Lucyfer powrócił! Po pięciu miesiącach czekania na drugi sezon fani serialu mogą odetchnąć z ulgą. Ich ukochany bohater wrócił na mały ekran wciąż tak samo czarujący i zabójczo przystojny jak w poprzednich odcinkach. Z resztą nie tylko to się nie zmieniło. Akcja drugiego sezonu zaczyna się praktycznie w tym samym momencie w którym skończył się pierwszy. Lucyfer i Amenadiel szukają swojej matki, Chloe wciąż nie wierzy, że jej partner jest diabłem, a Maze gdzieś zniknęła.
Jednak coś, a raczej ktoś czai się na horyzoncie. Oczywiście mowa tutaj o nowej postaci odgrywanej przez piękną Tricie Helfer. Chociaż jej bohaterka pojawiła się zaledwie przez chwilę na ekranie, to na ustach bohaterów jest już od pierwszego sezonu. Jej postać była owiana dużą dozą tajemnicy, więc praktycznie od zakończenia poprzedniego sezonu, aż wrzało w Internecie od spekulacji. No i proszę… wreszcie mamy przyjemność poznać szanowną Matkę Lucyfera. Będzie to spotkanie iście spektakularne i zmieniające pogląd na dotychczasowe relacje między głównym bohaterem i jego rodzicielką.
Zobacz również: Queen of the South – recenzja 1. sezonu serialu
Praktycznie przez cały odcinek powoli odkrywano przed nami prawdę na temat przeszłości tych dwojga. Słowo Matka brzmiało równie złowrogo co imię Voldemorta w serii o Harrym Potterze. A tu proszę – nie taki diabeł straszny jakim go malują. Ale przecież my już wiemy o tym od dawna. Nasz serialowy Lucyfer mało ma wspólnego z tym biblijnym. W końcu nie chodzi tutaj o wierność Pismu Świętemu, ale o czystą rozrywkę. A tego właśnie ta seria dostarcza.
Pierwszy odcinek sezonu drugiego jest tego najlepszym przykładem. Już od pierwszej minuty jesteśmy wciągnięci w specyficzny klimat serii. Tutaj królem jest główny bohater genialnie sportretowany przez Toma Ellisa. Reszta bohaterów skrywa się w jego cieniu. Mam wrażenie, że i w tym sezonie to się nie zmieni. Chociaż po raz pierwszy równą ciekawość co tytułowy bohater wzbudziła we mnie nowa postać. A mianowicie Ella Lopez (na zdjeciu poniżej, pierwsza z lewej), czyli nowy nabytek policji. Jej specyficzne zachowanie daje nadzieję, że może to być warta uwagi bohaterka.
Zobacz również: Na pierwszy rzut oka: 2. sezon Poldarka
Ogólnie rzecz biorąc ten odcinek daje nadzieję. Nadzieję na to, że drugi sezon może być jeszcze lepszy niż pierwszy. Pomimo, że zaczął się dość spokojnie, postawiono bardzo dużo pytań, na które mam nadzieję wkrótce dostaniemy odpowiedź. Z jednej strony jestem ciekawa jak wybrną z tego twórcy. Mam nadzieje, że pokażą nam coś nowego zamiast powielać znane już schematy z poprzedniego sezonu. Bo choć do tej pory to się sprawdzało ileż można to ciągnąć. Tym bardziej, że sprawy morderstw nie były na tyle fascynujące, a jedyną atrakcją były zdolności głównego bohatera, których używał do rozwiązania spraw. Jednak teraz kiedy staje się on coraz bardziej ludzki, całość staje pod znakiem zapytania. Dlatego mam też obawy, że serial może popaść w rutynę tak popularną przy kryminałach. Jednak póki co z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek, bo serial naprawdę ma potencjał. Oby go nie zmarnowano.
Ilustracja wprowadzenia: materiały promocyjne