Akcja serialu dzieje się w latach 1963 roku we Frankfurcie. Ewa pracuje jako tłumaczka przy okazji również pomaga rodzicom w rodzinnym interesie. Młoda tłumaczka nie oczekiwanie dostaje zlecenie aby pracować przy procesie zbrodniarzy SS. Dla Ewy jest to zupełnie nietypowa sytuacja musi się zmierzyć z okrutną prawdą o wojnie, oraz o tym co działo się w w Auschwitz. Proces nie tylko wpływa na życie zawodowe Ewy ale również ujawnia okrutną prawdę o jej własnej rodzinie.
Serial zaczyna się dość niewinnie, poznajemy Ewę jako zwykłą dziewczynę, czeka na swojego chłopaka, żyje i spokojnie pracuje jako tłumaczka od czasu do czasu pomagając swoim rodzicom. Nic w sumie nie zapowiada powagi tematu jaki ma być poruszany W niemieckim domu. Produkcja zaczyna nabierać tempa poznajemy też jednego z oskarżonych w procesie oświęcimskim – Wilhelma Bogera. Jego przedstawienie w rodzinnej atmosferze z przeświadczeniem o niewinność jest szokującym kontrastem.
W niemieckim domu to historia podejmująca próbę rozliczenia i uświadomienia kolejnego pokolenia z demonami przeszłości. Taki obraz kreuje właśnie postać Ewy, która niczego nieświadoma przychodzi na pierwsze przesłuchanie świadka. Wiele jego stwierdzeń jest dla niej obcych, dopiero jak zdaje sobie sprawę z rzeczywistego znaczenia jego słów zaczyna rozumieć. To co zapada w pamięć to moment kiedy główna bohaterka na pierwszej rozprawie słyszy czym tak naprawdę było obóz w Auschwitz. Zeznania pierwszych świadków są poruszające, skupione na dramatyzmie indywidulanych historii.
Serial ujmuje ciekawa scenografią odpowiadająca do lat w których dzieje się akcja, takim przykładem jest rodzinna restauracja należąca do rodziny Ewy. Podobnie jest z dbałością o kostiumy bohaterów, która pozwalają nam jeszcze lepiej poczuć tamte czasy. Nie mam do czynienia zbyt wiele z muzyką ale pojawia się ona w momentach które ona dopełnia, dając odczucie nie pewności, strachu czy zagubienia.
To co można zarzucić W niemieckim domu to dwa pierwsze odcinki są długie. W niektórych momentach odczuwamy dłużyzny, które wybijają nas z historii. Dość sporo wątków zostało wrzuconych od samego początku, co też rozmywa kwintesencje całej fabuły. Przejmujące zeznania są przeplatane, życiem bohaterów poza salą sądową. Jak w niektórych przypadkach jest to wskazane, ukazując nam inną stronę bohaterów. Zdarzają nam się jednak rozwinięcia historii postaci, które na samym początku nie wiele wpływają nam przebieg wydarzeń.
W niemieckim domu to poruszająca historia, starająca się przedstawić nam losy ludzi, którzy próbują rozliczyć się z krwawymi kartami historii swojej ojczyzny. Dociekanie prawdy oraz sprawiedliwość prowadzi ich nie raz do zapomnianych faktów z życia własnych rodzin. To wszystko tworzy wyjątkowy klimat, który sprawia że chcemy poznać co się stanie w następnych odcinkach.
Ilustracja wprowadzająca: fot. Disney+