Nowa produkcja Netflixa opowiada o przygodach Trevora Bingley’a, który właśnie dostał pracę jako… opiekun domu. Jego pierwsze zlecenie wiąże się z opieką nad domem państwa Niny (Jing Lusi — Gangi Londynu) i Juliana Kolstad-Bergenbatten (Julian Rhind-Tutt – Jak wywołałem byłą żonę). Ci wyjeżdżają na wakacje i powierzają Trevorowi cały swój dobytek oraz psa Ptysia (w oryginale Cupcake). Pojawia się jednak drobniutki problem — od pierwszych chwil na terenie posesji naszemu bohaterowi towarzyszy… pszczoła. Ta jest wyjątkowo natrętna i za żadne skarby nie chce opuścić Trevora. Mężczyzna powoli traci już cierpliwość i próbuje… niekonwencjonalnych metod zabijania. Szereg kuriozalnych wydarzeń sprawia, że dom państwa Kolstad-Bergenbatten zostaje zniszczony, a Trevor trafia przed sąd. Kto ma szanse wygrać starcie Człowiek kontra pszczoła?
Rowan Atkinson znany jest ze swoich ról komediowych. Rola Trevora bardzo przypomina inne kultowe postacie stworzone przez Brytyjczyka takie jak: Jaś Fasola czy Johnny English. W tym miejscu warto zaznaczyć, że za scenariusz serialu Człowiek kontra pszczoła odpowiadał sam Rowan Atkinson oraz William Davies (seria Johnny English, Jak wytresować smoka). Reżyserią zajął się zaś David Kerr (również znany z filmów o Johnnym Englishu).
Trevor to typowy fajtłapa. Jest niczym słoń w składzie porcelany co udowodnił tuż po przejściu progu luksusowego domu. Nie wzbudził zaufania bogaczy, którzy od lat korzystali z usług innego przedstawiciela firmy House Sitters Deluxe. Lecz czego się nie zrobi dla pieniędzy! Trevor sprzedał się najlepiej jak umiał, a że nie było już odwrotu pracodawcy musieli przyjąć go pod swój dach. Oczkiem w głowie i motywacją głównego bohatera jest jego córka — Maddy. Mężczyzna o niczym bardziej nie marzy niż o wakacjach z kochającą rodziną. Te jednak, jak wszyscy dobrze wiemy, kosztują.
Zadaniem Trevora jest przede wszystkim pilnowanie rezydencji i dobytku państwa Kolstad-Bergenbatten. Nie jest to jednak zwyczajna posiadłość. To w pełni zautomatyzowany inteligenty dom. Ma nawet instrukcję! Przez natrętną pszczołę i roztargnienie Bingley’a ta szybko ulega zniszczeniu. Dokument, oprócz wskazówek do prowadzenia domu, posiadał również szereg kodów zabezpieczających, bez których ani rusz.
W tym domu mamy wszystko, o czym można zamarzyć + rzeczy, o których nawet nie śniliście. Mamy w nim, chociażby niezwykle popularne sterowanie głosowe oraz szafki i kran sterowanie gestami. Człowiek kontra pszczoła to również pewna reklama dla znanych marek, których przykłady użycia można mnożyć. Wprawne oko na pewno zauważy je wszystkie. Znajdziemy tutaj wiele sprzętów AGD, RTV oraz zabytkowe samochody.
Serial składa się z dziewięciu rozdziałów po 10-19 minut każdy. Odcinki są krótkie, a nasz bohater niewiele w nich mówi (podobnie jak słynny Jaś Fasola). Na pochwalę zasługuje jednak pomysł na realizację. Dom możemy bowiem oglądać również z perspektywy… pszczoły. Sekwencje te pojawiają się w momencie, gdy owad przechodzi do kontrataku. Serial jest dość prosty, więc ten aspekt znacząco go wyróżnia.
Humor jest tutaj bardzo różnorodny. Jednych rozbawi nieporadność głównego bohatera, drugich natomiast żart o kupie (mówi się, że one są „zawsze spoko”). Każdy znajdzie tu coś dla siebie. W serialu nie brakuje również nawiązań do innych produkcji. Atkinson powinien trzymać się z dala dzieł sztuki i antyków — te nigdy nie są bezpieczne, gdy on jest na planie i odgrywa główną role. Doskonałym przykładem easter egga z innego uniwersum może być tutaj babeczka konsumowana przez Trevora w pilocie. Bardzo podobny wypiek mogliśmy ujrzeć w piątym odcinku Jasia Fasoli z piknikiem w roli głównej.
Człowiek kontra pszczoła to produkcja prosta, łatwa i przyjemna. Jest to propozycja idealna na dłuższe popołudnie lub jako coś w tle do obiadu (chociaż może nie każdy odcinek). Ma kilka naprawdę ciekawych zwrot akcji, które zaważają na fabule. Rowan Atkinson po kilku latach przerwy powraca do aktorstwa i wychodzi mu to świetnie. Każdy fan komika i komedii powinien ją sprawdzić.
Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe