Przysięga tom 1: Pieśń Anoroera. Drekkarowie. Pożegnanie królów – recenzja komiksu

Fantasy to dla mnie gatunek trudny. Kocham to, co dali światu Tolkien i Sapkowski, szanuję Martina i wielu innych twórców. Ale nigdy nie udało mi się zatopić w tym nurcie tak jak w SF. Może to efekt tego, że szeroko rozumiane klimaty średniowieczne są dla mnie straconą epoką? A może dostrzegałem tylko cały ten fajerwerkowy ekwipunek w rodzaju miecza i magii, nie mogąc w większości przypadków pojąć głębi, jaką wyczuwam w dziełach saj-fajowych. Niemniej na dobre fantasy zawsze jestem otwarty, a Przysięga ma wszystko, by można je takowym nazwać.

Strona komiksu Przysięga tom 1: Pieśń Anoroera. Drekkarowie. Pożegnanie królów

Świat przedstawiony trawią ludzkie grzechy i ambicje. Polityczne rozgrywki zbierają żniwo i nie są to teatralne rozgrywki, a brudna, brutalna gra o władzę. Przysięga na starcie może nieco nawet znużyć fanów epickich fantasy, gdzie liczy się akcja i hokus-pokus. Fabrice David jest oszczędny w ukazywaniu Potęg, czyli istot o magicznym, boskim wręcz charakterze. W ich skład wchodzą między innymi Smoki, Anioły czy Olbrzymy, ale w czasie akcji komiksu są już raczej cieniem przeszłości, niż istotami regularnie ingerującymi w żywoty śmiertelników. I ten zabieg jest znakomity. Pozostawiając wiele w sferze domysłów i dawkując sporo nader człowieczych elementów, David tworzy coś, co wciąga. Jego historia to nie kolejne fantasy niebezpiecznie ocierające się o poziom powieści groszowych, a tytuł z aspiracjami do wielkości i konkurencji z wielkimi markami.

Ale aby jednak w pełni cieszyć się lekturą, trzeba odrobić pracę domową. Świat Fabrice’a Davida nie jest płytkim uniwersum i elementy jak nazwy własne, polityczne konotacje i magiczne niuanse wymagają wyjaśnienia. Autor zadbał, by wszystko było przejrzyste i między kolejnymi rozdziałami znajdziemy sporo dodatków. Nie mizernych skrótów i ogólnikowych opisów, a prawdziwe piguły wiedzy silnie podbudowujące fabułę. Polecam zapoznać się z niektórymi z nich w pierwszej kolejności. Znacznie to ułatwia zrozumienie realiów tego świata i co wierniejsi gatunkowi czytelnicy wychwycą zachowanie pewnych jego złotych standardów. Inni artyści mogliby z Przysięgi brać przykład, jak sprawnie przedstawić realia swych opowieści i to tak, aby dodatki nie były przymusowymi postojami, a stanowiły niezbędny element do zrozumienia świata.

Strona komiksu Przysięga tom 1: Pieśń Anoroera. Drekkarowie. Pożegnanie królów

Byłoby wspaniale, gdyby Eric Bourgier otrzymał szanse na ilustrowanie dzieł Tolkiena czy Martina. A to między innymi dzięki ogromnemu wyczuciu gatunku, które ukazuje się na każdym kadrze Przysięgi. Artysta nie pozwala sobie na wyolbrzymienie i banał, jaki często zdarza się w fantasy, ale dawkuje jego elementy w sposób dopasowany do fabuły. Czuć pewną nutę niezwykłości, ale nie jest ona bezpośrednia, jak ukazujący się zresztą na początku okręt Aniołów. Bourgier fenomenalnie operuje też cieniem i mroczniejsze kadry to prawdziwe złote nitki w całym wizualnym gobelinie komiksu. Szkoda jedynie, że twórcy nie pokusili się na odrobinę grozy, niekolidującej z klimatem komiksu, ale poszerzającej jego charakter.

Strona komiksu Przysięga tom 1: Pieśń Anoroera. Drekkarowie. Pożegnanie królów

Przysięga tom 1: Pieśń Anoroera. Drekkarowie. Pożegnanie królów to dzieło dla fanów gatunku fantasy, ale ceniących też realistyczne, wręcz historyczne klimaty. Nadnaturalna otoczka nie uderza nas obuchem w głowę, a stanowi doładowanie do politycznych i osobistych intryg. Postaci dzięki temu nie są też monolitami, choć gdzieś tam tkwi w nich pierwiastek tego, co już gdzieś kiedyś widzieliśmy. I może dlatego przez całą lekturę towarzyszyło mi jednak pytanie: czy świat Przysięgi ma szansę na większy sukces w konkurencji z Wiedźminem, Grą o tron czy Władcą pierścieni? Wprawdzie to tak, jakby zestawiać kapelę z jedną płytą na koncie z gigantami rocka, ale czy nie zdarzało się, że debiutant dorównywał talentem legendom? Nie odczytujcie tego, jako wyniesienia Przysięgi do skali wielkich literackich sag fantasy, ale autorzy są na dobrej drodze, by dać czytelnikom coś naprawdę ponadprzeciętnego.


Okładka komiksu Przysięga tom 1: Pieśń Anoroera. Drekkarowie. Pożegnanie królów

Tytuł oryginalny: Servitude, livre 1, Le Chant d’Anoroer, Servityde, livre 2, Drekkars, Servitude, livre 3, L’Adie aux rois
Scenariusz: Fabrice David
Rysunki: Eric Bourgier
Tłumaczenie: Jakub Syty
Wydawca: Wydawnictwo Lost In Time 2023
Liczba stron: 184
Ocena: 75/100

Dziennikarz, felietonista. Miłośnik klasyki SF, komiksów i muzyki minionych bezpowrotnie dekad.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?