Zabierając się za główną serię przygód Człowieka ze Stali Joshua Williamson nie pokazał się od najlepszej strony. Jak pamiętamy, w życiu Clarka Kenta sporo się zmieniło, superbohaterskie problemy i wyzwania pozostały jednak te same. Superman objął dowodzenie nad Supercorpem (!), czyli przemianowaną korporacją Lexcorp dowodzoną niegdyś przez przebywającego aktualnie za kratami Luthora. I chociaż scenarzysta trzyma na później w rękawie kilka asów, Superman tom 2 – W łańcuchachjest niestety jeszcze słabszą pozycją niż poprzedni album.
Strona komiksu Superman tom 2 – W łańcuchach
Komiks zaczyna się jednak całkiem intrygująco. Superman dowiaduje się o tajemniczym więźniu przetrzymywanym od lat w zabezpieczonej celi gdzieś pod więzieniem na wyspie Strykera. Przed laty zamknął go tam sam Luthor i wyrzucił klucz. Nasz bohater zupełnie irracjonalnie uwalnia oczywiście ową postać, zupełnie nie zważając na to, że Lex mógł mieć przecież sensowne powody, by trzymać niebezpieczeństwo pod kluczem. I zgadnijcie co? W efekcie na wolność wydostaje się kolejny potężny antagonista z supermocami i od razu przypuszcza atak na Metropolis.
Ta naiwna sytuacja dobrze oddaje to, w jaki sposób Williamson snuje tę historię. Pretekstowe sytuacje, banalne sposoby zawiązania akcji, nagromadzenie bohaterów, którzy nie dostają odpowiednio dużo czasu oraz mamienie czytelnika potencjalnie ciekawymi motywami – które być może kiedyś nadejdą, ale jeszcze nie teraz. Podobnie robił to Spencer w swoim runie Spider-Mana i doskonale pamiętacie efekty. Co z tego, że autor obiecuje nam powrót Brainiaca czy Lobo, skoro póki co dostajemy głównie mdłe, płaskie i bezpłciowe czarne charaktery pokroju Kajdaniarza czy Oddziału Odwetowego?
Strona komiksu Superman tom 2 – W łańcuchach
Ciekawiej wypada za to pojawienie się matki i córki Lexa Luthora, które są najlepszym dowodem na to, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach i że są to postacie godne swojego nazwiska. Niestety obie panie pojawiają się na zdecydowanie zbyt krótko, a szkoda, bo moim zdaniem właśnie tutaj kryje się nieodkryty i niewykorzystany jeszcze potencjał. Mam nadzieję, że WIllamson powróci jeszcze do tego tematu w kolejnych tomach.
Niestety warstwa graficzna jest równie nieciekawa, co fabuła. Nad zamieszczonymi w Superman tom 2 – W łańcuchachzeszytami pracowało aż ośmiu artystów, z których wyróżnia się może ze dwóch i to tych tworzących gościnne plansze. Pozostali, z Glebem Melnikovem i Davidem Baldeonem na czele, tworzą sztuczną i sterylną oprawę, w której brak powagi, napięcia i grozy. Wszystko jest jaskrawe i cukierkowe, choć czytelne, twarze zazwyczaj są po prostu brzydkie, a niektóre kadry wypadają wręcz kuriozalnie.
Strona komiksu Superman tom 2 – W łańcuchach
Superman tom 2 – W łańcuchachzawiódł mnie naiwnością, banalnością i chodzeniem na skróty, a także bezsensownymi, niepotrzebnymi zapychaczami w stylu podróży w czasie do okresu Dzikiego Zachodu. Nieco wymuszona współpraca Luthora z Supermanem to niezły punkt wyjścia, ale zostaje on rozwodniony przez inne wątki niespecjalnie popychające fabułę do przodu. Lepiej wypadają te związane z funkcjonowaniem Daily Planet, w tym sposoby radzenia sobie Lois z objęciem steru redakcji czy ambicjami Jimmy’ego Olsena. Ale to za mało, by móc z czystym sercem polecić lekturę. A szkoda, bo były momenty, kiedy Supermana czytało mi się lepiej niż nowe przygody Mrocznego Rycerza.
Tytuł oryginalny: Superman vol. 2 – The Chained Scenariusz: Joshua Williamson Rysunki: Gleb Melnikov, David Baldeon, Bruno Redondo, Dan Jurgens, Edwin Galmon, Ron Rapmund, Jamal Campbell, Caio Filipe Tłumaczenie: Jakub Syty Wydawca: Egmont 2025 Liczba stron: 180 Ocena: 45/100
PR-owiec, recenzent, geek. Kocha kino, seriale, książki, komiksy i gry. Kumpel Grahama Mastertona. W MR odpowiedzialny za dział komiksów, książek i gier planszowych.
Co w tym tygodniu zobaczymy w kinach na VOD? Między innymi trafi do nas druga część filmu Troll, a także sequel Pięciu koszmarnych nocy. Do tego trochę klasyki i premier na VOD. Nowości na Netflix Troll 2 (1.