Na pierwszy rzut oka: Shots Fired

W ostatnich latach temat posiadania broni w USA czy nadużywania władzy przez policjantów pojawiał się w mediach dość często. Albo ktoś wchodzi do klubu pełnego ludzi i po prostu do nich strzela, albo stróż prawa w obawie przed stratą własnego życia celuje do niewinnego obywatela, bądź też odwrotnie – ginęli też policjanci. Po When We Rise od ABC, przyszedł czas na Shots Fired od Fox i kolejny serial, który traktuje o problemach, które właśnie teraz są zmorą Ameryki.

W małym miasteczku w Północnej Karolinie młody czarnoskóry policjant, Joshua Beck (Tristan Mack Wilds) w środku dnia, zabija białego studenta. Kilka tygodni wcześniej zdarzyła się podobna sytuacja, przy czym wtedy życie stracił czarnoskóry chłopak. Dopiero po pierwszym z wymienionych wydarzeń władze miasta decydują się sprowadzić śledczych z ministerstwa sprawiedliwości, aby ci zbadali co faktycznie zaszło na skrzyżowaniu niebezpiecznej dzielnicy i czy nie doszło do nadużyć. Preston Terry (Stephen James) i Ashe Akino (Sanaa Lathan) już po przybyciu do miasta odkrywają, że prawdopodobnie mają do czynienia z większą tajemnicą, nie tylko ze strony policji, ale również polityków.

Zobacz również: Na pierwszy rzut oka: 3. sezon American Crime

Stworzony przez Ginę Prince-Bythewood i Reggiego Rocka Bythewood, Shots Fired, idealnie wstrzela się w społeczną debatę USA. Nie jest to łatwy serial dla amerykańskiego widza. Poruszane tematy są bardzo niewygodne. Po pierwsze nic nie jest tu przypadkowe – nawet kolor skóry głównych bohaterów ma tutaj głębsze znaczenie. Twórcy postanowili zaznaczyć, że kiedy w podobnych okolicznościach giną ludzie różnych ras i śledztwa powinny być prowadzone na takich samych warunkach, wcale tak nie jest. Dodatkowo Shots Fired pokazuje, jak bardzo czarnoskóra część społeczeństwa boi się policji, jaki ma do nich stosunek, również jak jest przez nich prześladowana.

Pierwszy odcinek jest dobrym początkiem. Główny wątek został zarysowany na tyle, że wzbudza w widzu ciekawość. Bohaterowie również zostali przedstawieni na tyle, że już możemy zdecydować, czy zasługują na naszą sympatię. Wiemy, jakie są ich największe bolączki – co sprawnie zostało wplecione w główną linię fabularną epizodu. Oprócz wspomnianych wyżej aktorów na ekranie pojawia się śmietanka Hollywood – Helen Hunt, Richard Dreyfuss, Aisha Hinds, Will Patton i Stephen Moyer. Mimo to, najbardziej przyciągającym członkiem obsady jest Stephen James, który swoim monologiem sprawił, że przeszły mnie ciarki.

Zobacz również: This is Us – recenzja 1. sezonu

 

Shots Fired jest serialem trudnym i niewygodnym, bo pokazuje prawdę. Może wydarzenia w nim przedstawione są fikcyjne, ale dobrze wiemy, że gdzieś jakaś matka straciła syna w podobny sposób, a sprawca nie został odpowiednio ukarany. Z pełną stanowczością można go postawić obok takiego tytułu, jak American Crime od ABC. Jest ambitny, ale nie brakuje tu momentów melodramatycznych, które mogą delikatnie popsuć odbiór całości.

Pierwszy odcinek Shots Fired prezentuje się jedynie dobrze. Na pewno wzbudzi wiele emocji, skłoni ludzi do rozmów i wymiany poglądów. Nikt nie zaprzeczy, że jest to pozycja ważna społecznie, inteligentna, która nie owija w bawełnę. Miejmy nadzieję, że z każdym odcinkiem będzie jeszcze lepsza.

plakat oraz zdjęcia: materiały prasowe 

Redaktor

Większość wolnego czasu spędza na oglądaniu seriali i pisaniu o nich.

Więcej informacji o
,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?