Umpa-Pa – recenzja komiksu

Goscinny i Uderzo to tandem, który nie tyle zrewolucjonizował rynek komiksu europejskiego, co wręcz stworzył pokaźny jego segment. Ojcowie niezwykle popularnego na całym świecie Asteriksa mieli własny styl, szalone pomysły i niepodrabialne poczucie humoru, które objawiało się zarówno w scenariuszu, słownych gierkach, odniesieniach do rzeczywistości, jak i w detalach poszczególnych plansz. To właśnie te umiejętności i talent sprawiły, że przeszli do historii. Jednak oprócz wąsatych Galów, nieżyjący już twórcy wymyślili całą plejadę innych postaci, które nierzadko były równie zabawne co Asterix i Obelix. Do ich czołówki należy czerwonoskóry Umpa-Pa.

https://alejakomiksu.com/gfx/plansze/umpapaw23_p1.jpg

Strona komiksu Umpa-Pa

Doskonale pamiętam swoje pierwsze spotkanie z Umpa-Pą. Był 1998 rok, a dzielny indiański bohater zdobił okładkę historycznego – pierwszego numeru wydawanego przez Egmont magazynu Świat komiksu, który miał popularyzować poszczególne albumy wśród polskich czytelników. Już wtedy uznałem, że ta humorystyczna seria jest przezabawna i że z chęcią przeczytałbym więcej przygód Umpa-Py i jego przyjaciela, dystyngowanego francuskiego dworzanina Huberta de la Puree de Cartofelle. Niecałą dekadę później nadarzyła się okazja, bo ten sam wydawca uraczył nas zbiorczym albumem Umpa-Pa Czerwonoskóry, kompletującym pięć albumów z jego przygodami.

Umpa-Pa z 2023 roku to więc wznowienie, ale warte zakupu chociażby ze względu na liczne dodatki – eseje przybliżające kulisy pracy twórców nad serią, szkice i inne bonusy, których nie było w pierwszym wydaniu. Aż trudno uwierzyć, że seria ta z początku nie cieszyła się popularnością i była odrzucana przez wydawców, a nawet nieco deprecjonowana przez czytelników. Drugie życie zyskała dopiero po aktualizacji. Chociaż powstało tylko pięć albumów, śmiało mogę stwierdzić, że Umpa-Pa należy do czołówki dzieł Goscinny’ego i Uderzo.

https://alejakomiksu.com/gfx/plansze/umpapaw23_p2.jpg

Strona komiksu Umpa-Pa

Jak już wspominałem, niewątpliwą zaletą serii jest niepodrabialny humor – najśmieszniejszy jest pierwszy album, ale i kolejnym niczego nie brakuje (może tylko piąty odcinek nieco odstaje poziomem od reszty). Charakterystyczną dynamiczną kreskę znaną z przygód Asteriksa można odnaleźć też tutaj. Twórcy od początku grali na kontrastach i stereotypach (pierwotnie przygody Indianina miały zostać osadzone w czasach współczesnych, ale ostatecznie postawiono na XVIII wiek) i zestawienie dzielnego, silnego, ale i nieco nieokrzesanego Umpa-Py z dystyngowanym, ale niesfornym i chuderlawym Hubertem wypada po prostu przekomicznie.

To, co wyróżnia komiksy z serii Umpa-Pa na tle innych dzieł tych samych twórców, to niejaka ciągłość fabularna. Opowieści są spójne, a niektóre wątki przechodzą z albumu na album, rzucając parę przyjaciół zarówno na wojenną ścieżkę, jak i w morską podróż czy na tajną królewską misję. Sporo tu akcji, sporo humoru – wszystko dopięte na ostatni guzik. I muszę przyznać, że mnie przygody tych Panów bawią bardziej niż taki Clifton czy nawet Lucky Luke (a to przecież świetne komiksy!). To, w jaki sposób parodiowane są kultowe westernowe motywy, takie jak indiańskie ceremonie, sposoby komunikacji, czy próby charakteru, rozkłada po prostu na łopatki. Jak na dłoni widać tu przebłyski talentu obu gwiazd komiksu.

https://alejakomiksu.com/gfx/plansze/umpapaw23_p3.jpg

Strona komiksu Umpa-Pa

Jeśli nie znacie jeszcze przygód Umpa-Py, pozostaje mi gorąco zachęcić do lektury tego albumu. Bawić będzie on zarówno młodszych czytelników, jak i tych starszych – to fantastyczna opowieść przygodowa, może nieco uproszczona i wykorzystująca oczywiste motywy, ale za to pełna uroku i humoru. Jest łatwo przyswajalna, nie nuży podczas lektury, nie przytłacza długością i naprawdę żałuję, że nie powstało (i zapewne już nie powstanie) więcej przygód mężnego Indianina. Kolejna (dla mnie już chyba trzecia lub czwarta) lektura Umpa-Py utwierdza mnie tylko w przekonaniu, że to znakomity komiks godny polecenia.

P.S.
Z kronikarskiego obowiązku dodam jeszcze, że nowe wydanie wydrukowane zostało na papierze offsetowym, a poprzednie publikowane było na kredzie. Zmiana jest widoczna i osobiście chyba wskazałbym pierwsze wydanie jako to ładniejsze, niemniej jednak – co pokazała chociażby niedawna drama z wydaniem Tomb Raidera od Scream Comics – papier zawsze pozostaje kwestią gustu czytelnika.


https://assets.gildia.pl/system/thumbs/000/529/051/529051/1672671645/800.jpg

Okładka komiksu Umpa-Pa

Tytuł oryginalny: L’Integrale Oumpah-Pah Le Peau-Rouge
Scenariusz: Rene Goscinny
Rysunki: Albert Uderzo
Tłumaczenie: Marek Puszczewicz
Wydawca: Egmont 2023
Liczba stron: 184
Ocena: 90/100

Zastępca redaktora naczelnego

PR-owiec, recenzent, geek. Kocha kino, seriale, książki, komiksy i gry. Kumpel Grahama Mastertona. W MR odpowiedzialny za dział komiksów, książek i gier planszowych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?