Sony ogłosiło właśnie zestaw gier, które trafią we wrześniu do posiadaczy subskrypcji PS Plus. I tak jak w poprzednim miesiącu mamy tutaj do czynienia z naprawdę ciekawa ofertą!
Po świetnie przyjętym debiucie Fall Guys: Ultimate Knockout, który ustanowił rekord pobrań gry z usługi PS Plus Sony ponownie stawia na rozgrywkę battleroyale, a właściwie na pioniera gatunku – czyli PlayerUnknown’s Battlegrounds. Drugi tytuł z wrześniowej oferty to najnowsza odsłona kultowej bijatyki Street fighter V. Swoje umiejętności obijania twarzy będziemy doskonalić w trybie dla jednego gracza, czy lokalnym multiplayerze. Kiedy już nikt nie będzie mógł się nami równać sprawdzimy swoje możliwości w rozgrywce online.
Zobacz również: World of Warcraft: Shadowlands – szykuje się solidny dodatek!
Gry dostępne do pobrania będą już we wtorek 1 września.
Źródło: blog.playstation.com / Ilustracja wprowadzenia: mat. prasowe
Po prawie roku od premiery PlayerUnknown’s Battlegrounds na Xbox One (w ramach programu Preview), przyszedł czas na grę na konsoli Sony!
Przez wiele miesiecy PUBG był definicją Battle Royale, to ten tytuł zapoczątkował przecież boom na gatunek. Zdetronowany został przez popularność (darmoweg) Fortnite z tym trybem, a na konsolach, wszyscy, którzy wolą poważniejszą rozgrywkę, sięgnęli już po Call of Duty i ich Blackout. Nie zmienia to jednak faktu, że jeśli ktoś chce zobaczyć Battle Royale, które jest wymagające, to PUBG trzeba ograć koniecznie.
PUBG na PlayStation 4 ukaże się 7 grudnia. Jeśli zdecydujecie się na zakup przedpremierowy gry, otrzymacie strój Nathana Drake’a z Uncharted i plecak Ellie z The Last of Us. Podstawowa edycja gry to 124 PLN. Jeśli jesteście skłonni zapłacić za ten tytuł powyżej 200 PLN, dostaniecie przepustkę sezonową powiązaną z udostępnieniem nowej mapy oraz walutę w grze.
Źródło: PS Now / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe
W sieci pojawiły się plotki, że studio odpowiedzialne za stworzenie Tom Clancy’s The Division – Massive Entertaiment ma pracować obecnie nad produkcją całkowicie nowego tytułu w konwencji strzelanek battle royal.
Zobacz również: Spyro Reignited Trilogy nadchodzi!
Odnoszące ogromne sukcesy Playerunknown’s Battlegrounds i Fortnite: Battle Royale, sprawiają, że coraz więcej twórców stara się załapać na obecny trend w branży. Jak podaje portal Gamereactor, także Ubisoft chce mieć tego typu grę w swoim portfolio. Redaktorzy, powołując się na zaufane źródło, podają, że w styczniu przedstawiciele wydawcy, spotkali się z szefami studia Massive Entertaiment, zlecając im zaznajomienie się z tematyką battle royal. Zespół po przeanalizowaniu sprawy zapewnił szefów, że w krótkim czasie są w stanie stworzyć dobre dzieło w tym stylu. Wydawca, zadowolony z entuzjazmu pracowników, zlecił im dalsze prace.
Nie da się ukryć, że szwedzkie studio ma dobre podstawy do stworzenia gry battle royal. The Division, samo w sobie posiada wiele mechanik znanych z tego gatunku. Nie wiadomo, czy plotki są prawdziwe, sam Ubisoft odcina się od spekulacji, nie potwierdzając ich.
Źródło: Gamereactor.eu / Ilustracja wprowadzenia: Mat. prasowe
Wojna PUBGa i Fortnite’a trwa w zaparte. Stosunkowo niedawno Fortnite zaprezentował nam wersję mobilną Battle Royal, która zgarnęła bardzo dobre recenzje i świetnie rokuje na przyszłość. Spowodowało to pójście za ciosem PUBG Corporation, co zaowocowało odpowiednikiem dla Battlegrounds, który również wygląda imponująco!
