Hit & Run to 9-odcinkowy serial szpiegowski Netflixa. Jednym z jego twórców jest Lior Raz, który również wciela się w głównego bohatera Segeva Azulaya. Raza fani mogą znać z innego izraelskiego hitu – Fauda, który również dostępny jest na tej platformie. Poznajemy historię Segeva, który pracuje jako przewodnik wycieczek po Tel-Awiwie. Mieszka razem z córką i drugą żoną Danielle. Danielle jest charyzmatyczną tancerką robiąc karierę w Batsheva Dance Company. Planuje ona, krótki wyjazd do Nowego Jorku gdzie ma wziąć udział w ważnym przesłuchaniu. Jednak kobieta ginie w skutek potrącenia. Segev odrywa, że nie był to zwykły wypadek a Danielle skrywała przed nim tajemnice. Okazuje się również, że mroczna przeszłość Segeva zaczyna go ścigać.
Historia którą daje nam Hit & Run naprawdę początkowo wciąga. Mimo to, w niektórych momentach, wydaje się, że to kolejna oklepana produkcja szpiegowska. Jednak zwroty akcji zaskakują tak, że ciężko się od serialu oderwać. Niestety im dalej brniemy w serial tym bardziej mamy odczucie, że twórcy zaczęli się gubić we własnej twórczości. Stopniowo pojawia się tyle wątków, że niestety daje to wrażenie braku spójności i wykończenia całej fabuły.
Jeśli chodzi o bohaterów to należy wyróżnić charyzmatycznego Liora Raza który wciela się w Segeva. Oczywiście na pierwszy rzut oka wydaje nam się, że to typowy bohater kina akcji. Jednak ten silny i nieustępliwy bohater odchodzi często od schematu typowego bohatera i podejmuje decyzje, których po nim byśmy się nie spodziewali. Poza tym sprawnie połączył role oddanego ojca i zarazem mściciela. Również należy wyróżnić silne kobiece postacie. Zarówno Tali Shapira oraz Noemi Hicks to mocno niezależne kobiety, które idą wytyczoną przez siebie ścieżką często wbrew zwierzchnikom czy partnerom starając się pomóc Segevowi odkryć prawdę o śmierci Danielle.
Ogromną stratą dla serialu jest niezrozumiałe przyciemnianie każdej sceny. Oczywiście pościgi w nocy to typowe must have dla każdej produkcji szpiegowskiej. Tylko twórcy na siłę przyciemnili sceny, które już dzieją się w nocy oraz te które są w dzień. Ogromnie to nie sprzyja w oglądaniu serialu.
Hit & Run to, oprócz pościgów i scen walk, ciekawe porównanie życia w Izraelu i USA. Widzimy to zarówno przy sposobie życia Danielle w Tel Awiwie i jej zachowaniu, które, dla jej koleżanek, często było nietypowe. Podobnie można zauważyć przy scenach pogrzebu Danielle. W Izraelu jest to skromna uroczystość, na której najbliżsi wspominają zmarłego, natomiast pogrzeb w USA jest zaprezentowany w formie wydarzenia na którym schodzą się tłumnie wszyscy krewni.
Hit & Run to zdecydowanie typowy średniak. Będzie mu naprawdę trudno powtórzyć sukces Faudy. Mamy ciekawe postacie, interesującą historię i wciągającą intrygę. Jednak zdecydowanie pod koniec da się wyczuć lekkie pogubienie się twórców przez co serial naprawdę dużo stracił. Pomimo tego warto dać tej produkcji szansę, stanowi on miłą odskocznie o typowych amerykański seriali szpiegowski.
Ilustracja wprowadzająca: fot. Netflix