Katastrofa opowiada o tajemniczym zaginięciu Lotu 716, który zapadł się jak kamień w wodę na trasie z Nowego Jorku do Londynu. Z początku nikt nie ma zielonego pojęcia, co zrobić, jako że sprawa nie miała żadnego punktu odniesienia. Nie wiadomo było nawet do końca, czy mieli do czynienia z jakiegoś rodzaju porwaniem, czy po prostu samolot rozbił się w jakimś trudniej dostępnym miejscu. I tutaj do akcji wchodzą główni bohaterowie serialu. Nad delikatną sprawą pracuje zatem Howard Lawson (w tej roli Christopher Plummer) oraz jego dawna uczennica – Kendra Malley (Archie Panjabi), była znakomita badaczka lotnictwa, która ze względu na osobistą tragedię zrezygnowała z zawodu. Ale oczywiście teraz specjalnie dla tej szczególnej sytuacji powróci, aby zmierzyć się z być może największym wyzwaniem w karierze.
Póki co obawy, że produkcja zanudzi nas analitycznymi dialogami i czekaniem na konkrety możemy przenieść między bajki. Gdy tylko akcja się rozpoczyna, rusza wielka machina. Zagadka goni zagadkę, odpowiedź na jedno pytanie zazwyczaj generuje kilka kolejnych niewiadomych. Scenarzyści od samego początku plotą sieć intryg, odkrywając co niektóre fakty i podkręcając tempo w tym całkiem porządnie jak dotąd skomponowanym thrillerze. W oczy rzuca się szczególnie bardzo konkretne podejście do tematu. Zapomnijcie o przesycie wątków i small talków, które nie wnoszą nic do wątku głównego. Plaga wielu współczesnych seriali ominęła Katastrofę. Zamiast tego twórcy pieczołowicie zajmują się tym, co najważniejsze, nie pozwalając widzom na drzemkę. Nie wszystkie posunięcia są póki co w pełni wiarygodne, ale są to potknięcia do przyjęcia. Co jakiś czas można też się lekko skrzywić od gry co niektórych postaci pobocznych. Balansowane jest to jednak przede wszystkim przez Christophera Plummera, który jak zwykle jest klasą samą w sobie.
Wstępne prognozy Katastrofy są jak najbardziej pozytywne. Nie ma co się spodziewać szumu na miarę wspomnianego na początku tekstu Lost – zwłaszcza, że serial 13 ulicy raczej nie będzie się parać rozwiązaniami paranormalnymi – ale to doprawdy solidna robota, z którą fani tego typu gatunku i konspiracyjnych teorii powinni przynajmniej sprawdzić. Choć bowiem Plummer i Panjabi dość dosadnie przyciągali widzów do tej produkcji, twórcom w żadnym razie nie można zarzucić spoczęcia na laurach.
Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe