Pierwszy odcinek Queen of the South obiecuje bardzo dużo. Po pierwsze, silną kobiecą postać, która jest typową antybohaterką. Po drugie, zagłębia się w świat narkotyków, którzy wszyscy bardzo lubimy oglądać. Po trzecie, trup ściele się gęsto, a kolejne epizody jawią się, jako szybkie i intensywne.
Queen of the South oparto na książce Artura Pereza-Reverte. Co ciekawe, nie jest to pierwsza adaptacja La Reina del Sur. Pierwszą z nich była telenowela produkcji Telemundo. Serial opowiada historię Teresy Mendozy (Alice Braga). Kiedy jej chłopak, handlarz narkotyków, niespodziewanie zostaje zamordowany, Teresa zmuszona jest do ucieczki. Schronienie znajduje w Stanach Zjednoczonych. Tam połączy siły z kimś z przeszłości, aby pokonać barona narkotykowego, który ją ściga. W tym czasie, kobieta posiądzie umiejętności handlu i zdobędzie strategiczną pozycję, jako szef jednego z karteli narkotykowych Ameryki.
Zobacz również: TOP 10 – Najgorsi ojcowie w serialach
Narracja pierwszego odcinka spoczywa na barkach Teresy. Epizod rozpoczyna się od jej wejścia do luksusowego domu i słów, że najważniejsze w tym biznesie jest utrzymanie się na tyle długo, aby móc cieszyć się owocami własnej pracy. Po tym, zostaje postrzelona. Następnie cofamy się do jej początków w narkobiznesie, a kolejne wydarzenia przybliżają nas do owej napaści. Teresa nie miała dobrego życia. Kiedy nowo poznany mężczyzna dopuszcza się pobicia jej alfonsa i słyszymy, że to najsłodsza rzecz, jaką ktoś dla niej zrobił, wyobraźnia podsuwa nam milion nieszczęść, jakie mogły ją spotkać.
Najłatwiej porównać Queen of the South do Breaking Bad, Narcos czy nawet Człowieka z blizną i napisać, że jest to ich kobieca wersja. Na szczęście, tak nie jest. Skojarzenia są oczywiste, zwłaszcza że fragment filmu z Alem Pacino pojawia się w trakcie odcinka, a Teresa trafia pod skrzydła doświadczonej „koleżanki”, która nauczy ją wszystkiego, co wie o przemyśle narkotykowym. Każda historia jest inna i nowa protagonistka na pewno zaoferuje zupełnie inną perspektywę, niż w wymienionych wyżej produkcjach. Teresa ma swoje powody i podejmuje odważne decyzje, które zaważą na jej życiu. Tym samym dołącza do zacnego grona antybohaterek, które w ostatnim czasie pojawiły się w telewizji. Zapewne Cersei Lannister byłaby dumna.
Zobacz również: TOP 15 – Najseksowniejsze kobiety w serialach
Niestety, pierwszy epizod nie ustrzegł się też paru błędów. Scena gwałtu, która miała wywrzeć jakieś wrażenie na widzach, nie wywołała praktycznie żadnych emocji. Od pewnego momentu odcinek jawi się, jako pościg w filmie akcji. Towarzyszy mu napięcie i adrenalina, ale nic z tego nie wynika. Jest dość przewidywalnie. Dodatkowo, narrację wydarzeń przez Teresę, można odebrać, jako chęć usprawiedliwienia jej czynów, co nie pozostawia widzom pola do interpretacji.
Niewątpliwym plusem Queen of the South jest Alice Braga. Jej Teresa jest silna, zdeterminowana i bardzo ciągnie cały serial w górę. Może się okazać, że to dzięki niej produkcja USA Network odniesie sukces. Po pierwszym odcinku widać, że nie jest to kolejna prestiżowa pozycja, którą będzie chciał zobaczyć każdy. Ale nawet do takiej nie aspiruje. Nie będzie to kolejne Narcos, ani Breaking Bad. Ale też nie chce nimi być. Queen of the South oferuje kompleksową protagonistkę, ciekawą historię i Alice Bragę, która jest znakomita.
plakat oraz zdjęcia: USA Network