Maurice to kolejny członek ekipy zajmującej się sprzątaniem zwłok: zespołu pokręconych wykolejeńców, których w tym podłym fachu trzymają różne czynniki. W przypadku Maurice’a, czy może raczej Marcella, jest to gangsterska przeszłość i troska o córkę. Bo choć był on łajdakiem, to wydaje się niemal ostoją moralności i inteligencji wśród swoich. Grzechy przeszłości nie dają jednak o sobie zapomnieć i wkrótce doprowadzą do tragicznego finału, który swoją drogą już poznaliśmy przy okazji poprzedniego tomu.
RIP to częściowo jeden wątek widziany z kilku perspektyw. Częściowo, bo Gaet’s znacznie rozbudowuje sylwetki kolejnych bohaterów i tutaj wspólne wątki z żywotów Derricka i Maurice’a są znikome w porównaniu do reszty ich historii. Historia Maurice’a to saga o upadłym gangsterze, który może i nie był całkowicie zepsutym potworem, ale mroczne strony jego życia zniszczyły jego lepszą resztę. Ale czy i bez pewnego przypadku jego los nie stałby się tym, czym jest teraz?
Po pierwszym tomie nie mogłem pozbyć się odczucia, że RIP to komiks bazujący jedynie na brudnej dekadencji. Teraz wiem, że mimo całej zgniłej otoczki, scenarzysta nie tworzy dzieła na wskroś ponurego. Gaet’s nie jest jakimś salonowym nihilistą, bliżej mu bowiem do klasycznych twórców mrocznych kryminałów i powieści psychologicznych. Jego komiks jest skierowany do dojrzałego czytelnika i gdyby oryginalnie wydawany był na rynku amerykańskim, zapewne trafiłby pod skrzydła Image lub Dark Horse. Przy czym charakteryzuje go pewien europejski sznyt, czy jak kto woli europejska wrażliwość, co sprawia, że to dzieło głębsze niż wydaje się na pierwszy rzut oka.
Julien Monier nie jest realistą i stawia na własny styl, który przy całym swym autorskim zabarwieniu jest bardziej autentyczny niż wysmakowane ilustracje od warsztatowych purytanów. Klimat serii nie uległ zmianie od pierwszego tomu i techniki przekazu stosowane przez rysownika są, mimo różnic między bohaterami obu albumów, nieznaczne. Co wcale nie oznacza, że jest to minus. Bazą wszystkich wydarzeń jest obskurna szatnia sprzątaczy, a miejsca, które przychodzi im odwiedzić, nie nastrajają optymistycznie
RIP tom 2: Maurice – Muchy zawsze lgną do ścierwa to album mroczny, pełen codziennej, przytłaczającej beznadziei. Ale Maurice to bohater zupełnie inny niż Derrick. Jakkolwiek to nie zabrzmi, szlachetniejszy, trzymający się co prawda pewnych pokracznych zasad. I może dlatego ten tom jest lżejszy, mniej szokujący niż pierwsza część cyklu. Gaet’s zaczyna odsłaniać karty i jestem pewien, że każdy jego kolejny ruch będzie zaskakujący. Trzeci album skupi się na postaci zamordowanego policyjnego tajniaka Ahmeda, który dotąd wydaje się największą tajemnicą wśród członków trupiarskiej ekipy.
Tytuł oryginalny: RIP 2 – Maurice – Les Mouches Suivent Toujours Les Charognes
Scenariusz: Gaet’s
Rysunki: Julien Monier
Tłumaczenie: Jakub Syty
Wydawca: Non Stop Comics 2022
Liczba stron: 89
Ocena:85/100