Czy zastanawialiście się kiedyś, co dzieje się z pisarzami na emeryturze? Albo z tymi, który nagle odeszli? Musso w swojej najnowszej książce skupia się na pisarzu Nathanie Fawleyu, który niespodziewanie kończy świetnie zapowiadającą się literacką karierę. Po 20 latach na wyspę, gdzie mieszka Fawley, trafia dziennikarka Mathilde i początkujący pisarz pracujący w kawiarni. Znaleziono zmasakrowane zwłoki kobiety i wszystko wskazuje na to, że ograniczający kontakt z ludźmi pisarz może mieć coś z tym wspólnego…
Kocham kryminały, a ostatnio zdarza mi się sięgać po thrillery tego typu. Konstrukcja akcji zwabia czytelnika do gęsto utkanej intrygi, która naprawdę zaskakuje swoim rozwiązaniem. Oryginalne zakończenie, które nie pozostawia cienia złudzeń, że była to udana lektura.
Oprócz bardzo dobrego rytmu akcji, gdzie napięcie jest odpowiednio, autorowi udało się zbudować wyrazistych bohaterów. Młody chłopak pracujący w księgarni, który pomaga Nathanowi w poznaniu Mathilde, to postać, której nie da się nie lubić. Sam pisarz Nathan odpycha swoim pesymistycznym podejściem do ludzi, ale gdy dowiemy się, dlaczego tak postępuje, także go polubimy. Lubię wyrazistych bohaterów i dokładnie takich dostałam w tym thrillerze.
Książkę czytało się bardzo szybko i śmiało mogę powiedzieć, że Musso mógł niektóre wątki bardziej rozwinąć i pozwolić sobie na dłuższą narrację. Bardzo doceniam także cytaty wielkich pisarzy z literatury światowej, które przyjemnie pozwalały wchodzić w nowy rozdział. Musso ma swój wyrazisty styl i zdecydowanie warto sięgać po jego książki.
Ilustracja wprowadzenia: empik