American Crime – recenzja 3. sezonu

Można narzekać, kiedy dany serial jest za długi albo za krótki. W przypadku American Crime niestety zastosowanie ma ta druga opcja. I nie mam na myśli tego, że powinien trwać w nieskończoność tylko dlatego, że jest dobry. Chodzi bardziej o braki w dopowiedzeniu historii do końca.

Trzeci sezon American Crime zabrał nas do Karoliny Północnej. Twórcy postanowili pokazać, jakie zróżnicowanie panuje wśród mieszkańców USA, jeżeli chodzi o zasobność portfela. Z jednej strony mamy biednych imigrantów, którzy podejmują się każdej pracy, nawet tej bardzo nisko płatnej, która nierzadko wiąże się też z ciągłym upokorzeniem. Z drugiej mamy właścicieli takich miejsc pracy, którzy umywają ręce od „problemów”, jakie mogą towarzyszyć ich pracownikom. Kolejnym przykładem jest młodzież, która nie widząc innej możliwości przeżycia, zaczyna oferować usługi seksualne. Jest też bogata rodzina, która sprowadza nianie zza granicy, co później wiąże się z ogromem problemów.

Zobacz również: Na pierwszy rzut oka: 3. sezon American Crime

Obsada American Crime w trzecim sezonie również nie zawodzi. Zdecydowana większość scen należała w tym roku do Reginy King. Aktorka zagrała Kimarę, która z pomocą policji umieszczała ofiary przemocy na tle seksualnym w przytułkach, dawała im też szansę na rozpoczęcie nowego życia. Jej postać w trakcie ośmiu odcinków dojrzewa do podjęcia ważnych decyzji. Jest to po części smutne, bo zrezygnowana i bezsilna postanawia po prostu podjąć pracę lepiej płatną i zacząć dbać bardziej o siebie, niż ludzi, którzy nie chcą od niej żadnej pomocy. Taką decyzję spowodowało też działanie systemu sprawiedliwości, który jak wiemy nie zawsze działa jak powinien. Felicity Huffman zagrała kobietę całkowicie zależną od swojego męża. Co prawda podejmuje działanie, żeby się od niego uwolnić, ale z czasem okazuje się, że rynek pracy jest okrutny, a ta bez żadnego doświadczenia może podjąć zatrudnienie jedynie jako kelnerka. Connor Jessup, Richard Cabral i Benito Martinez, którzy w poprzednich sezonach mieli większe role, w tym pojawiają się tylko na moment. W momencie, kiedy kończy się ich wątek, pojawiają się Timothy Hutton i Lily Taylor, którzy grają małżeństwo z problemami.

Wspominając o tym, że trzeci sezon American Crime jest za krótki mam na myśli brak czasu na odpowiednie rozwinięcie scenariusza. W ostatnim odcinku przychodzi co prawda, typowe dla serialu, zakończenie, ale jest to za duże przyspieszenie fabularne. Faktem jest, że historia zatacza koło, kiedy wszystkim pokrzywdzonym zostanie oddana sprawiedliwość, ale tak naprawdę ci, którzy poniosą karę, nie są winni popełnionych czynów.

Zobacz również: Na pierwszy rzut oka: 1. sezon The Handmaid’s Tale

Twórcy American Crime po raz kolejny udowodnili, że są świetnymi obserwatorami amerykańskiego społeczeństwa. Ubrali to w całkiem udany scenariusz, w którym niestety znalazło się kilka uproszczeń i skrótów. Nie ulega wątpliwości, że aktorsko kolejny raz wyróżnia się na tle innych oraz ciągle zachwyca tym samym poziomem zdjęć, które oparte są na zbliżeniach. Mimo to, z trzech zaprezentowanych sezonów, to ten najmniej angażował widza. Winą można obarczyć mnogość wątków, przez którą trudno utożsamić się z bohaterami.

American Crime od początku było serialem z silnym przesłaniem społecznym. Poruszał problemy na tle rasizmu, religii, homoseksualizmu, a w tym roku również imigrantów, bezrobocia, wykorzystywania nieletnich do sprzedaży usług seksualnych oraz przemocy. Antologia sprawnie pokazuje, że wymienione wyżej problemy mogą dotknąć każdego z nas, niezależnie od pochodzenia i klasy społecznej.

ilustracja wprowadzenia oraz zdjęcia: ABC 

 

Redaktor

Większość wolnego czasu spędza na oglądaniu seriali i pisaniu o nich.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?