Przed nami przygoda z kolejną ekranizacją książki Philippy Gregory – The Spanish Princess. Po The White Queen i The White Princess przyszła pora na następną opowieść o silnej kobiecie, która zapisała się na kartach historii. Katarzyna Aragońska przybyła na dwór brytyjski i zmieniła go bezpowrotnie.
To nie pierwsze telewizyjne spotkanie z postacią Katarzyny, bowiem ta pojawiła się już przy okazji Dynastii Tudorów, wtedy już jako żona Henryka. The Spanish Princess skupia się na drodze, jaką przebyła aby dostać się do Anglii, aby później zostać królową. Katarzyna ma wyjść za mąż za Artura, następce tronu, a tym samym zawrzeć sojusz pomiędzy podupadłą Anglią a bogatą Hiszpanią. Młoda Katarzyna jest świadoma swoich obowiązków, zarówno jako hiszpańska księżniczka, jak i przyszła żona króla.
Zobacz również: Tylko nie mów nikomu – recenzja wstrząsającego dokumentu Tomasza Sekielskiego o pedofilii w polskim Kościele
Pierwszy odcinek to swego rodzaju szok kulturowy. Zaczynamy w hiszpańskiej Granadzie, gdzie mieści się Alhambra. Tam zostaje nam przedstawiony kontekst historyczny, zarówno Hiszpanii, jak i Anglii. Katarzyna przygotowuje się do dalekiej podróży na północ oraz żegna się z ojczyzną, którą tak kocha. W Anglii z kolei król Henryk VII nie może doczekać się jej przybycia. Jest to szansa dla niego i reszty poddanych na odbicie się od dna – wszyscy żyją na skraju biedy i ubóstwa.
Katarzyna od początku kreowana jest, jako kobieta silna, bardzo pewna siebie (momentami nawet arogancka), przekonana o swojej wyższości wobec innych. Od początku jej pobytu w Anglii nie dostosowuje się do obyczajów tam panujących, ale od razu wprowadza swoje przyzwyczajenia i udogodnienia – jej żołnierze nie będą spać w stajni, a ona zanim pozna przyszłego męża uda się na siestę. Dopiero spotkanie z królową Elżbietą, matką Artura oraz Henryka, sprowadzą ją na ziemię i pokazują, że wcale nie jest u siebie.
Zobacz również: Na pierwszy rzut oka: Czarnobyl od HBO!
Od pierwszych minut The Spanish Princess nie trudno zauważyć przywiązania do detali – najbardziej jeżeli chodzi o stroje bohaterów. Katarzyna oraz jej towarzyszki noszą piękne, kolorowe suknie oraz ogrom biżuterii. Nawet jej matka po odbytej walce prezentuje się znakomicie i dostojnie. Taki obraz bardzo kontrastuje z szarą i spowitą deszczem Anglią.
Z historii wiadomo, jak dalej potoczy się życie Katarzyny, co nie zmienia faktu, że urozmaicona wersja telewizyjna jest warta uwagi. Charlotte Hope w tytułowej roli jest fantastyczna – co prawda jej hiszpański wypadał sztucznie – ale mówienie po angielsku z akcentem sprawia, że można jej wiele wybaczyć. Jeżeli The Spanish Princess dorówna swoim poprzedniczkom, przed nami 8 godzin świetnego serialu, pełnego zwrotów akcji i dramatów ulubionych postaci. Bo kto, nie chciałby zobaczyć młodego Henryka Tudora próbującego rozkochać w sobie Katarzynę?
ilustracja wprowadzenia: Starz