The Promised Neverland tomy 11-15 – recenzja mangi

W kolejnych pięciu tomach dzieję się naprawdę dużo. Coraz mocniej klaruje się plan nakierunkowany na zapewnienie bezpieczeństwa ludziom w świecie demonów. By jednak udało się go zrealizować, bohaterowie muszą przejść daleką drogą, wcześniej unikając wielu niebezpieczeństw.

Dziesiąty tom kończył się pojedynkiem kulminacyjnym w Goldy Pond. Miejsce, które było celem podróży ocalałych, okazało się piekłem na Ziemi. Choć rzeczywiście kiedyś znajdowało się tu przejście do świata ludzi, to już dawno zostało zamknięte. Obecnie są tu tereny łowieckie, gdzie szlachta demonów może polować na ludzi. Dopiero pojawienie się w Goldy Pond Emmy i Raya natchnęło uwięzionych do stawienia oporu. Ostatecznym pojedynkiem, który miał zdecydować o losach dzieci, było starcie z niezwykle silnym i inteligentnym Lewisem. I to właśnie temu wydarzeniu poświęcono praktycznie cały tom jedenasty. Starcie dostarczyło naprawdę wielu emocji, zostało opatrzone ładnymi i dynamicznymi rysunkami i ogólnie było jednym z lepszych momentów w całej mandze. Pojedynek inteligencji, fizyczności z masą brutalności – i to po obu stronach.

Zobacz również: The Promised Neverland tomy 6-10 – recenzja mangi

Fot. Strona z tomu 11 The Promised Neverland

W kolejnych tomach siły bohaterów skupiły się na odnalezieniu jakichkolwiek informacji na temat mitycznych Siedmiu Murów. To właśnie tam ma być możliwe zmienienie obietnicy złożonej tysiąc lat temu, gdy ludzie zawarli pakt z demonami, a oba światy zostały oddzielone. Poszukiwania informacji trwają długo – Emmie i reszcie zajmuje to ponad półtora roku. Nieubłaganie zbliża się więc termin, gdy mieli wrócić po resztę dzieci pozostałych w Grace Field. Plan może się udać, ale niestety spokój w bunkrze zostaje zakłócony, a wszyscy muszą opuścić bezpieczne dotąd miejsce. Nie są jednak sami, bo pomocną dłoń wyciąga tajemniczy sojusznik – jego tożsamość była dla mnie solidnym zaskoczeniem. Ostatni tom to powolne wdrażanie planu sojusznika oraz początek podróży Emmy i Raya do Siedmiu Murów. Trudno na te moment przewidzieć, jak wszystko się rozwinie i który plan ostatecznie wypali.

Zobacz również: Dziewczyna do wynajęcia tomy 2-3 – recenzja mangi

Fot. Strona z tomu 13 The Promised Neverland

Tomy 11-15 The Promised Neverland to głównie rozdziały przejściowe, w których dowiadujemy się coraz więcej o świecie oraz powoli zaczynamy dostrzegać zbliżający się finał. Trudno opisać temat szerzej, bo nie chce też za dużo zdradzić. Co najważniejsze, ostateczne rozstrzygnięcie jest coraz bliżej i już się nie mogę doczekać.


Tytuł oryginalny: Yakusoku no Neverland
Scenariusz: Kaiu Shirai
Rysunki: Posuka Demizu
Tłumaczenie: Wojciech Gęszczak
Wydawca: Waneko
Ocena: 70/100

Redaktor prowadzący działu Gry

Gra więcej, niż powinien. Od czasu do czasu obejrzy jakiś film, ale częściej sięgnie po serial w domowym zaciszu. Niepoprawny fanatyk wszystkiego, co pochodzi z Kraju Kwitnącej Wiśni.
|
[email protected]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?