Pierwszy odcinek Legionu stacji FX to prawdopodobnie najbardziej pokręcony pilot serialu, jaki dane mi było oglądać w ciągu ostatnich kilku lat. W niespełna godzinę twórcy bawili się ze mną w kotka i myszkę do tego stopnia, iż momentami czułem się zagubiony w tym, co właśnie widzę na ekranie. Sądząc po reakcjach osób siedzących obok mnie na sali kinowej, nie byłem w tych uczuciach odosobniony. Pierwszy odcinek to bowiem mieszanka wybuchowa, która oczywiście stawia więcej pytań, niż odpowiedzi, a przy okazji zmusza widzów do maksymalnego skupienia, bowiem przegapienie pewnych szczegółów może skutecznie popsuć nam późniejszą zabawę.
Zobacz również: Na pierwszy rzut oka: 1. odcinek Riverdale
Serial opowiada nam o losach Davida Hallera (Dan Stevens), mężczyzny na oko koło trzydziestki, który ma pewne… zaburzenia świadomości i nietypowe umiejętności. Chociaż wypadałoby tu użyć nieco ostrzejszych słów. Z pierwszych minut dowiadujemy się, iż od małego postać ta sprawiała sporo problemów, będąc dzieckiem potrzebującym większej uwagi ze strony otaczających go ludzi. Niewiele wiemy o jego rodzinie, jednak tutaj warto zaczerpnąć komiksowej wiedzy. Otóż David jest synem Charlesa Xaviera. Tak, tego Xaviera, znanego szerzej jako Profesor X, jeden z najpotężniejszych mutantów-telepatów uniwersum Marvela. Twórcy nie mówią nam tego wprost, jednak wypowiedź jednej z postaci drugoplanowych o prawdopodobnie najpotężniejszym mutancie, z jakim mieli styczność zdaje się potwierdzać pochodzenie i umiejętności głównego bohatera.
Zobacz również: Poznajcie odtwórców głównych ról w Marvel’s Cloak & Dagger!
Postać Davida zasługuje na oddzielny akapit. Dan Stevens, którego możecie kojarzyć z kultowego w niektórych kręgach filmu Gość, a w tym roku odgrywający też rolę Bestii, z aktorskiej wersji klasycznej bajki Disneya, przeszedł samego siebie. Zapewne duża w tym zasługa dobrze nakreślonego scenariusza, jednak Stevensowi udało się stworzyć niesamowicie intrygującą postać. Poprzez każdy gest, każde przeszywające spojrzenie, mrugnięcie okiem czy najdrobniejszy tik sprawia, że byłem w stanie uwierzyć w tę postać i w to, jak bardzo jest szalona. Tak na dobrą sprawę jest to świetna okazja dla twórców, bowiem dzięki temu nie mają oni praktycznie żadnych ograniczeń w tym, co mogą pokazać na ekranie. Umysł Davida jest na tyle pokręcony, że nigdy do końca nie wiadomo, czy to, co właśnie oglądamy, to rzeczywistość, czy twór szalonego umysłu bohatera. Co więcej, bohater często sam tego nie wie, co doprowadza do niecodziennych sytuacji.
Zobacz również: Kto reżyserem nowego Batmana? Oto potencjalni kandydaci
Drugi plan to także zbiór intrygujących postaci. Mamy tu Syd Barrett (przeurocza Rachel Keller), która z marszu zostaje dziewczyną głównego bohatera, gdy ten przebywa w psychiatryku. Jednak żeby nie było za fajnie, ta nie daje mu się nawet dotknąć, co zostanie wytłumaczone jeszcze w pierwszym odcinku. Jest też wiecznie słuchająca muzyki Lenny Busker (Aubrey Plaza), która pełni dosyć nietypową rolę, ale każda dalsza informacja o niej byłaby czystym spoilerem. W sumie to dalsze wymienianie postaci mogłoby zabrać Wam radość z seansu, więc na tym warto poprzestać.
Zobacz również: Poznajcie nazwisko reżysera Diuny
https://www.youtube.com/watch?v=sMLNktIg_q4
Legion to nietypowy serial komiksowy. To pierwsza telewizyjna produkcja o mutantach znanych z kart komiksów Marvela, która na dodatek wymagać będzie od widza pełnego skupienia. Z jednej strony akcja nie pędzi na łeb na szyję i jest raczej stonowana. Jednak zapomnijcie o sprawdzaniu Facebooka czy odpisywaniu na smsa, bowiem akurat w tym ułamku sekundy, który przegapicie, na ekranie może dojść do szalenie ważnych wydarzeń, które rzutować będą na dalszy rozwój fabuły. Możecie być pewni, że Legion mocno namiesza Wam w głowach.
Ilustraja wprowadzenia: Materiały prasowe