Scandal – recenzja 6. sezonu

Z powodu ciąży Kerry Washington szósty sezon serialu Scandal był krótszy i liczył 16 odcinków. Podjęcie decyzji o skróceniu było najlepszym, co mogło się produkcji ABC przydarzyć.

Szósty sezon jest, po części, początkiem końca. Po pierwsze został wybrany nowy prezydent. Oczywiście przy okazji tego wydarzenia doszło do kilku innych, które po komplikacjach doprowadziły pierwszą kobietę do gabinetu owalnego. Pożegnamy więc prezydenta Granta, a Olivia (Washington) rozwiąże kolejną wielką tajemnicę, która przez tygodnie terroryzowała Waszyngton.

Zobacz również: Designated Survivor – recenzja 1. sezonu

W szóstym sezonie Olivia nie zajmuje się już sprawami niemożliwymi do rozwiązania. Nie ma sławnych klientów, którym trzeba uratować życie. Jest ona i jeden cel – umieścić Mellie w Białym Domu i zostać jej najbliższym doradcą. Transformacja, jaką przechodzi w tym sezonie główna bohaterka jest bardzo zaskakująca. Owładnęła ją żądza władzy. Z uporem maniaka szukała winnego wydarzeń z pierwszego odcinka, powoli zatracając w sobie swoją integralność. Liv nie zważała już na to czy łamie prawo, na problemy natury etycznej, robiła po prostu to, co się od niej oczekiwało albo to, co musiało być zrobione. W dwóch ostatnich odcinkach pokazała swoją drugą, ciemną stronę. Popularny biały kapelusz, do którego często się odnosiła, teraz został odwieszony do szafy i zapewne już go nie ujrzymy. Biorąc pod uwagę, jak bardzo gardziła swoim ojcem i jego działaniami, teraz pokazała, że po prostu stała się nim.

Fabuła na przestrzeni 16 odcinków była prowadzona dość sprawnie. Co prawda, kolejny raz po Blefie, Shonda Rhimes postanowiła kilka razy rozwiązać tę samą tajemnicę. Najpierw w połowie sezonu poznaliśmy jednego winnego, potem kolejnych, w przedostatnim odcinku padło na jeszcze inną osobę, aby ostatecznie w finale zaprezentować widzom, kto stał za tegoroczną łamigłówką. Umieszczenie Mellie na stanowisku prezydenta było dość przewidywalnym posunięciem. Chyba cała obsada Scandalu popierała Clinton w zeszłorocznych wyborach prezydenckich, było więc jasne, że Shonda Rhimes da Ameryce pierwszą kobietę prezydent, chociaż w serialu.

Zobacz również: Na pierwszy rzut oka: 6. sezon serialu Scandal

Kilka postaci potrafiło nas naprawdę zaskoczyć, jak również niektóre z rozwiązań fabularnych. W ogólnym obrazie szósty sezon Scandalu odbił trochę serial od dna. Oczywiście nie zabrakło tutaj absurdów, ale w dalszym ciągu serial potrafi przyciągnąć do siebie widza i zainteresować. Mimo wszystko, na największą uwagę zasługuje właśnie główna bohaterka. Olivia, która potrafiła na jednym wdechu przekonać kogoś do zrobienia czegoś dobrego, teraz stoi po drugiej stronie barykady.

Jak wiadomo, siódmy sezon Scandalu będzie też ostatnim. Mam nadzieję, że serial będzie mógł pożegnać się z fanami w sposób godny i powróci do starego stylu, który przecież uwielbiali wszyscy na całym świecie. Ciekawa będzie polityka prowadzona przez nowego prezydenta, kolejne intrygi i kryzysy, z jakimi przyjdzie się zmierzyć bohaterom. Najbardziej ciekawa jestem jednak zakończenia. Czy nas zawiedzie? Czy będzie satysfakcjonowało? Jak myślicie?  

ilustracja wprowadzenia oraz zdjęcia: ABC

Redaktor

Większość wolnego czasu spędza na oglądaniu seriali i pisaniu o nich.

Więcej informacji o
, , ,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?