Pierwszy sezon serialu Blindspot: Mapa zbrodni okazał się niezaprzeczalnym hitem wśród widzów za oceanem. Amerykanie dosłownie oszaleli na jego punkcie i wynieśli go na pierwsze miejsce najchętniej oglądanych seriali. Nic dziwnego – serial stacji NBC wykreowany przez Martina Gero okazał się niezwykle wartką, zaskakującą, pełną nieoczekiwanych zwrotów akcji oraz ciekawych postaci opowieścią, która oprócz tego, prezentowała się w bardzo lekki i niezwykle przyswajalny sposób. Dzięki intrygującej historii i tajemniczych tatuażach na ciele głównej bohaterki bardzo łatwo było nam się zagłębić w wydarzenia ekranowe i śledzić losy naszych postaci. Niestety nie obyło się bez wielu uproszczeń czy skrótów, które bardzo łatwo sprowadzały wiele rzeczy do banału. Koniec końców, seria prezentowała się nieźle, ale nic poza tym. Czy nowy sezon będzie w stanie zaskoczyć nas czymś nowym?
Na samym początku przede wszystkim należy zwrócić uwagę na zakończenie poprzedniej serii, które dało twórcy duże pole do popisu. Jednakże, czy Martin Gero wykorzystał potencjał swojej opowieści? Nowy sezon startuje z ogromnym przytupem, i widać to już po pierwszych scenach, w których mamy możliwość zobaczyć główną bohaterkę graną przez Jaimie Alexander. Już od pierwszych scen czuć napięcie, dynamizm oraz zatrważającą prędkość, z jaką pędzą wydarzenia ekranowe. Nie mamy nawet sekundy, aby zastanowić się nad tym co przed chwilą się wydarzyło, albowiem serial pędzi jak szalony i prawie w ogóle nie zwalnia. Intrygująca i wciągająca fabuła koncentruje się wokół relacji Jane i Kurta oraz tajemniczej organizacji, z którą związana jest nasza bohaterka. Choć nadal nie wiemy, jaki jest cel tej organizacji, ani czemu pozostawiono naszą bohaterkę nagą na Times Square, to jednak twórca decyduje się ujawnić nam część prawdy. Nie obędzie się bez zaskakujących zwrotów akcji, także zapnijcie pasy bo może być gorąco. Martin Gero ewidentnie nie boi się dodatkowo komplikować już wystarczająco zawiłej fabuły i pozwala sobie na przysporzenie naszej bohaterce jeszcze większej ilości pytań bez odpowiedzi. Twórca wystawia również na próbę jej zaufanie zasiewając w jej głowie niezliczoną ilość wątpliwości. A dokonuje tego z taką gracją, że możemy się spodziewać niemałego zamieszania. Oczywiście w odpowiednim czasie. Bardzo cieszy, że chociaż na chwilę zrezygnowano z pogoni za zagadkami kryjącymi się za tatuażami z ciała Jane. To był dobry motyw, ale na pierwszą serię. Teraz jest już zbyt wyeksploatowany i nie sądzę by był w stanie nas jeszcze czymś nowym zaskoczyć. Oczywiście niczego nie obiecuję, ale stwierdzam, że co za dużo, to niezdrowo i lepiej, żeby twórca odpuścił na tym polu. Niech lepiej skupi się na tym, co zaprezentował nam w pierwszym epizodzie drugiej serii, albowiem w opowieści widać potencjał i szkoda byłoby go zmarnować ponownym sprowadzeniem całości do banału.
W obsadzie serialu znalazły się znajome nam z poprzedniej serii twarze, ale nie zabrakło również całkiem nowych postaci, które wprowadzają do serii powiew świeżości. Na pierwszym planie mamy oczywiście Jaimie Alexander oraz Sullivana Stampletona czyli bohaterów znanych z pierwszego sezonu. Aktorzy prezentują się w całkiem zadowalający sposób co powinno nam jak najbardziej wystarczyć. Nie będziemy przecież od nich oczekiwać nie wiadomo czego, skoro grają ciągle te same postaci. Reszta obsady to: Ashley Johnson, Audrey Esparza i Rob Brown. Spośród nich wszystkich najlepiej prezentuje się Johnson jako przeurocza Patterson, która tak właściwie jest mózgiem każdej z operacji (no i w sumie całego wywiadu). Do grona bohaterów natomiast dołączają: Archie Panjabi jako Nas Kamal, Luke Mitchell jako Roman oraz Michelle Hurd jako Shepherd. Strona techniczna serialu prezentuje się wyjątkowo dobrze serwując nam zadowalające efekty specjalne, energiczną muzykę oraz dynamiczne zdjęcia.
Podsumowując, pierwszy odcinek drugiego sezonu Blindspot: Mapa zbrodni to zaskakująco dobry powrót serii. Przede wszystkim mamy niesłychanie wartką akcję, intrygującą historię oraz masę niespodziewanych zwrotów akcji. Całość natomiast okraszona jest efektownymi pościgami, dynamicznymi bójkami oraz zadowalającym wykończeniem. Czy dobra passa serialu potrwa długo? Trudno przewidzieć. Natomiast jestem w stanie potwierdzić, że Blindspot: Mapa zbrodni powraca w bardzo dobrym stylu i liczę na to, że cały sezon taki będzie.
Ilustracja wprowadzenia: mat. prasowe