W drugim sezonie serialu ponownie Max oraz jego lekarze próbują leczyć służbę zdrowia od wewnątrz, starając się sprawić żeby liczyli się pacjenci a nie ich ubezpieczenie. Ponownie lekarze z Nowego Amsterdamu będą musieli stawić czoło nie tylko siermiężnemu systemowi opieki zdrowotnej, ale również jeszcze bardziej nietypowym przypadkom medycznych. Jednak oprócz życia w szpitalu bohaterowie będą musieli się zmierzyć z problemami życia prywatnego. Max uczy się jak zostać dobry rodzicem, Floyd planuje wspólną przyszłość z Evie a Lauren walczy ze swoją przeszłością.
Pierwszy sezon zakończył się w sposób tak zaskakujący, że fani bez wątpienie nie mogli się doczekać drugiego. Twórcy zostawili naprawdę wiele niewiadomych, których również od razu nie wyjaśniają w pierwszym odcinku drugiego sezonu. Nie jesteśmy pewni żadnego rozwiązania, a scenarzyści dopiero w krótkich retrospekcjach starają nam się opowiedzieć o tych wydarzeniach. Warto również zauważyć rozwój postaci oraz ich zmianę. Śledzimy jak wydarzenia zarówno w szpitalu i ich życiu prywatnym kształtują ich na nowo. Takim przykładem jest Max, który musi połączyć pracę dyrektora szpitala oraz bycie ojcem. Również wątek Lauren Bloom, która stara się powrócić do rzeczywistości po uporaniu się z problemem swojego nałogu.
Ponownie w serialu, twórcy nie zostawiają suchej nitki na amerykańskiej służbie zdrowia oraz bezdusznej biurokracji, która odbiera ludzką twarz szpitalowi. Wytykane są błędy i zawodność systemu, gdzie po prostu niektórych na niego stać. W drugim sezonie również oberwało się koncernom farmaceutycznym, nastawionym na zysk, a nie na dostępność leków dla wszystkich. Produkcja się również odwołuje do wątków aktualnych swojego czasu jak ObamaCare.
Każdy odcinek to ponownie mieszanka wszystkiego, w której każdy znajdzie coś dla siebie. Mamy pełne melodramatyzmu odcinki, przeplatane również wzruszającą historią miłosną. Szpital Nowy Amsterdam to również momentami absolutnie dużo humoru, który udziela się każdemu. W drugim sezonie zobaczymy także odcinki zachowane klimacie filmu akcji. Po raz kolejny szpitalu nie omijają skomplikowane przypadki medyczne i zawiłe koleje losu, które ściągają pacjentów w ręce lekarzy Maxa Goodwina.
W porównaniu do pierwszego sezonu, druga odsłona produkcji składa się z 18 odcinków. Zmniejszenie liczby odcinków idzie na plus chociaż niektóre z nich są sztucznie pompowane o dość łzawe sceny, które niekoniecznie każdemu mogą przypaść do gustu. Podobnie z długością każdego odcinka, które w niektórych przypadkach mogą się aż za bardzo dłużyć.
Szpital Nowy Amsterdam po raz kolejny udowadnia, że nawet typowe tasiemce medyczne mogą zainteresować. Stanowi mieszankę wszystkiego czym nas ujęły znane i popularne seriale medyczne. Autentyczność postaci oraz aktualność i zwyczajność problemów pokazywanych w każdym odcinki sprawia, że chcemy śledzić dalsze losy ekipy z Nowego Amsterdamu. Zdecydowanie serial, który wciąga i sprawia, że czekamy na kolejne sezony.
Ilustracja wprowadzająca: fot. Kadra z serialu Szpital Nowy Amsterdam