jeen-yuhs: Trylogia Kanye
jeen-yuhs: Trylogia Kanye

jeen-yuhs: Trylogia Kanye – recenzja dokumentu Netflixa. Droga do sławy usłana kolcami

Kanye West jest niepodważalną ikoną popkultury. Udało mu się w znaczący sposób odcisnąć swoje piętno, przede wszystkim w świecie muzyki i w branży modowej. Masa ludzi na całym świecie z wypiekami na twarzy śledziła jego karierę, przyciągnięta kontrowersjami jakie Ye potrafił wywoływać w swoim otoczeniu. Osoby nie wtajemniczone mogą mu zazdrościć sławy, pieniędzy, wpływów, tylko i wyłącznie dlatego, że nie wiedzą jaką drogę Kanye musiał przejść aby znaleźć się w miejscu, w którym jest. Teraz mamy najlepszą okazję zanurzyć się w historię kontrowersyjnego rapera i dowiedzeić się jak wyglądała jego droga na szczyt za sprawą nowego dokumentu Netflixa. Zapraszamy do recenzji jeen-yuhs: Trylogia Kanye!

jeen-yuhs: Trylogia Kanye przedstawia nam, około 20 lat z kariery Kanye Westa. Przyglądamy się temu, jak mimo przeszkód i przeciwnością losu nieustannie wspinał się na sam szczyt. Śledzimy jak od producenta, którego każdy skreślał w drodze do transformacji w rapera, staje się żywą legendą i ikoną pop-kultury. Za realizację dokumentu odpowiada Coodie, wieloletni przyjaciel Ye. Produkcja przedstawiona jest w trzech aktach trwających po około półtorej godziny.

Dzieło pasji

jeen-yuhs to twór naprawdę wyjątkowy. Nie ma to nawet nic wspólnego z tym, że obiekt zainteresowania jest ciekawy, chodzi tu o aspekt czysto realizatorski. jeen-yuhs to produkcja bardzo osobista. Coodie podąża za Westem wszędzie, praktycznie nie odstępuje go na krok. Daję to niesamowitej autentyczności, której brakuje wielu dokumentom. Nie mamy tu zlepka informacji, jakie raczyli przekazać ludzie obracający się w środowisku Kanye, tylko surowy materiał z życia Ye. Oglądając to czujemy w tym wielką pasję, a nie skok na kasę i to czyni jeen-yuhs genialnym przedstawicielem gatunku filmów dokumentalnych!

jeen-yuhs

Fot. Netflix

Wiara, motywacja, niezłomność

Wcześniej nigdy nie śledziłem życia Kanye. Jedyne co mnie interesowała to jego muzyka. Słuchałem każdy album i po prostu doceniałem jego twórczość. Dopiero teraz, wraz z premierą dokumentu o Ye zgłębiłem ten temat i nie żałuję! Jest to wspaniała, emocjonalna i motywująca opowieść, która wciąga jak bagno. Czasem zapominałem, że oglądam dokument i pochłaniałem tą produkcję niczym świetny fabularyzowany film. Myślę, że może to nawet zainteresować osoby, które nigdy nie obcowały z historią Westa.

jeen-yuhs

Fot. Netflix

Genius!

Krótkim słowem podsumowania, aby nie było wątpliwości, chciałbym napisać, że jeen-yuhs to produkcja genialna. Już od dawna nic mnie tak nie wciągnęło! Jest świetnie zrealizowany, pełen pasji i sama historia Westa jest zwyczajnie interesująca. Jeśli jesteście posiadaczami konta na Netflix, to myślę, że naprawdę warto poświęcić swój czas na ten dokument!


Ilustracja wprowadzenia: Netflix

Od wielu lat zapalony gracz, fan anime, pasjonat kina i literatury.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?