Kruk. Szepty słychać po zmroku – recenzja 1. sezonu świetnego serialu Canal+!

Co roku polski rynek zalewany jest wieloma nowymi serialami, które różne stacje wciskają w swoje ramówki w celu zdobycia kolejnych widzów. Są przypadki lepsze, gorsze, ale nie będzie to odkrycie Ameryki, jeśli zaznaczę, że to Canal+ oraz HBO przodują tutaj pod względem jakości. Była Wataha, był Pakt, był Belfer, ale oto nowy lider wysunął się na prowadzenie, bowiem Maciej Pieprzyca, czyli człowiek odpowiedzialny za kryminał Jestem Mordercą  wraz z Jakubem Korolczykiem stworzyli najlepszy od lat serial w polskiej telewizji.

Znalezione obrazy dla zapytania kruk canal + zdjęcia

Po raz kolejny Polacy pokazują, że świetnie sobie radzą z kryminalnymi historiami. Po dwóch pierwszych epizodach służących nakreśleniu większości wątków, Kruk wrzucił kolejny bieg nie oszczędzając ani emocji widzów, ani tez swoich bohaterów. Do gry zaczęli dołączać nowi gracze, a na stół trafiały kolejne karty, dzięki czemu widzów zaczynał powoli składać wszystko do kupy i snuć teorie na temat kolejnych odcinków aż do wielkiego finału. Trzeba przyznać, że twórcy umiejętność dozowania napięcia opanowali świetnie. Im dalej Adam Kruk posuwał się w swoim śledztwie, tym atmosfera w Białymstoku zaczęła się robić coraz gęstsza, że można ją było kroić nożem, niczym krakowskie powietrze spowite smogiem. Mimo że pewne elementy układanki udało mi się ułożyć w połowie sezonu, to i tak przyznam, że  zakończenie zrobiło na mnie duże wrażenie. A wszystko to dzięki postaci głównego antagonisty, którego tożsamości nie chcę Wam zdradzić. jeśli jeszcze nie sięgnęliście po ten serial. Sceny, w których krok po kroku realizuje swoją wendettę, są poprowadzone fenomenalnie, a przed osobą w niego się wcielającą chylę czoła. Miał on w sobie coś z Normana Batesa z Psychozy Hitchocka połączonego z Georgem Harveyem z Nostalgii Anioła Jacksona. Większość wątków została zgrabnie zamknięta w pierwszym sezonie, zostawiając małą furtkę do kolejnego. Z jednej strony chciałbym jeszcze raz zobaczyć Adama w akcji, ale z drugiej boje się, że twórcy zachłyśnięci sukcesem w drugim sezonie zrobią coś à la Belfer, a tego bym nie chciał.

adam kruk serial żurawski canal plus

Zaangażowanie do tego serialu „nieopatrzonych” twarzy było strzałem w dziesiątkę. W zasadzie ciężko komukolwiek z dorosłej obsady cokolwiek zarzucić, gdyż odegrali swoje postacie idealnie. Michał Żurawski w głównej roli jest perfekcyjny, a pokazując nam na ekranie niejednoznaczność swojego bohatera zmagającego się z traumami przeszłości oraz uzależnieniem od środków przeciwbólowych, czy psychotropów. Nie jest to bohater, którego da się z miejsca polubić, ale jednocześnie ciężko mu nie kibicować w kolejnych poczynaniach, które niekiedy można podać w moralną wątpliwość, bo widzimy, że w mieście pełnym nieprawości, on jest tym ostatnim bastionem prawa. Nieodłączną częścią jego życia jest przyjaciel Sławek, który niczym złe alter ego nierzadko sprowadza go na złą drogę. Znany z pierwszego sezonu Belfra Cezary Łukaszewicz również dostaje tutaj spore pole do popisu i w niczym nie ustępuje swojemu koledze z planu. Pomimo tego że relacja Adama i Sławka nie należy do tych najzdrowszych, to panowie świetnie się uzupełniają tworząc naprawdę fantastyczny duet.  

Znalezione obrazy dla zapytania kruk sławek

Na drugim planie mamy ogrom ciekawych postaci od policyjnych nacjonalistów, niebezpiecznych mafiozów po wielu innych wymęczonych życiem mieszkańców Podlasia. Na duże uznanie zasługują tutaj Andrzej Zaborski, Jerzy Schejbal, Mariusz Jakus oraz Marcin Bosak. Ich bohaterowie mają sporo za uszami, a wątki z nimi związane świetnie sie przeplatają tworząc zgrabną całość. Nie oznacza jednak, że w szarym, smutnym Białymstoku nie ma miejsca dla pozytywnych osób. A taką z pewnością jest pewna starsza pani grana przez Zofię Plewińską. Poczciwa staruszka nie tylko jest łącznikiem między rzeczywistością a światem nadprzyrodzonym, ale także w wielu momentach wprowadza sporo ciepła do tej mrocznej historii.

https://www.youtube.com/watch?v=rLhbttuId6o

Sama fabuła nie wypadłaby tak świetnie, gdyby nie specyficzny klimat produkcji. Twórcy odpowiedzialni za zdjęcia, scenografię i muzykę odwalili kawał dobrej roboty, a wybranie Podlasia jako lokacji, w której akcja serialu ma miejsce było wspaniałym posunięciem. Jest tutaj wiele kadrów, które chciałoby się oprawić w ramkę, za co pochwalić trzeba Jana Holoubeka. Muzyka Bartosza Chajdeckiego również wprowadza tutaj pewną sielskość, a Kołysanka tego autora jest jedna z najlepszych rzeczy, jakie słyszałem ostatnimi czasy w telewizji. W Kruku świat realny świetnie przenika się z duchowym. Czuć, że twórcy inspirowali się tutaj w dużej mierze skandynawskimi kryminałami, a także serialami Detektyw oraz Twin Peaks i wyszli z tego obronną ręką, kreując Białystok jakby zatrzymany w czasie na latach 90.

Kruk. Szepty słychać po zmroku jest ewidentnie produkcją, po którą warto sięgnąć, żeby przekonać się chociażby, że polska telewizja stale się rozwija i niekiedy zaczyna dorównywać zagranicznym produkcjom. Jedyne co jeszcze w Kruku trzeba poprawić to dźwięk, przez który dialogi bywają momentami niesłyszalne. Na minus zaliczyć muszę także niestety dziecięcą obsadę pojawiającą się w retrospekcjach. Nie wymagam tutaj poziomu młodych aktorów ze Stranger Things, ale można było zrobić to lepiej. Nie mniej jednak nowa pozycja od Canal+ to serial bardzo dobry o wspaniałym klimacie, ciekawych postaciach i świetnie napisanej intrydze, który mimo powolnego startu niesamowicie wciąga.

Ilustracja wprowadzenia: Olaf Tryzna / Canal+

Redaktor

W kinie szuka pozycji, która przebije Pulp Fiction, w telewizji - Breaking Bad oraz Rodzinę Soprano, w świecie gier - serie Bioshock oraz God of War.
Kontakt: [email protected]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

blob pisze:

Recenzja wydaje się ok, ale proszę o jedno, nie rób z Holoubka ubeka. Jego nazwisko odmienia się : Holoubka, a nie Holoubeka.

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?