Kiedy mała Kristen, występowała na scenie teatru w sztuce Król Lear, doszło do tragedii. Znany hollywodzki aktor – Arthur Ledger umiera nagle na scenie na oczach wszystkich. Nikt nie spodziewa się, że to wydarzenie będzie zwiastować pandemię, która odwrócili losy całego świata. 20 lat później, kiedy świat jest zupełnie odmieniony Kristen dołącza do trupy wędrownych aktorów, podróżując od wioski do wioski starając się dać ludziom odrobinę starego świata. Jednak kiedy trafiają do Świętej Debory nad Wodami, trafiają na tajemniczą postać, która zagraża całej grupie.
Absolutnie mocną stroną powieści Emily St. John Mandel są niezwykle barwne i szczegółowe opisy. Autorka z ogromną precyzją opisuje nowy, po pandemiczny świat, kładąc nacisk na najdrobniejsze szczegóły takie jak zmiana sposobu użytkowania wielu przedmiotów czy ubiór bohaterów oraz sposób ich przetrwania. St. John Mandel barwnie przedstawia świat, pozbawiony elektryczności, w którym ponownie zaczyna rządzić dzika i nieokiełznana natura, która otacza bohaterów. Mamy bardzo sprawne opisy tego jak ludzie radzą sobie w zupełnie nowej rzeczywistości.
Bohaterów można podzielić na dwie grupy – jedną, która pamięta dobrze albo chociaż odrobinę (jakby było w przypadku Kristen) starego świata pełnego technologii i elektryczność. Natomiast druga grupa bohaterów była zbyt młoda aby pamiętać stary świat, bądź już urodziła się w świecie po pandemicznym. Autorka sprawnie łączy te dwa światy kiedy jedni bohaterowie opowiadają drugim o samolotach czy Internecie. Niektóre z postaci próbują swoich archeologicznych sił przeszukując kolejne opuszczone domy.
Autorka prowadzi bardzo sprawnie wielopłaszczyznową narracje. Bardzo zgrabnie łącząc wydarzenie sprzed 20 lat przed epidemią Gruzinki oraz czasów aktualnych. Ciekawie przeskakując w czasie możemy poznać skomplikowane nieraz relacje bohaterów oraz poznać wydarzenia z wielu punktów widzenia. Do końca nie jesteśmy przekonani w jaki sposób połączą się losy wszystkich bohaterów. Każdy rozdział jeszcze bardziej wciąga dając do myślenia co dalej w tym nieznanym świecie.
Niestety przy ciekawie prowadzonej historii nie mam za bardzo wyrazistych bohaterów. Można odnieść wrażenie, że autorka chciała ich przedstawić jak normalniejszych ludzi, którzy walczą o przetrwanie w ekstremalnych warunkach, co w sumie jesteśmy w stanie poczuć. Jednak wszystkie postacie dają wrażenie bycia pod względem charakteru identyczne. Nie mam wychodzącego na pierwszy plan bohatera, który porywa nas swoją charyzmą bądź innymi zrachowaniami. Wszyscy wydają się być zupełnie jednakowi przez co cała historia traci na odbiorze.
Stacja Jedenasta w obecnych czasach bez wątpienia wyróżnia się aktualnością wydarzeń. Autorka stawia na odzwierciedlenie zachowania ludzkiego w jak najbardziej autentyczny sposób. Cała historia jest ujmującym opisem jak bardzo świat w wyniku jednego zdarzenia może się odmienić i wrócić do czasów kiedy to natura. Pomimo kilku niedociągnięć, historia jest tak skonstruowana, że jesteś w stanie w nią wsiąknąć. Tytuł z którymi naprawdę warto się zapoznać.