Na pierwszy rzut oka: 4. sezon The 100

Katarzyna Janicka, 3 lutego 2017

Już w finale trzeciego sezonu scenarzyści zdradzili, jakie mają plany wobec czwartego. Niestety wizja kolejnej apokalipsy wydaje się już zbyt naciągana, a fakt, że nasi bohaterowie prawdopodobnie ją przeżyją stawia The 100 w jeszcze gorszym świetle.

Premierowy odcinek czwartego sezonu rozpoczyna się kilka chwil po finale tego, co zobaczyliśmy blisko rok temu. Clarke (Eliza Taylor) udało się pokonać sztuczną inteligencje, która zagrażała wszystkim klanom. Niestety życie straciło mnóstwo ludzi, ale główna bohaterka The 100 nie ma czasu rozpaczać, bowiem na horyzoncie pojawiło się nowe niebezpieczeństwo. Nuklearne zagrożenie, które raz zniszczyło życie na ziemi (prawie), znów powraca, ale teraz wydaje się, że nie ma od niego ucieczki.

Zobacz rownież: Na pierwszy rzut oka: 6. sezon serialu Scandal

The 100 nie może pochwalić się najlepszymi zabiegami fabularnymi. Tak, wiemy, że to serial o postapokaliptycznym świecie, gdzie cywilizacja praktycznie odradza się na nowo. Ale to nie znaczy, że z jednej złej sytuacji bohaterowie muszą wpadać w jeszcze gorszą. Dodatkowo Clarke i Bellamy (Bob Morley) zdecydowali o tym, aby nikomu nie zdradzać tego, czego dziewczyna dowiedziała się od Alie, a już w trakcie pierwszego odcinka powiedzieli o tym dużej liczbie ludzi. Brak konsekwencji scenarzystów bardzo psuje odbiór, a dodatkowo jest skazą na dobrze napisanych postaciach.

Na szczęście pierwszy odcinek czwartego sezonu po raz kolejny udowodnił, że The 100 nie jest jedynie kolejnym młodzieżowym serialem. Możemy w nim znaleźć bardzo poważne problemy, skłonności samobójcze niektórych bohaterów, a przede wszystkim motywy jakimi się kierują w podejmowaniu takich, a nie innych decyzji. Pod tym względem serial The CW nadal prezentuje dość wysoki poziom i nie zapowiada się, żeby cokolwiek miało się zmienić.

Zobacz również: Na pierwszy rzut oka: 1. sezon Legionu

Pomysł na czwarty sezon razi wtórnością. Clarke i spółka pokonali już bardzo dużo przeciwności i na pewno skorzystaliby z wakacji. Najgorsze jest jednak to, że apokalipsa, która ma nadejść za 6 miesięcy prawdopodobnie – jakimś sposobem – zostanie powstrzymana, a Clarke po raz kolejny zostanie bohaterką swoich ludzi. Tylko to już widzieliśmy i to nie raz. Mam nadzieję, że po tym sezonie The CW zakończy serial, bo widać, że scenarzystom już dawno skończyły się pomysły. A dobrze napisane postaci, które czasami są też dobrze zagrane nie wynagrodzą słabego rozwoju fabularnego produkcji.  

plakat oraz zdjęcia: The CW

Przeczytaj więcej
Katarzyna Janicka
Katarzyna Janicka Redaktor

Większość wolnego czasu spędza na oglądaniu seriali i pisaniu o nich.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *