalskiego (1920) to zdecydowanie najlepsze i najbardziej poruszające elementy filmu. Pani Danuta została nawet za tę rolę nominowana do Orła w kategorii Najlepsza Aktorka pierwszoplanowa. To akurat jest dużą przesadą, bowiem na ekranie widzimy ją mniej więcej dwie minuty, jednak nie sposób tego epizodu nie docenić. Główni bohaterowie również są sportretowani znakomicie. Do nominacji i zdobycia Orła przez Macieja Stuhra za Józefa Kalinę nie sposób się przyczepić.

kadr z Pokłosia

Wadami produkcji jest kilka nieco przesadzonych scen, wspomniany wcześniej plakat czy kilka czysto scenariuszowi niedociągnięć (na niektóre tropy bohaterowie wpadają od tak, po prostu), jednak nie jest w stanie przesłonić to oczywistych zalet filmu. To świetnie zagrany thriller, z gęstą atmosferą, niezłą intrygą i kilkoma momentami, które zjeżą włos na głowie wielu widzom. Nie mnie oceniać Pokłosie jako głos w ogólnonarodowej debacie o stosunkach polsko-żydowskich. Jako thriller jest jednak godny bardzo gorącego polecenia.

ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe

Redaktor prowadzący działu recenzji filmowych

Od 2015 w Movies Room, od 2018 odpowiedzialny za działalność działu recenzji filmowych. Uwielbia Wesele Smarzowskiego, animacje Pixara i Breaking Bad. A, no i zawsze kiedy warto, broni polskiego kina.

Kontakt pod [email protected]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?