Na pierwszy rzut oka: 1. sezon The Last Tycoon

The Last Tycoon po pierwszym odcinku nie wyróżnia się niczym szczególnym. Kulisy działania branży filmowej w jej złotej erze mieliśmy okazję zobaczyć już w nowej produkcji Ryana Murphy’ego, Feud: Bette and Joan. Czy wielkie nazwiska pomogą serialowi Amazon wybić się ponad przeciętność?

The Last Tycoon został oparty na powieści Scotta Fitzgeralda, która w Polsce znana jest pod tytułem Ostatni z wielkich. Głównym bohaterem serialu jest Monroe Stahr (Matt Bomer), młody i odnoszący sukcesy producent filmowy w latach 30. ubiegłego wieku. Mężczyzna musi znaleźć równowagę pomiędzy oczekiwaniami branży, tym co robią jego rywale i czego wymagają od niego współpracownicy i szef, Pat Brady (Kelsey Grammer). Dodatkowo Stahr chce zrealizować film o swojej tragicznie zmarłej żonie, Minnie Davis (Jessica De Gouw), która była wielką gwiazdą Brady-American. We wszystko jak zawsze zamieszane są kobiety, a za Monroe będą biegać aż trzy.

Zobacz również: Na pierwszy rzut oka : 7. sezon serialu W garniturach (Suits)

Teoretycznie Stahr ciągle opłakuje jeszcze żonę, ale praktycznie swoim zachowaniem przyciąga do siebie płeć piękną. Po pierwsze córkę swojego szefa, Celię (Lily Collins), która chce zostać producentką filmową i bardzo zależy jej na aprobacie ze strony starszego, bardziej doświadczonego i przystojnego kolegi. Do drugie Kathleen (Dominique McElligot), bardzo podobna do jego żony kobieta, na której Stahr nie robi takiego wrażenia, jakby tego chciał. Po trzecie żona Pata Brady’ego, czyli Rose (Rosemarie DeWitt ), z którą młody amant ma romans. Trzy kobiety w różnym wieku, z innymi ambicjami, a wygląda na to, że główny bohater zainteresuje się tą najbardziej niedostępną.

Niestety Monroe Stahr nie wypada najlepiej. Pierwszy odcinek stawia go w świetle człowieka bardzo powierzchownego, ale z silnymi przekonaniami politycznymi. Z jednej strony próbuje zrobić wrażenie na nowo poznanej kobiecie, z drugiej stawić opór niemieckiej kontroli nad amerykańskim kinem. Lepiej został przedstawiony jego „rywal” grany przez Kelseya Grammera. Co prawda, momentami może sprawiać wrażenie wrogo nastawionego i robiącego wszystko dla pieniędzy, ale na pewno kryje się tutaj bardziej złożona postać niż to, co pokazano w pierwszym odcinku.

Zobacz również: Przyjaciele z uniwerku – recenzja 1. sezonu

Premiera The Last Tycoon jest jedynie wprowadzeniem. Pierwsza godzina już zdradziła dużo, co do wątków, które zdominują fabułę. Wiemy też, jakie relacje panują pomiędzy bohaterami serialu. Ważną częścią tej historii będzie również polityka, traktowanie Żydów oraz różnice społeczne, które bardzo dobrze zobrazuje obóz obok studia Brady-American. Za sprawą postaci granej przez Lily Collins otrzymamy również coś na kształt niezależnej kobiety, która za wszelką cenę będzie chciała udowodnić mężczyznom, że kobieta również może wykonywać zawód przeznaczony przede wszystkim dla nich.

Pierwszy odcinek The Last Tycoon nie szokuje i pozostawia swego rodzaju niedosyt, przez który mamy ochotę sięgnąć po więcej. Pytanie tylko, czy kolejne epizody nas nie rozczarują? Przy tak zacnej obsadzie można założyć, że powinno być dobrze, ale czy tak będzie?

ilustracja wprowadzenia: Amazon

Redaktor

Większość wolnego czasu spędza na oglądaniu seriali i pisaniu o nich.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?