Na pierwszy rzut oka: 4. sezon Sposobu na morderstwo

Po szybach spływają krople deszczu, wiatr dudni w uszach, a złote liście sprawiają, że przejście przez park może być równie urokliwe co śliskie. Mamy jesień, a ta pora roku od kilku lat stoi dla mnie pod znakiem Sposobu na morderstwo. Ten rok nie jest wyjątkiem od tej reguły. Po wakacyjnej przerwie serial powrócił i swoim pierwszym odcinkiem zarysował nam ideę na sezon czwarty i postawił kolejne, wielkie pytanie.

how to get away with murder go cry somewhere else

W pierwszym odcinku twórcy postanowili odkryć przed nami stan emocjonalny Keating Four. Michaela goni za sukcesem i próbuje ciągnąć za sobą szaleńczo zakochanego w niej Ashera, Connor wiąże plany na przyszłość z Olivierem – ale jeszcze nie chce brać ślubu, a Laurel wciąż przeżywa śmierć Wesa, choć nie w tak przejrzysty i jednoznaczny sposób jak sezon temu. Jednak większość odcinka spędzamy z Annalise i jej chorującą na demencję matką. Te sceny usilnie próbują wydobyć z widza łzy serwując „wzruszające” sceny w stylu This is Us, jednak twórcy popełnili tu duży błąd – widzowie nie są związani z postacią matki prawniczki.

I’m Going Away wydaje się małym, nagrodowym haczykiem – brak jakiegokolwiek aktorskiego manieryzmu Violi Davis wciąż robi na mnie piorunujące wrażenie, ale to sceny z Karlą Souzą wywołały u mnie więcej emocji. Po odejściu aktora grającego Wesa (Alfie Enoch) Laurel stała się nową, pierwszoplanową postacią i w odróżnieniu od poprzedniego sezonu robi się coś więcej oprócz szlochania za ukochanym – planuje krwawą zemstę. Bez wątpienia załamanie nerwowe bohaterki jest głównym tematem tego sezonu i do niego też może odnosić się jego spoilerowe, „hasztagowe” pytanie.

how to get away with murder season 4 episode 1

Część zdjęciowa odcinka nie zwiastuje estetycznego sezonu. Brak tu czegoś innowacyjnego, co nie byłoby kadrem wyjętym z podręcznika studenta grupy filmowej. Na plus działa muzyka, w tle rozbrzmiewa kilka nowych kompozycji i tradycyjnie – fantastyczna piosenka na koniec.

Mimo tego, że pierwszy odcinek nowego sezonu Sposobu na morderstwo nie jest czymś nowym to cieszy fakt, że reżyser postanowił lekko zarysować kilka wątków przed ruszeniem z kolejną intrygą. Moje jedyne obawy opierają się na tym, że od poprzednich odcinków ciężko było się oderwać – w wypadku nowego epizodu kilkukrotnie wstałam od ekranu. Oglądanie Keating Four na osobności jest interesujące, ale to w oglądaniu grupy współpracującej razem przy kolejnych sprawach tkwi sekret dynamiki tego serialu. Oby rozejście się bohaterów na swoje strony nie zwiastowało jej zmiany, a mozolne tempo akcji było przygotowaniem przed jazdą bez trzymanki.

Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe

Stały współpracownik

Nastolatka wychowana przez Hollywood. Uwielbia szeroko pojętą popkulturę i sztukę. Jeżeli spotkalibyście się na ulicy pewnie gloryfikowałaby Nintendo i gry ekskluzywne Playstation, a jakbyś poprosił ją o polecenie filmu to zasugerowałaby seans "The Florida Project". Wierny żołnierz batalionu Archie Comics.

Więcej informacji o

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?