Nieśmiertelny Hulk tom 1 – recenzja komiksu


Hulk to jedna z najbardziej zasłużonych i złożonych postaci w świecie Marvela. Zielony miażdży od lat 60., a status jego osobowości był zmienny, jak przynależność partyjna prowincjonalnego posła. Bywał ledwo wypowiadającym pojedyncze sylaby niszczycielem. Bywał też solidnym sojusznikiem dla Avengers, a czasem obok zieleni pojawiały się różne odcieni szarości. W ostatnich latach wydawał się jednak zapomniany, a wydarzenia II wojny domowej były policzkiem dla jego legendy. Na szczęście pojawił się Al Ewing, naprawiający i nadający sens nawet najbardziej absurdalnym decyzjom kolegów po fachu w swoim Nieśmiertelnym Hulku.

Strona komiksu Nieśmiertelny Hulk tom 1

Bruce Banner żyje, a wraz z nim jego alter ego. Strzała Hawkeye’a na niewiele się zdała, a chwilowy powrót w Tajnym imperium był ledwie preludium do pełnego powrotu zza grobu. Bruce nie powraca w widowiskowy sposób, przemykając za to bocznymi drogami USA, dzieląc swój los z Hulkiem i angażując się sukcesywnie w sprawę, której korzenie sięgają jego początków i innych ludzi obarczonych piętnem promieniowania gamma.

Tytuły przechodzą z rąk do rąk i wielu autorów dokłada swoje elementy nie oglądając się za siebie, a często nawet tworząc sprzeczności. Nieśmiertelny Hulk tom 1 przypomina stare, dobre hulkowe opowieści, gdy ciągła ucieczka przed niedoszłym teściem-generałem przeplatana była bitkami z łotrami lub herosami, gdzie ci drudzy wiedzieli lepiej, co dla Zielonego jest dobre. Ewing nie wykopuje co do joty tego schematu z grobu, idąc jedynie jego śladami tworzy swoją opowieść. Pisząc to nie mam na myśli banalnego odświeżania czy przemeblowania na jeden sezon, a stworzenie serii, która już zapadła w pamięć fanów.

Strona komiksu Nieśmiertelny Hulk tom 1

Nieśmiertelny Hulk tom 1 to nie komiks superbohaterski, o ile miano herosa kiedykolwiek w pełni należało się Zielonemu. Al Ewing idzie w stronę horroru, w którym głównym bohaterem jest potwór o ludzkiej twarzy. Monstrum zaszczute i ścigane, lecz groźniejsze od potencjalnych oprawców, a do tego mądrzejsze od nich i to wcale nie dlatego, że współdzieli swój los z geniuszem. Dualizm Bruce/Hulk również wchodzi na nowy poziom. Nie ma otwartego konfliktu, nie ma wojenki w podświadomości. Są proste reguły – Banner to dzień, Hulk to noc. Jungowskie teorie rzucają tu wyraźny cień. Atmosferę grozy potęgują rysunki Joego Bennetta, którym warto poświęcić chwile.

Jeśli pamiętacie klasyczny, nieco frankensteinowski wizerunek Hulka z jego pierwszych lat, to tu ujrzycie go w odświeżonej wersji. Bohater był mniej ludzki i cywilizowany, a co za tym idzie, budził pewien lęk. A tu Hulk przeraża na wiele sposobów. Widzimy go jako monstrum karzące zło i kryjące się w cieniu, by uderzyć mocno, bezlitośnie, ale precyzyjnie. Nawet w chwili rozdrobnienia jest górą i pokazuje kły. Cała koncepcja Bennetta odbiega od tego, co spotyka się w nurcie superbohaterskim i gdybym miał dać komiksowi kategorię wiekową, to zdecydowanie nie trafiłby on w ręce najmłodszych czytelników. Zawekowany Hulk czy jego starcie z Absorbing Manem to momenty mocno zapadające w pamięć. Docenić tez należy innych rysowników, zwłaszcza trio Paula Hornschemeiera, Marguerite Sauvage i Garry’ego Browna w trzecim zeszycie, gdzie pokazano, że naoczni świadkowie nie zawsze są rzetelnym źródłem informacji…

Strona komiksu Nieśmiertelny Hulk tom 1

Nieśmiertelny Hulk przywraca tego bohatera do łask pokazując, że w mainstreamowym nurcie jest miejsce na coś więcej niż kosmosy & kryzysy. Hulk zapuszczał się już w klimaty z dreszczykiem i psychologizujące jego złożone tożsamości, ale tu udało się osiągnąć coś nowego. Tułaczka Bannera to ciężka, pełna ryzyka wędrówka, przedstawiona wiarygodniej niż kiedykolwiek, a z drugiej strony postać Hulka, w całym swym wygadaniu, budzi większy respekt niż dewastujący wszystko kolos z rozumem kilkulatka. Marvel takimi seriami pokazuje, że nie potrzeba im żadnych „czarnych etykiet”, by dać czytelnikom dojrzałą, solidną historię, na dodatek nieograniczoną objętością miniserii. Kolejny tom zapewne w przyszłym roku i oby całość runu Ewinga ukazała się jak najszybciej.


https://assets.gildia.pl/system/thumbs/000/470/407/470407/1626130471/800.jpg

Okładka komiksu Nieśmiertelny Hulk tom 1

Tytuł oryginalny: Immortal Hulk vol.1: Or Is He Both?, Immortal Hulk vol.2: The Green Door
Scenariusz: Al Ewing
Rysunki: Joe Bennet, Lee Garbett
Tłumaczenie: Jacek Żuławnik
Wydawca: Egmont 2021
Liczba stron: 244
Ocena: 85/100

Dziennikarz, felietonista. Miłośnik klasyki SF, komiksów i muzyki minionych bezpowrotnie dekad.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?