Aggretsuko
Aggretsuko

Aggretsuko – recenzja 4. sezonu serialu. Zmiany w firmie

Anime to seriale charakterystyczne dla Japonii. Rozróżnić możemy naprawdę wiele rodzajów anime, a przez lata dużo tytułów nazwane zostało klasykami. Nic więc dziwnego, że tak wielka platforma streamingowa, jaką jest Netflix, też ma w swojej ofercie propozycje animacji z Kraju Kwitnącej Wiśni. Niewątpliwie jednym z najlepszych seriali z tej grupy jest oryginalne Aggretsuko. Tytuł opowiada o świecie, w którym zwierzęta żyją tak jak ludzie. Skupia się na pandzie rudej, na co dzień pracującej w księgowości. Przez trzy sezony mogliśmy obserwować, jak radzi sobie ona z życiem i przeciwnościami losu. Nieco inaczej wygląda sezon czwarty.

Do tej pory jedyną rozrywką naszej głównej bohaterki były wieczory spędzone w klubie karaoke i spotkania ze znajomymi z pracy. Jednak czas sunie do przodu, tak samo jak i fabuła Aggretsuko. Doświadczymy w serialu wielu nowości. Co prawda większość postaci będzie tymi, które już znamy. Nie zabraknie jednak nowych charakterów. To oni wywrócą świat firmy do góry nogami. Okazuje się, że poprzedni prezes firmy uległ wypadkowi i nie jest już w stanie stać na czele korporacji. Jak łatwo się zatem domyślić, na jego miejsce zostaje powołany inny prezes. Szybko wprowadza on nowe porządki. Zmienia strukturę firmy, pozbywa się niewygodnych pracowników i raz awansuje, a raz degraduje innych.

Aggretsuko

fot. zrzut ekranu z serialu Aggretsukosuko

Przy nowym prezesie zmiany dzieją się niemalże natychmiastowo. Stabilna firma, którą widzieliśmy w poprzednich sezonach, zmienia się i nic na to nie poradzimy. Jak łatwo się domyślić, znajdą się także osoby, które chcą wykorzystać szansę na awans. Jeśli będzie to okupione porzuceniem swoich ideałów i wartości, niech tak będzie. W czwartym sezonie dzieje się naprawdę dużo. Sam fakt, że zmienia się miejsce pracy i postacie, które znamy, jest czymś dużym. Jednak później okazuje się, że wewnątrz korporacji dochodzi do szemranych interesów czy korupcji, a kolejne trudne do przetrawienia fakty wychodzą na jaw. Na szczęście nadal możemy liczyć na kreskę i animacje, które już znamy, a soundtrack, dźwięki i aktorzy głosowi naprawdę pomagają w odczuciu, że to faktycznie jest kolejna odsłona tego samego serialu.

Zobacz także: Park Jurajski: Obóz Kredowy – recenzja 4. sezonu serialu. Nowa wyspa, nowe możliwości

Podsumowując, czwarty sezon Aggretsuko łatwo i szybko wprowadza nas w kontynuację przygód Retsuko i jej przyjaciół z pracy. Graficznie i dźwiękowo serial nie zmienił się i nadal kupuje swoim klimatem i postaciami. Wydarzenia, których doświadczymy w tej odsłonie anime od Netflixa, to coś, czego jeszcze nie było. Akcja wciąga, a przemiana bohaterów z odcinka na odcinek jest coraz większa. Postaci, które uznawaliśmy za dobre, okazują się złe i na odwrót. Na szczęście wszystko okraszone jest dobrym humorem, ciekawą fabułą, ładną kreską i – jak zwykle – ciężkimi dźwiękami. Historia wygląda, jakby otrzymała otwarte zakończenie. Tak faktycznie jest, bo już po napisach ostatniego odcinka widzimy napis mówiący nam, że Aggretsuko powróci z piątym sezonem.

Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe

Przede wszystkim gracz i miłośnik kina. Zakochany w MARVELu, a najbardziej w Spider-Manie. Prowadzi swój kanał YouTube, streamuje na Twitchu, montuje filmy i zbiera figurki. Takie duże dziecko.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?