Creepshow – recenzja 2. sezonu. Nostalgii ciąg dalszy

Szymon Góraj, 28 lipca 2021

Kicz, tandeta, camp i mnóstwo zabawy konwencją – tak właśnie pokrótce można określić zarówno Creepshow z 1982 roku – kultową w wielu kręgach produkcję filmową – jak 1. sezon składającego mu hołd serialu, który premierę w Polsce miał rok temu. I o dziwo, w przeciwieństwie do bardzo wielu innych przedstawicieli gatunku, które powstały na przestrzeni lat, zdecydowanie poradzono sobie z materiałem. Teraz na AMC możemy obejrzeć 2. sezon antologii. Czy twórcy i tym razem sprostali zadaniu?

Tak jak w przypadku pierwszej odsłony, tutaj również mamy do czynienia z serią krótkich, maksimum półgodzinnych epizodów na bardzo różne tematy. Mimo to dość szybko da się rozpoznać wspólny ich schemat: ok. 10 pierwszych minut (czasem chwilę dłużej) to ekspozycja świata przedstawionego w jego „normalnej” – czasami, dla podkreślenia późniejszego efektu, skrajnie prozaicznej – wersji. No i oczywiście następnie dzieje się „to” – czyt. demony zostają wywołane, ktoś wpada w pułapkę etc., ale na tym rzecz jasna podobieństwa się kończą. Wszystko oczywiście sprowadza się do tego, że słynny tytułowy komiks zostaje ożywiony, zarzucając nas różnokolorowym tyglem pomysłów.

kadr z serialu Creepshow

Premierowy sezon poradził sobie z tematem naprawdę dobrze – momentami wręcz świetnie – radośnie bawiąc się konwencją i bezkompromisowo chwytając za kolejne gatunkowe tropy. 2. sezon Creepshow idzie zbliżoną ścieżką, ale już trochę nierównym krokiem. Startowe epizody są naprawdę porządne. Świeżo osierocony chłopiec kochający horrory i dobierający się do nietypowych figurek, by uwolnić się od sadystycznego opiekuna, historyjka o pewnej małej stacji telewizyjnej, w której pojawił się Necronomicon, znalazło się nawet miejsce na połączenie klasycznego motywu nawiedzonego domu. Potem jednak formuła się nieco wyczerpuje, a występujący od początku schemat daje się coraz mocniej we znaki.  Na szczęście na koniec mamy znowu ciekawy segment związany m.in. z wirtualną rzeczywistością.

kadr z serialu Creepshow

Ponownie charakterystyczną cechą Creepshow jest ogromny rozstrzał poruszanej tematyki. Poruszane są dość bolesne tematy, ale i zupełnie absurdalne. O tym samym można powiedzieć także w aspekcie samych odtwórców ról. Chyba jeszcze bardziej niż wcześniej aktorzy na poziomie kina klasy co najwyżej B mieszają się z całkiem wprawionym zawodowcami (np. występujący razem w jednym odcinku Ali Carter i C. Thomas Howell, ale i masa innych). Ta produkcja od początku była (i, podkreślmy, miała być) ekscentrycznym darem dla fanów ze specyficznym klimatem i poczuciem humoru, ale przy drugiej odsłonie chwilami wydaje się wręcz stawać na granicy. Czy to źle? Cóż, zależy od punktu widzenia.

kadr z serialu Creepshow

2.sezon Creepshow w dalszym ciągu stanowi interesującą rozrywkę dla fanów i nie schodzi poniżej pewnego poziomu, choć nie ma już takiej siły rażenia jak pierwsza odsłona.

Premiera serialu 29 lipca o 22:00 na kanale AMC. Kolejne odcinki w każdy czwartek o tej samej porze.

Przeczytaj więcej
Szymon Góraj Zastępca redaktora naczelnego

Miłośnik literatury (w szczególności klasycznej i szeroko pojętej fantastyki), kina, komiksów i paru innych rzeczy. Jeżeli chodzi o filmy i seriale, nie preferuje konkretnego gatunku. Zazwyczaj ceni pozycje, które dobrze wpisują się w daną konwencję.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *