26 września na kanale Fox zadebiutował pierwszy odcinek serialu Egzorcysta. Ci, którzy z rezerwą podchodzą do remakeów, sequeli i innych tego typu tworów opierających się na klasykach kina, mogę z czystym sumieniem zapewnić, że nie ma powodów do obaw. Pierwszy odcinek powinien zadowolić nawet największego sceptyka.
Pilot jest niezłym wprowadzeniem do historii, którą będziemy mieli okazję śledzić. Już od pierwszej sceny widać, że mamy do czynienia z dobrym, klimatycznym serialem, a fani oryginalnego filmu z pewnością dostrzegą kilka niespodzianek czyhających na nich w kilku scenach.
Na początku poznajemy trzy odrębne historie ludzi, których połączy jeden cel: wypędzenie demona z ciała nastolatki. Tak więc poznajemy Ojca Marcusa Brennana, który przyjeżdża do Meksyku, aby uratować opętanego chłopca. Ksiądz jest nieprzyjemnym, bezlitosnym indywidualistą, który nie zważa na reguły Watykańskie wyznaczone do odprawiania egzorcyzmów, ale pewne jest jedno. Zrobi wszystko, co w jego mocy, aby uratować osobę, która została opętana przez złe moce. Następnie poznajemy Ojca Tomasa Ortegę – progresywnego, przyjaznego księdza, prowadzącego małą parafię na przedmieściach Chicago, który zawsze jest gotów do przyjścia z pomocą potrzebującym, nawet jeśli sam boryka się ze swoimi mrocznymi sekretami. No i mamy oczywiście rodzinę, w której dochodzi do opętania. Rodzina Rance to członkowie parafii Ojca Tomasa. Wydają się normalną rodziną, jednak nie wszystko jest takie, jakim się wydaje. Głowa rodziny, Henry Rance powoli traci rozum. Najstarsza córka Katherine nie umie poradzić sobie ze śmiercią koleżanki i nie wychodzi ze swojego pokoju. Natomiast jej młodsza siostra, Casey wydaje się najnormalniejsza z całej rodziny – jest pogodna, radosna, uprzejma i próbuje pomóc swojej siostrze w ciężkich dla niej chwilach. Matka z kolei, Angela, wierzy, że coś jest w ich domu – wyczuwa demoniczną obecność. Podejrzewa, że jej najstarsza córka może być opętana. Zdesperowana, prosi o pomoc Ojca Tomasa. Ksiądz początkowo jej nie wierzy, jednak gdy dziwne sytuacje mają miejsce, a wraz z nimi pojawiają się przerażające wije, zmienia swoje nastawienie. Wszystko wskazuje na to, że demoniczne siły próbują doprowadzić do spotkania obu księży. Dlaczego? Tego pewnie dowiemy się w kolejnych odcinkach.
Pierwszy odcinek ma mroczny klimat, a fabuła wciąga od pierwszych sekund, trzyma w napięciu i ma zaskakujący finał. Produkcja jest na najwyższym poziomie. Aktorstwo, zwłaszcza Geeny Davis (mimo jej napęczniałych policzków od botoksu), znanej wszystkim dobrze z filmu Tima Burtona pt. Sok z żuka oraz znakomitego Bena Danielsa (który w serialu Pot i łzy pokazał niezły popis swoich aktorskich umiejętności), sprawiają, że serial nabiera jeszcze głębszego wymiaru.
Muszę przyznać, że dopiero w ostatniej scenie, gdy ojciec Tomas zaczyna analizować i uświadamiać sobie czego był właśnie świadkiem, i jednocześnie rozbrzmiewa znana wszystkim melodia z oryginalnego filmu, Fox mnie kupił. Był to idealny moment na zagranie właśnie tego utworu. Gdyby puścili go wcześniej, widz odczułby to jako próbę zmuszenia odbiorcy do polubienia serialu tylko dlatego, że to kontynuacja słynnego horroru. Natomiast poprzez wstawienie utworu na końcu, po zaprezentowaniu tego, co twórcy produkcji mają do zaoferowania, a także delikatnym przesłankom i odwołaniom do kultowej produkcji, melodia utwierdza widza w przekonaniu, że będzie to naprawdę dobry serial.
Troszkę zaniepokoiło mnie dwuznaczne zachowanie niektórych opętanych – nie leżą przywiązani do łóżek, powyginani, lewitujący itp. lecz zachowują się jak zwykli ludzie. Nie widać żadnych oznak opętania. Wtedy na myśl przychodzi inny serial Foxa pt. Outcast: Opętanie, który okazał się mało ciekawą produkcją. Mam nadzieję, że Fox nie pójdzie tropem tego serialu, tylko zaoferuje coś ciekawego i świeżego. Tym bardziej, że jakość obydwóch seriali znacząco się różni.
Mimo tego mankamentu, pierwszy odcinek serialu jest niezwykle obiecujący. Jak sprawy potoczą się dalej? Zobaczymy. Z niecierpliwością wyczekuję kolejnych odcinków. Gdyby cały sezon wyszedł w jednym dniu, nieprzespana noc byłaby gwarantowana.