PUBG Mobile będzie od Was wymagał dość sprawnego tabletu/smartfona i przynajmniej 2 GB ramu. Wymagania nie należą do najniższych, ale za to, jeżeli je spełnicie, to będziecie mogli cieszyć się naprawdę płynną i dobrze zbalansowaną graficznie rozgrywka. Producenci odwalili kawał dobrej roboty i gra mobilna wygląda jakby cała marka była od początku dedykowana dla urządzeń przenośnych. Poniżej możecie obejrzeć gameplay od Gamespot i przekonać się na własne oczy jak to wszystko funkcjonuje.
https://www.youtube.com/watch?v=3KO_qCEbsHA
Zobacz również: Call of Duty: Modern Warfare 2 Remastered w kwietniu?
Gra w chwili obecnej jest dostępna free-to-play zaledwie w kilku państwach, lecz pewnie już niedługo rozszerzy swój zasięg.
Źródło: gamespot.com / Ilustracja wprowadzenia: mat.prasowe
Mamy nieco nowych informacji o grze sieciowej, która jak dotąd zbiera bardzo pochlebne opinie w związku z gameplayem, choć kilka niedociągnięć związanych z m.in. funkcjonalnością serwerów jest powodem wielu skarg. Oczywiście jest to wciąż sam początek, jako że aż do aktualizacji 1.0 dnia 20 grudnia gra wciąż posiada status Early Access.
Właśnie wtedy gracze mają otrzymać dostęp do drugiej mapy – Miramar. Pierwsze jej testy można zrobić już teraz, jako że twórcy dali do niej dostęp na odpowiednim serwerze. I trzeba przyznać, że gra znowu zaplusowała, mogąc pochwalić się lokacją, która w bardzo dużym stopniu różni się od tego, w co mogliśmy dotąd zagrać. Ponadto pustynna mapa pochwalić się może sporym zróżnicowaniem, jeżeli chodzi o planowanie kolejnych potyczek czy rozpoznanie terenu.
Zobacz również: PlayerUnknown’s Battlegrounds – fala negatywnych opinii na Steam!
https://www.youtube.com/watch?time_continue=48&v=dc3BWwU3P8E
Źródło: youtube.com / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe
Playerunknown’s Battlegrounds wartko weszło w świat graczy już od samego Wczesnego Dostępu, które pojawiło się w marcu tego roku. Wszystko wskazywało na to, że gra stanie się ogromnym sukcesem i przyniesie ona wielkie zyski, co – koniec końców – się stało, ale nie do końca.
Zacznijmy od tych lepszych wiadomości – otóż PUBG sprzedało, jak podaje magazyn prasowy Bluehole, 13 mln egzemplarzy swojej produkcji, a zainteresowanie nie maleje! Duży popyt na grę spowodował utworzenie specjalnego wydziału PUBG Crop., który od teraz będzie się zajmował jedynie wspieraniem, a także rozwijaniem Playerunknown’s Battlegrounds. Wszystko to dzieje się jakby na przekór negatywnym opiniom, które zalewają ostatnimi czasy grę. Zaczęło się niewinnie, od zwykłego narzekania na system mikropłatności, który, nie oszukujmy się, nie jest mile widziany w żadnej produkcji, a w chwili obecnej grę drąży fala złych opinii od graczy z Chin.
Zobacz również: Ruiner – Polski Punisher atakuje rynek
Ostatnimi czasy Playerunknown’s Battlegrounds poszerzyło swój arsenał serwerowy, zgodnie z zamierzeniami i celami produkcji, o kolejne kontynenty. W skład tych serwerów weszły również dedykowane serwery dla graczy z Azji. Od momentu podłączenia do gry, Daleki Wschód ma wiele do życzenia odnośnie tej produkcji. Gracze nie mogą się łączyć z serwerami, przez co muszą korzystać z tych dedykowanych dla Europy czy USA. Nie jest to jednak koniec. Chińska wersja gry zawiera irytujące oprogramowanie, która wciska wszędzie, gdzie tylko jest to możliwe, reklamy. Deweloper twierdzi, że jest to część składowa Playerunknown’s Battlegrounds, przez co nie będzie działał w tym kierunku.
Pomimo złej sytuacji gry od PUBG w Azji, sprzedaje się ona wciąż nader dobrze. Wszystko wskazuje niestety na to, że producent zostanie głuchy na prośby graczy z Chin, gdyż zwyczajnie nie musi martwić się o zyski.
Źródło: dane statystyczne / Ilustracja wprowadzenia: mat. prasowe