Kitz - recenzja serialu. Śmierć w czasie ferii
Kitz - recenzja serialu. Śmierć w czasie ferii

Kitz – recenzja serialu. Śmierć w czasie ferii

Teen dramy są mocno zasilane w bibliotece Netflixa. Dość często w zasobach giganta streamingowego pojawiają się seriale młodzieżowe prawie z całego świata. Szkoła dla Elity okazała się ogromnym hitem platformy, gwarantując już kolejne sezony oddanym fanom. Przed niektórymi ciągle zaplanowany wyjazd na narty, a niektórzy mają to za sobą. Jeśli tęsknicie za górskimi klimatami, a waszą pasją są historie kryminalne w klimacie teen dramy, to Netflix jest wam w stanie zagwarantować takie połączenie. Kitz to niemiecka produkcja młodzieżowa z elementami kryminału. Bogata młodzież, piękny alpejski kurort oraz tajemnicza śmierć. Niby wszystko brzmi znajomo jednak czy Kitz porywa swoją intrygą?

Kitz to 6-odcinkowy serial skupiający się na grupce bogatej niemieckiej młodzieży oraz lokalnych mieszkańców Kitzbühel. Joseph ginie w wypadku samochodowym zaraz po wizycie u wpływowej influencerki Vanessy. Po roku Lisi, siostra Josepha decyduje się na zawiłą intrygę, aby pomścić ukochanego brata. Dziewczyna stara się przedostać do ścisłego grona niemieckiej elity, by móc wcielić w życie swój plan. Upleciona sieć intryg i sekretów prowadzi do tragedii, która zmienia życie wszystkich.

Od samego początku możemy śmiało przyznać, że historia rozpoczyna się ciekawie. Tajemnicza zbrodnia, główna bohaterka, która nie przyznaje się do tego. Pomimo że brzmi to banalnie, wciąga na pierwszy rzut oka. Szkoda tylko, że twórcy nie doceniali potencjału historii i zaczęli powielać schematy z przekonaniem, że skoro się raz sprzedało to dlaczego nie kolejny? Kitz ma sporo problemów, które prawdopodobnie ograbiły go z tytułu hitu, a ofiarowały jednie naklejkę kolejnego serialu młodzieżowego.

Zobacz również: Pozłacany Wiek – oceniamy nowy serial twórcy Downton Abbey!

Motyw zemsty został bardzo sprawnie przedstawiony: mamy zrozpaczoną siostrę, bogatą influencerkę bez serca (tak brzmi znajomo). To wszystko w otoczce naprawdę nieźle uszytej intrygi. Ogromna szkoda, że twórcy nie zdecydowali się na maxa wykorzystać tego motywu. Skupili się za to na wielu (zbyt wielu) wątkach pobocznych. Romans Kosha i Hansa, problemy z rodzicami (jak to serial młodzieżowy bez tego motywu), walka ze zrozumieniem siebie. Akcja przez to się rozmywa i zaczyna toczyć w ślamazarnym tempie. Jeden wątek, który został zbyt szybko zamieciony pod dywan to wątek Pippy – przyjaciółki Vanessy. Charakterna Pippa mogła mocna namieszać w planie Lisi, który momentami zbyt idealnie się układał.

fot. Netflix

Bez wątpienia serial broni naprawdę dobre aktorstwo. Na wyróżnienie zasługuje zdecydowanie Valerie Huber wcielająca się w Vanesse von Höhenfeldt. Jest przekonująca w swojej postaci, a z każdym odcinkiem odkrywamy zupełnie inną twarz zimnej dziewczyny z profilu na Instgramie. Początkowo, kiedy widzimy jej specyficzne podejście do życia – jak to bywa na bogatą influncerką, okazuje się, że potrafi pokazać ludzką twarz i zwyczajne problemy, z którymi zmagają się jej obserwatorzy.

Wyróżnia się również postać Lisi Madlmeyer, w którą wciela się Sofie Eifertinger. Lisi początkowo daje się poznać jako zrozpaczona po śmierci brata dziewczyna. Stopniowo poznajemy liczne oblicza jej twarzy. Od wyrafinowanej zimnej manipulatorki, po gubiącą się we własnych sidłach zwyczajną dziewczynę. Oczywiście, jej obłęd związany z chęcią odegrania się na Vanessie, może wydawać się już zbyt daleko posunięty, wiedząc, że Lisi dość specyficznie podchodzi do wydawania sądów. Jednak takie postacie dodają charakteru całej historii.

fot. Netflix

Absolutnym plusem całej produkcji są przepiękne widoki jakie możemy oglądać w Kitz. Twórcom można wiele zarzuć jeśli chodzi o prowadzenie fabuły. Jednak pod względem przedstawienia Alp z najpiękniejszej, najbardziej urokliwej  strony, bez wątpienia wyszło im to idealnie. Zdecydowanie zjawiskowe widoki.

Kitz bez wątpienia miał szansę zostać wyróżniającą się produkcją na tle innych teen dram. Niestety, okazał się jednak kolejną produkcją stworzoną już na wielokrotnie powielanym schemacie. Serial zdecydowanie chciał się obronić dobrym aktorstwem i pięknymi widokami, co może stanowić za mało wkładu na finalny sukces. Jednak co warto dodać Niemiecka produkcja to nie wymagająca rozrywka, którą można spokojnie włączyć w przypadku braku innych wyborów.


Ilustracja wprowadzająca: fot. Netflix

Redaktor współprowadząca działu recenzji seriali

Entuzjastka literatury i kina. Wielbicielka odkrywania nowych seriali oraz filmów. Poza tym ogromna fanka Formuły 1 i Disneya

Więcej informacji o
, ,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?