Gdybyście byli na moim miejscu, z pewnością nie potrafilibyście ukryć ekscytacji albumem takim jak Spider-Man – Historia życia. Po pierwsze – Pajęczak to mój ulubiony superbohater. Po drugie – Mark Bagley to jeden z moich ukochanych rysowników, a jego prace w historiach o Peterze Parkerze towarzyszą mi od lat 90. Czy ten swoisty sentymentalny miłosny list do ścianołaza, napisany przez Chipa Zdarsky’ego (a w zasadzie przez Steve’a Murraya, bo tak brzmi prawdziwe nazwisko autora) spełnia oczekiwania takich psychofanów jak ja?

Strona komiksu Spider-Man – Historia życia
Spider-Man – Historia życia z jednej strony jest swoistym streszczeniem najważniejszych wydarzeń w życiu postaci, jakie miały miejsce od debiutu w latach 60. aż po drugą dekadę XXI wieku. Twórcy nie poszli jednak na łatwiznę, ponieważ spora część tych istotnych z punktu widzenia rozwoju postaci chwil została przekształcona w taki sposób, by zaskoczyć nawet najwytrawniejszych czytelników.
Zdarsky zahacza między innymi o początki superbohaterskiej kariery Petera, wojnę w Wietnamie, oryginalną (ale również nowszą) Sagę Klonów, wycieczkę na Battleworld, kultową historię Ostanie łowy Kravena, brutalny atak Morluna czy Wojnę Domową superbohaterów. Scenarzysta nieco miesza wątki i zmienia puenty, ale stosuje też jeden bardzo ciekawy zabieg. Wiecie zapewne, że w komiksach bohaterowie raczej niespecjalnie się starzeją, lub robią to bardzo wolno. Tu autor uwzględnił upływ czasu i pokazał jak mogłyby wyglądać historie, gdyby z każdą dekadę postacie się starzały.

Strona komiksu Spider-Man – Historia życia
Spider-Man – Historia życia to komiks, który czyta się nieźle, chociaż im dalej w las, tym całość staje się mniej interesująca i nieco przegadana. Osobiście traktuję to jako kolejny dowód na to, że opowieści o Pajęczaka z dawno minionych dekad były po prostu lepsze i ciekawsze, a te nowsze, bardziej współczesne, niejednokrotnie straszą fabularnymi mieliznami. I wychodzi to nawet w taki eksperymentalnym dziele jak album Zdarsky’ego i Bagleya.
Rysownik jest natomiast w wysokiej formie – nieprzerwanie od lat 90. Pomimo tego, że narysował dziesiątki zeszytów, zarówno współpracując z Davidem Michelinie, jak i później z Brianem Michaelem Bendisem przy długiej serii Ultimate Spider-Man, Mark Bagley wciąż potrafi uchwycić esencję akcji, która zawsze charakteryzowała przygody Pająka. Muskularna sylwetka, dramatyczne pozy, emocje malujące się na twarzach i w błyszczących oczach bohaterów. No i klasyczne wizerunki legendarnych antagonistów, którzy przez lata przeszli wiele metamorfoz, niekoniecznie na lepsze. To wszystko znajdziemy w komiksie Spider-Man – Historia życia. Miło też zobaczyć, jak artysta interpretuje wydarzenia z dekad, kiedy nad komiksami jeszcze nie pracował.

Strona komiksu Spider-Man – Historia życia
Historia życia ma oczywiście kilka słabszych stron. Niektórych może razić fragmentaryczność fabularnych wycinków, ponieważ jeśli nie jesteście dobrze obeznani z historią postaci, a zechcecie sięgnąć po ten komiks na początku Waszej przygody z Pająkiem, możecie poczuć się zagubieni. Oczywiście jest szansa, że album taki jak ten zmotywuje Was do sięgnięcia po oryginalne opowieści, które tutaj zostały przetworzone i poprzestawiane i do tego sam gorąco Was zachęcam.

Okładka komiksu Spider-Man – Historia życia
Tytuł oryginalny: Spider-Man: Life Story
Scenariusz: Chip Zdarsky
Rysunki: Mark Bagley
Tłumaczenie: Bartosz Czartoryski
Wydawca: Egmont 2021
Liczba stron: 212
Ocena: 80/100
Piotr Pocztarek
Zastępca redaktora naczelnego PR-owiec, recenzent, geek. Kocha kino, seriale, książki, komiksy i gry. Kumpel Grahama Mastertona. W MR odpowiedzialny za dział komiksów, książek i gier planszowych.