Chyba wszyscy pamiętamy parę ostatnich odcinków drugiej odsłony przygód nastolatków. Pojmano Czarną Maskę, co nie było koniecznie dobrą wiadomością dla Betty. Konflikt Węży z Ghulami nabrał rumieńców, co znakomicie widać w przedostatnim epizodzie serii. Sam finał zaskakuje, jeśli chodzi o Archie Andrewsa, który zostaje oskarżony o morderstwo. Nowy sezon skupia się na sprawie karnej głównego bohatera i nie jest to jedyny interesujący wątek.
Żałowałam, że w 2. sezonie otrzymaliśmy jako widzowie tak mało siostry Betty. Liczyłam na tą bohaterkę, która wydaje się być idealna do wprowadzenia jeszcze bardziej szokujących rozwiązań fabularnych. W premierowym odcinku widzimy jednak, że tym razem twórcy postanowili przesunąć Polly do pierwszego rzędu. Jak tajemnicza bohaterka namiesza, dowiemy się w najbliższym czasie, ale widać, że będzie się działo. Nie podobała mi się ostatnia scena, która choć wydaje się zbyt odrealniona i nie pasująca do ogólnej konwencji, zwiastuje spory zamęt. Mam tylko nadzieję, że twórcy nie pójdą w kierunku fantasy, ponieważ wtedy będzie to tylko parodia serialu.
Pojawiają się także nowi bohaterowie w szeregach Węży. Zwykli, z ich rozmów i zachowania wynika, że są nerdami. Szybko się okazuje, że pozory mylą. Dzięki ich tajemniczemu zaangażowaniu w fabułę zostajemy skierowani ponownie na kryminalne, wręcz makabryczne tory. I to właśnie najbardziej zachęca, aby w następnym tygodniu ponownie zasiąść przed ekranem. Mieliśmy już Czarną Maskę, fundatora nowych wrażeń dla całego Riverdale, a teraz czeka na nas kolejna sieć przerażających sekretów.
Otrzymujemy sporą dawkę emocji, którą świetnie widać po bohaterach – Betty, Jugheadzie, Veronice i Archiem. Epizody w sądzie są znakomicie zagrane i co tu dużo mówić, podnoszą widzom ciśnienie. Świetna jest także rozmowa Veroniki zarówno z matką, jak i ojcem. W tym sezonie prawdopodobnie również twórcy skupią się na skomplikowanych stosunkach rodziny Lodge. Pojawia się parę naciąganych, sztucznie udramatyzowanych scen, tak jak sceny nad kąpieliskiem. Archie ponownie na wszelką cenę sili się na byciu zawsze bohaterem i choć wynika to ze specyfiki jego postaci, w dużej dawce męczy.
Jest nieźle. 3. sezon najwidoczniej nie ma jeszcze serialowej zadyszki i może pokazać się od paru dobrych stron. Nie pogardziłabym także na wysunięciem paru postaci drugoplanowych na pierwszy plan (Kevin, Josie). W tym sezonie pojawić się mają mama i siostra, na co z niecierpliwością czekam. Epizod w przyszłym tygodniu może być bardzo ważny i pokaże, czy serial idzie w niepożądaną stronę, czy dobrą. Przekonamy się już niedługo!
Ilustracja wprowadzenia: The CW