Thor tom 1: Thor Odrodzony – recenzja komiksu

Jasona Aarona początkowo postrzegałem wyłącznie jako autora brutalnych i dojrzałych opowieści. Przeklęty czy Skalp to tytuły mocne i nie dla niewinnego dziecięcia. Pierwszy etap jego runu Thora z Gorrem Bogobójcą również ociekał krwią i dopiero pojawienie się Thor/Foster odrobinę rozluźniło sytuację, choć motyw nowotworu nadawał powagi. Thor tom 1: Thor Odrodzony to powrót Odinsona do łask i droga do eventu Wojna światów. Etap kompletnie inny niż dwa poprzednie, ale fani filmów Marvela nie będą zawiedzeni. Jest zabawnie, kolorowo, jarząco i głośno. Miejscami nawet za bardzo, ale czy komiksy z herosami zawsze muszą być poważne?

Strona komiksu Thor tom 1: Thor Odrodzony

Thor powraca, ale inaczej niż u J. Michaela Straczyńskiego. Gromowładny nie ma oryginalnego młota, a jedynie substytuty dość marnej jakości, a czas, gdy błąkał się po świecie Marvela bez Mjollnira, również odcisnął na nim piętno. W efekcie bóg gromów działa chaotycznie, sprzymierza się z Lokim i ląduje w samym środku bitwy między władczyniami królestw lodu i ognia. Równolegle prowadzona jest opowieść z udziałem Króla Thora, który tysiące lat w przyszłości mierzy się ze znanym zagrożeniem w nowej postaci. Jason Aaron nie pozwala sobie na nudę.

Zalążki pojawiającego się tu humoru występowały jeszcze przed przejęciem młota przez Jane Foster, a tu eksplodują z siłą gromu. Braterska relacja między kwartetem synów Odyna, postaci poboczne jak Thori czy kwestia młotów Gromowładnego to kontrast w stosunku do fragmentów z Królem Thorem, gdzie mrok przysłania wszelkie oznaki nadziei. Aaron balansował niekiedy na granicy śmieszkowania, ale jako fan Thor: Ragnarok jestem w stanie mu to wybaczyć. Thor tom 1: Thor Odrodzony jest niezwykle podobny do filmu Taiki Waititiego i zawiera sporo wspólnych składników. Kosmiczne tempo akcji wymieszane z motywami mitologicznymi, do tego oślepiające kolory i plastyka obrazu, no i rzecz jasno hektolitry humoru w stylu kinowego Marvela. Czy to dobrze? Dla mnie tak, choć bez utalentowanych rysowników mogłoby być dość sucho.

Strona komiksu Thor tom 1: Thor Odrodzony

Na plus zaliczyć można to, że Aaron nie gubi się w tym, co robi i nawet jeśli pozwala sobie na zmianę charakteru opowieści, to pozostają pewne niezmienne. Mowa tu o ukazaniu różnych etapów w życiu Thora, jego przeciwnikach i sojusznikach i wreszcie wprowadzanie niekiedy karkołomnie odważnych pomysłów. Phoenix w tym wydaniu to ciekawa wizja, podobnie jak ta związana z Ego i całokształtem przyszłości boga gromów. Aaron nadał pewien rytm i charakter komiksom z Thorem, odczuwalny także w historiach prowadzonych obecnie przez innych artystów, gdzie kosmiczne i mitologiczne sfery wzajemnie się przenikają, a sam bohater nie jest sztywnym chłopem na schwał, a złożoną postacią, która swoje przeżyła, wypiła i wywalczyła.

Mike del Mundo zaczynał karierę w Marvelu od genialnych okładek Visiona Toma Kinga. Od tego czasu pojawia się coraz częściej i jego styl, będący jakimś groteskowym mariażem psychodelii, kreskówki i abstrakcji przypadł mi do gustu, aczkolwiek jest jak nadmiernie słodkie drinki z parasolką. Wygląda i smakuje świetnie, ale do czasu. Christian Ward to artysta, przy którym również nie można narzekać na nudę, ale jego rysunki są poważniejsze, lepiej oddające naturę wydarzeń z Thorem Wszechojcem. Jeśli miałbym porównać stronę wizualną do czegokolwiek, to byłby to most Bifrost z kinowych Thorów. Niby magiczny, a wyglądający jak neonowa autostrada naszpikowana technologią… I to również dość dobre ujęcie tego etapu runu Jasona Aarona.

Strona komiksu Thor tom 1: Thor Odrodzony

Cóż… Czekałem na powrót oryginalnego Thora, przy całym szacunku do Jane Foster i tego, jak została poprowadzona jej opowieść. Może to bezpieczna stagnacja i powrót do tego samego w świeższej formie, ale myślę, że Dom Pomysłów ma wystarczającą ilość damskich postaci (również w samym Asgardzie), by nie musieć podmieniać mitologicznego super-samca na jego byłą. Tym bardziej, że Jane nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Thor tom 1: Thor Odrodzony to komiks przyjemny, naładowany akcją i kolorytem, ale będący raczej dobrym przedstawicielem gatunku superhero, niż czymś przełomowym w biografii Gromowładnego. Oczywiście czekam na kolejny tom i związany z nim event, ale zapowiedź zbiorczego wydania runu Straczyńskiego to bardziej elektryzująca wiadomość.


Okładka komiksu Thor tom 1: Thor Odrodzony

Tytuł oryginalny: Thor vol.1: God of Thunder Reborn
Scenariusz: Jason Aaron
Rysunki: Mike del Mundo, Christian Ward
Tłumaczenie: Marceli Szpak
Wydawca: Egmont 2021
Liczba stron: 152
Ocena: 75/100

Dziennikarz, felietonista. Miłośnik klasyki SF, komiksów i muzyki minionych bezpowrotnie dekad.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?