Superman: Syn Kal-Ela tom 2 – Przebudzenie – recenzja komiksu
Piotr Pocztarek,
16 lutego 2024
Jonathan Kent na dobre zadomowił się w butach swojego ojca – samego Supermana. Nie oznacza to jednak, że jest już całkowicie gotowy do tej roli i ogarnięcia konsekwencji wszystkich swoich działań. Podobnie jak swojego czasu Clark, tak i jego syn musi najpierw przeżyć szereg bardzo trudnych sytuacji, które w przyszłości zdefiniują jego postać jako superbohatera, ale i jako człowieka (no, pół-człowieka, pół-kosmity). Wszystko to znajdziecie w Superman: Syn Kal-Ela tom 2 – Przebudzenie Tom Taylora (Nightwing, Injustice, DCeased).
Jonathan, chociaż młody i niedoświadczony, jest bohaterem z krwi i kości. Najważniejsze jest dla niego dobro ludzi, ale nie tylko – w chwili kryzysu jest w stanie stanąć nawet po stronie ogromnego potwora z głębin. Oczywiście szybko zostanie to wykorzystywane przeciwko niemu, szczególnie, że hejt podgrzewa sam Lex Luthor, z którym – pomimo ostrzeżeń ojca – Jon zadziera. Oczywiście doprowadzi to do brzemiennych w skutkach wydarzeń.
Strona komiksu Superman: Syn Kal-Ela tom 2 – Przebudzenie
Podobnie jak w poprzednim tomie Taylor poruszał tematykę brutalności policji oraz uchodźców, tak i w Superman: Syn Kal-Ela tom 2 – Przebudzenie mamy bardzo mocny wydźwięk proekologiczny, z uwzględnieniem skutków globalnego ocieplenia. Poglądy autora nie są tajemnicą, co widać w różnych aspektach tej historii i nie ma w tym oczywiście nic złego – o ile przekaz nie jest jednostronny, powierzchowny i wbijany czytelnikom do głowy młotkiem. W pierwszym tomie nie szło to Taylorowi najlepiej, ale w drugim widać już poprawę i jestem z tego faktu bardzo zadowolony.
Scenarzysta dobrze czuje mitologię Supermana – dużo tu bohaterstwa ocierającego się o patos, sporo akcji, jest też humor i pielęgnowanie więzów rodzinnych. Czuć, że Jon dopiero uczy się roli, często ugina się pod ciężarem odpowiedzialności, bywa zagubiony, a nie ma jak skontaktować się z ojcem – nie licząc jego projekcji w Fortecy Samotności. Stąd na mentora Jon obiera sobie Nightwinga, który nieźle sprawdza się w tej roli. Może ten liczyć na pomoc matki – niezrównanej Lois Lane, Jaya – swojego chłopaka, oraz przyjaciół jaka Aquaman czy Aqualada.
Strona komiksu Superman: Syn Kal-Ela tom 2 – Przebudzenie
Skoro już o Nightwingu wspomniałem. Jeśli wcale niemała część albumu Superman: Syn Kal-Ela tom 2 – Przebudzenie wyda Wam się znajoma, to jesteście na dobrym tropie. Wydawca zdublował je względem Nightwing tom 1: Skok w światło, więc jeśli macie ten komiks na półce, to w pewnej części zapłacicie drugi raz za to samo. Nie jestem pewien, czy podoba mi się ta praktyka, ale powiedzmy, że dla obu bohaterów te zeszyty były istotne i nakreślając ich współpracę w obu seriach DC musiało pozwolić sobie na powtórkę.
Uniwersum DC kojarzy się z mrokiem. Wszyscy tu są zazwyczaj śmiertelnie poważni, szczególnie złole wygłaszający swoje monologi. Taylor trochę rozjaśnił ten świat. Nadał mu lekkości, kolorów, humoru. Moim zdaniem DC bardzo tego potrzebuje – to coś, w czym zawsze lepiej radził sobie Marvel, co widać również w filmach z MCU (nie wszystkich oczywiście). Pomagają w tym rysunki Steve’a Pugha, Claytona Henry’ego i Ciana Tormeya, a także goszczącego tu Bruno Redondo.
Strona komiksu Superman: Syn Kal-Ela tom 2 – Przebudzenie
Nie każdemu ten lekki styl przypadnie do gustu, szczególnie, że są warstwy, w których panowie rysownicy mocno się od siebie różnią, ale całościowo można stwierdzić, że współczesne, przystępne dla szerokiego grona komiksy DC tak właśnie powinny wyglądać. Oczywiście starsi czytelnicy mogą kręcić nosem na romansowanie z neonowo-pastelową kolorystyką i wyraźne kierowanie się w stronę młodszych odbiorców, ale chyba czas pogodzić się z myślą, że powoli stajemy się dinozaurami. Mnie Superman: Syn Kal-Ela się podoba i chociaż drugi tom nie rusza akcji do przodu i studzi entuzjazm powtórzonymi zeszytami, to nie mogę się doczekać ciągu dalszego tej historii.
Okładka komiksu Superman: Syn Kal-Ela tom 2 – Przebudzenie
Tytuł oryginalny: Superman: Son of Kal-El vol. 2: The Rising Scenariusz: Tom Taylor Rysunki: Cian Tormey, Bruno Redondo, Steve Pugh, Clayton Henry Tłumaczenie: Jakub Syty Wydawca: Egmont 2024 Liczba stron: 168 Ocena: 70/100
PR-owiec, recenzent, geek. Kocha kino, seriale, książki, komiksy i gry. Kumpel Grahama Mastertona. W MR odpowiedzialny za dział komiksów, książek i gier planszowych.
Nasza dzisiejsza bohaterka za dwa dni, 11 grudnia, będzie świętować swoje 29. urodziny. Hailee Steinfeld przyszła na świat w Los Angeles w Kalifornii i już od najmłodszych lat starała się zaistnieć w branży filmowej.