Jacek Skrzypacz, Andrzej Pilipiuk – Po drugiej stronie książki – recenzja książki

Dzieła Andrzeja Pilipiuka towarzyszą mi niemal od początku świadomego czytelnictwa. Zaczęło się od antologii 2586 kroków, a kolejno wziąłem się za historie z egzorcystą-bimbrownikiem Wędrowyczem i cykl Oko jelenia. I choć pochłaniałem książki Wielkiego Grafomana hurtowo, nie odczułem ani razu zmęczenia nimi czy spadków formy autora, choć nie ograniczał się on do jednego gatunku. Po drugiej stronie książki to wywiad-rzeka przeprowadzony przez Jacka Skrzypacza, który dla fana autora i miłośnika fantastyki może okazać się równie ciekawy, jak jego proza.

W wywiadach tego formatu pojawiają się stałe wątki. Pytania o inspiracje, przebieg kariery i rozmaite sympatie i antypatie. Tak jest i tu, ale Pilipiuk nie rzuca banałami o wielkich mistrzach, których twórczość powaliła go na kolana, ani nie próbuje przedstawiać siebie jako wojownika pióra, który musiał wejść na Golgotę, by zostać pisarzem. Przedstawia za to realia rynku fantastyki, które były niełatwe, nie obawiając się też wytknąć kilku własnych błędów. Nie koloryzuje, nie ucieka się do uogólnień, ale też nie zniechęca i inspiruje, bo Wielki Grafoman okazuje się być człowiekiem z krwi i kości, a nie ekscentrykiem uważającym się za wybrańca Kaliope.

Po drugiej stronie książki jest dziełem wydanym przez Fabrykę Słów, czyli matecznik Pilipiuka, a więc miejscami może wydawać się, że Skrzypacz nie bardzo chce zapędzić autora do narożnika. Pilipiuk jednak jest wylewny i wyraźnie lubi podzielić się swym warsztatem, miejscami nawet odbiegając od pisarstwa. W ten sposób snuje kolejne opowieści, których jest zresztą uczestnikiem i w których znaleźć można zalążki jego dzieł. Szeroko też omawia współczesność społeczną i polityczną i tu może pojawić się problem dla ludzi o lewicowej duszy.

Andrzej Pilipiuk to twardy konserwatysta, daleki od bezmyślności, ale nie próbujący przypodobać się salonowym opiniom, co zresztą widoczne jest w jego książkach. A obrywa się lewicy współczesnej, jak i tej spod bardziej krwawych sztandarów, że nie wspomnę o nazistach. Do tego to osoba sentymentalna, dostrzegająca jednak wady i zalety minionych wieków. Oddziałuje to na jego twórczość, ale to raczej cienie jego poglądów, a nie otwarte manifestacje.

Autor powraca często do swoich bohaterów i nie mam na myśli wyłącznie Jakuba Wędrowycza. Bohaterowie zbiorów opowiadań jak Robert Storm czy doktor Skórzewski to postaci zasługujące na szersze wspomnienie okoliczności ich wykreowania, ale praskie wampiry czy pomniejsze postaci również zostają wspomniane w wywiadzie. Nabierają tu one głębi, uzasadnienia i to nawet te nie będące zbyt pozytywne.

Po drugiej stronie książki to pozycja dla wieloletnich fanów Pilipiuka, ale ci, którzy dopiero poznają jego dzieła, mogą dowiedzieć się nieco więcej na temat kulisów ich powstania. Przestrzegam jednak przed spoilerami, zdradzającymi odrobinę za dużo, ale możliwymi do uniknięcia, jeśli nie czyta się całości chronologicznie. Wywiad ten to obraz przedstawiający nietuzinkowego pisarza, który dorobił się już kilku solidnych dzieł, sporej rzeszy fanów, do tego niezamierzającego spocząć na laurach i z głową pełną świeżych pomysłów. Fabryka Słów mogłaby pokusić się o podobne wywiady z najważniejszymi dla wydawnictwa autorami, jak Jacek Komuda czy Jarosław Grzędowicz, pokazując, że twórcy fantastyki też mają coś do powiedzenia i nie są biedniejszymi braćmi autorów „poważnych” powieści.


Okładka książki Po drugiej stronie książki

Autor: Jacek Skrzypacz, Andrzej Pilipiuk
Wydawca: Fabryka Słów 2021
Liczba stron : 470
Ocena: 85/100

Dziennikarz, felietonista. Miłośnik klasyki SF, komiksów i muzyki minionych bezpowrotnie dekad.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?