Scandal należy do jednego z najbardziej popularnych seriali Stanów Zjednoczonych. Wobec przesunięcia premiery szóstego sezonu na styczeń, fani nie mogli doczekać się nowych odcinków. A było na co czekać, bo i w produkcji ABC poznaliśmy nowego prezydenta USA.
Mimo, że Scandal emitowany jest przez jedną ze stacji wielkiej trójki, nigdy nie był serialem „grzecznym”. W piątym sezonie zszokował wszystkich sceną aborcji, stawia kobiety na pierwszym planie – a to wszystko za sprawą Shondy Rhimes. Teraz idealnie wpisuje się w obecne wydarzenia w kraju za Oceanem. Amerykanie wybrali nowego prezydenta, ale w Scandalu wszystko jest bardziej skomplikowane niż w rzeczywistości. Takiego obrotu spraw nie spodziewał się pewnie nikt, ale już wiemy czemu w kolejnych odcinkach poświęci się Olivia Pope.
Zobacz również: No Tomorrow – recenzja 1. sezonu!
Odcinek rozpoczął się od ogłoszenia nazwiska 45. prezydenta Stanów Zjednoczonych, którym został Frankie Vargas. Tak, Olivia przegrała, Mellie przegrała. Nowym przywódcą kraju został kandydat partii demokratycznej. Jednak ktoś ma inne plany i prezydent elekt zostaje zamordowany. Kraj jest pogrążony w chaosie, nikt nie wie, jaka czeka ich przyszłość. Przede wszystkim jednak, wszyscy zastanawiają się, kto jest odpowiedzialny za taki obrót wydarzeń. Na szczęście mają niezawodną Olivię Pope, która zawsze dochodzi do prawdy.
Kerry Washington nadal zachwyca. Mimo, że to już szósty sezon z Olivią Pope nadal potrafi pokazać się z najlepszej strony. Widać, że nie jest znudzona swoją bohaterką. Może dłuższa przerwa zadziałała na plus. Wydaje się, że była kochanka prezydenta USA teraz bardziej niż kiedykolwiek będzie zdeterminowana, aby udowodnić winę odpowiedzialnego za zamach na Vargasa. Niestety Shonda Rhimes zapomniała o obecności postaci drugoplanowych. Wydaje się, że w tym odcinku najważniejsza jest Olivia i nikt inny. Tak, główna bohaterka serialu prowadzi ważne rozmowy z Mellie i Fitzem, ale to nie o nich chodzi w tych scenach. Bardzo szkoda Mellie, która faktycznie chciała znaleźć się w gabinecie owalnym, nie jako pierwsza dama. Recenzowany odcinek jest spójny i szybki. Nie ma w nim dłużyzn, wszystko jest bardzo dynamiczne.
Zobacz również: Na pierwszy rzut oka: 1. odcinek Riverdale
Pierwszy odcinek szóstego sezonu Scandalu świetnie rebootuje całą historię. Mamy nowego prezydenta i nową intrygę. Bardzo ciekawi, jak Fitz i inni bohaterowie odnajdą się w nowej rzeczywistości oraz jakie plany ma dla nich twórczyni serii. Przede wszystkim jednak serial świetnie prezentuje sposób Shondy Rhimes na komentowanie amerykańskiej rzeczywistości. Jak przystało na jej produkcje, wszystko jest bardziej dramatyczne. Czy potrzebnie?
plakat oraz zdjęcia: materiały prasowe