W Rytmie Świąt - recenzja serialu. Święta, Rap i Feminizm
W Rytmie Świąt - recenzja serialu. Święta, Rap i Feminizm

W Rytmie Świąt – recenzja serialu. Święta, Rap i Feminizm

Święta, Święta, Święta! Chociaż według kalendarza mamy listopad to Netflix gwarantuje nam osiągnięcie świątecznego nastroju dość długo przed Bożym Narodzeniem. Jeśli już mentalnie bliżej wam do grudnia niż do sierpnia to platforma gwarantuje wam mnóstwo klimatycznych produkcji. Znajdziemy filmy oraz seriale z przeróżniejszą fabułą. Te w których będziemy mogli się powzruszać ale i takie co zagwarantują nam luźniejszą rozrywkę. Jednym z nich jest francuski serial W Rytmie Świąt. Jest mieszaniną wszelakich problemów społecznych, dobrą muzyką i całkiem niezłą fabułą. To wszystko jest dodatkowo okręcone magią świąt, która zadziała absolutnie na każdego – dosłownie.

W Rytmie Świąt to 3-odcinkowy francuski serial romantyczny, którego twórcą jest Henri Debeurme. Natomiast za reżyserię odpowiada Nadège Loiseau. Skupia się na historii odnoszącego sukcesy rapera Marcusa oraz ambitnej i charyzmatycznej dziennikarki Lili. Marcus poza licznymi nagrodami muzycznymi budzi wiele kontrowersji z powodu nieszanowania kobiet w swoich tekstach. Za to Lila to nieustępliwa dziennikarka, która mocno broń praw kobiet. Czy tą dwójkę z zupełnie odmiennych światów, połączy magia świąt?

Jak to bywa ze świątecznymi produkcjami, nie zawsze one należą do najambitniejszych i raczej charakteryzują się mało wymagającą fabułą. W Rytmie Świąt chociaż ze swojej nazwy nawiązuję do znanego filmu tanecznego, ma naprawdę ciekawą historię. Fabuła porusza interesujące kwestie, wątek dziennikarek feministek jest naprawdę pokazany w sposób interesujący i nienachalny. Historia Marcusa też jest wciągająca, raper podzielił społeczeństwo tuż przed świętami. Zastanawia jedno po co było z tego robić 3 odcinkowy serial?

Zobacz również: Święta u Christmasów- recenzja filmu. Its the most wonderful time of the year!

Produkcja bez wątpienia obroniła by się jako film. Niestety twórcy nie do końca byli przekonani co chcą osiągnąć czy film czy serial. Decydując się w końcu na bardzo krótki serial, w którym rozwiną każdy wątek – przecież każdy się połapie. Duża część francuskiej produkcji jest na siłę przedłużana a w niektórych miejsc irytująco przegadana. Mamy w fabule absolutnie dużo wątków gdzie przy tak krótkim czasie nie jest możliwe ich wyjaśnienie co powoduje ogromny bałagan w odbiorze.

fot. W Rytmie Świąt (2021)

Jeśli chodzi o bohaterów, jedynie godna uwagi jest główna bohaterka – Lila. Przynajmniej nie była irytująca, a i potrafiła się pokazać z bardzo charakternej strony. Pozostali z obsady nie do końca chyba czuli się w swoich rolach. Niezbyt pokazali charyzmę czy cokolwiek co mogłoby odróżnić jedną postać od drugiej. Natomiast Mel to absolutnie idealny przykład jak stworzyć głupkowatą i niedającą się polubić postać. Z jednej strony miała być czarnym charakterem, a wyszła na głupawą influencerkę. Zmarnowaną postacią jest m.in Pascal – który jest właścicielem wytwórni. Można było dodać tej postaci więcej charakteru oraz jej wątku, która mogłaby bardziej namieszać w fabule.

Podstawowym problem W Rytmie Świąt jest olbrzymia nijakość. Niby zapowiadała się fajna historia, a wyszło mocno naciągane romansidło. W zasadzie produkcja należąca do takich, których istnienie naprawdę jest zbędne. Widać, że w pogoni za świątecznym klimatem i myślą, że każda taka produkcja się sprzeda, twórcy zapomnieli, że czasami warto postawić na oryginalność. Wciskanie na siłę, akcji w Wigilie to bardzo kiepski pomysł, a prawda jest taka, że fabuła mogła by być równie dobrze osadzona w Halloween co w Walentynki.

fot. Netflix

Cóż, niestety W Rytmie Świąt pomimo zapowiadającej się fajnej historii okazało się kolejnym marnym średniakiem, w którym twórcy w pogoni za popularnością na siłę wrzucili motyw Świąt. Niestety francuski serial jest kolejną, mało oryginalną produkcją, której jedynym zadaniem może być tytuł aby coś leciało w tle. Patrząc na nowe filmy/seriale świąteczne czasami lepiej warto wrócić do klasyków, na których się nie zawodzimy.


Ilustracja wprowadzająca: fot. Kadr z serialu W Rytmie Świąt

Redaktor współprowadząca działu recenzji seriali

Entuzjastka literatury i kina. Wielbicielka odkrywania nowych seriali oraz filmów. Poza tym ogromna fanka Formuły 1 i Disneya

Więcej informacji o
,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?